niestety na Windows 7 nie da się zainstalować dodatku do Chrome, wymagania to Windows 10.
Na razie nie chce instalować Edge ani wersji portable bo mogę stracić IE ale chyba to jedyna opcja tego co widzę. Cały czas utrudnia fakt że laptop nie jest podłączony do internetu i wszytko musi być offline.
Z przeglądarką się raczej nie zintegrują, ale jeżeli sam program tłumaczący ruszy offline to kopiować i wklejać do drugiej apki na tym samym komputerze znacznie łatwiej.
jest to jakiś pomysł ale myślałem że da radę zintegrować z IE podobnie jak w Firefox. Szybciej już chyba będzie tłumaczem google z telefonu robiąc zdjęcie on od razu tłumaczy.
Tak telefon to jest niezły pomysł. No niestety sam system ma sporo ograniczeń bo raz, że offline dwa że Windows 7.
Jeszcze jeden pomysł. Jeżeli system musi być offline, to czy w grę wchodzi przeniesienie tego programu z Windowsem 7 do maszyny wirtualnej? Wtedy możesz w komputerze, na którym działa maszyna wirtualna uruchomić np świetny Deepl, który potrafi tłumaczyć robiąc zrzut ekranu.
edit: ewentualnie możesz zapisać stronę na maszynie wirtualnej pod współdzielonym folderem i otworzyć ją bezpośrednio w przeglądarce na komputerze w którym działa maszyna wirtualna, a w której to przeglądarce masz wszystko co potrzebne do tłumaczenia
Podsunąłeś mi takie pytanie: czy jak będę miał tą apkę na wirtualce (windows 7 ) to np. w windows 10 w Edgu w tym trybie zgodności będę mógł uruchomić aplikację z wirtualki ? czy to już nie możliwe ?
W sumie jeżeli aplikacja ta po prostu uruchamia przeglądarkę i otwiera stronę pod jakimś adresem IP typu http://127.0.0.1:8080 czy coś podobnego, to jeżeli maszyna wirtualna będzie połączona wewnętrzną siecią z komputerem, na którym działa maszyna wirtualna, to jeżeli wpiszesz w Edge http://ip.maszyny.wirtualnej:port/ to powinno się otworzyć. Zakręciłem, ale mniej więcej tak. Jeżeli coś nie jasne to pytaj.
Pytanie czy tryb zgodności Edge będzie na tyle kompatybilny z tym, co generuje aplikacja, że to zadziała.
W takim razie tworzysz maszynę wirtualną z siecią typu Host-only. To oznacza, że komputer na którym działa maszyna wirtualna będzie w jednej zamkniętej sieci z maszyną wirtualną i ta sieć nie będzie miała dostępu do Internetu.
Teraz jak komputer na którym działa maszyna wirtualna dostanie IP powiedzmy 10.0.0.1 a maszynie wirtualnej w Windows 7 przydzielasz IP powiedzmy 10.0.0.2, to gdy włączysz na komputerze, na którym działa wirtualka, przeglądarkę i wpiszesz tam http://10.0.0.2 - to powinno zadziałać
Chyba, że programista ograniczył program tak aby działał tylko na localhost, wtedy też się da ale trzeba będzie przeforwardować port z maszyny wirtualnej.
Co do wirtualizatorów - VMWare player jest prostszy i dosyć niezawodny ale w przeciwieństwie do VirtualBox, nie ma udostępniania folderów. Konfiguracja z siecią typu host-only zadziała w obu. Port forwarding bez kombinowania jest chyba tylko w VirtualBox.
Ok mam stworzona maszynę w VMware wybieram: host- only… Jak na zdjęciu. I teraz jest problem bo jak zobaczyć adres IP wirtualki ? W win 7 wchodzę w ustawienia: i tam pokazuje odłączony kabel sieciowi i brak IP.
Ok posiedziałem nad tym trochę i chyba restart maszyny pomógł o dziwo działa nawet wyświetla że nastąpiło przejście do Internet Explorer. Ale apka niestety dalej wyświetla błąd: obiekt nie obsługuje właściwości lub metody.
Rozumiem,że to wyświetla się w przeglądarce którą używasz w Windows 10? Jeżeli tak to najwyraźniej potrzebny jest oryginalny IE, bo aplikacja jest napisana ściśle pod tą przeglądarkę.
Skoro masz już wirtualkę, to wypróbuj sposób z robieniem zrzutów ekranu i tłumaczeniem za pomocą Deepl oraz sposób z zapisywaniem wygenerowanej strony w folderze współdzielonym między maszyną wirtualną a Windowsem 10 - musisz albo udostępnić folder w Windows 7 i zmapować go w Windows 10 albo użyć VirtualBox’a