Oceniłem na podstawie HD Tune. Transfery osiągane przez ten dysk są niższe niż stary 250GB Seagate SATA II. Stąd mój wniosek, że coś jest nie tak. Dodatkowo Indeks Wydajności Systemu Windows nie zmienił się po zmianie dysku oraz płyty głównej - owszem nie jest to wskaźnik wiarygodny ale …
Zwykłe dyski HDD nie wykorzystają nawet części przepustowości jaką zapewnia SATA II, a gdzie tu do SATA III. HD Tune 2.55 to program sprzed trzech lat, ma prawo podawać błędne informacje. Tak jak było wspomniane, dyski z serii Green są bardziej pod magazyn danych, a nie system (przez stosunkowo słabe osiągi). Polecam rozważyć zakup dysku SSD.
Przepustowość SATA II to ok. 300 MB/s, szybkie dyski 3.5" z 7200 obr./min. osiągają transfer powyżej 200 MB/s (oczywiście na początku obszaru, potem transfer spada). Z drugiej strony dyski SSD zbliżają się do granicy przepustowości SATA III (600 MB/s).
Wracając do tematu głównego - mam dysk z serii “green” Seagate 2TB i osiąga on maksymalną prędkość odczytu około 130-150 MB/s, czyli na poziomie SATA I (ale to nie znaczy, że ma łącze tego typu, bo ma SATA III). Także zmierzony poziom transferu nie może być podstawą oceny trybu pracy łącza.
Konkretne testy obu dysków, o których wspomniałem:
Rzeczywiście trochę kiepskie, ale wydaje mi się, że to jest wina wyłącznie wolnego dysku twardego, bo gdyby ograniczeniem była magistrala SATA, to na początku przez jakiś obszar dysku miałbyś wykres całkiem poziomo (mniej więcej), a potem powoli opadający (tak miałem, jak szybki dysk podpiąłem pod SATA I).