Pod F12 jest Boot Manager.
Boot Option Menu
I dalej pusto.
Pod F12 jest Boot Manager.
Boot Option Menu
I dalej pusto.
To wybierz boot manager i powiedz co tam piszę
Pod F12 jest właśnie “Boot Manager”, potem niżej piszę Boot Option Menu i dalej instrukcja używania strzałek.
Gdybym włożył płytę bootowalną pokazałaby się tam.
Za to pendrive nie.
Pobrałem aktualizację BIOSu ze strony Packard Bella, ale działa ona wyłącznie z poziomu Windowsa.
To może tryb awaryjny, nie wiem jak jest z W10
Mam na płycie jedynie Windows 7, ale on się nawet w tym trybie nie uruchomi.
Czerwony pasek u góry ekranu.
…się pojawia.
Nie pisz posta pod postem tylko edytuj poprzedni jak zapomniałeś czegoś dopisać.
Niestety producent nie przewidział aktualizacji z poziomu BIOS. Ma instalator, który musisz użyć na Windowsie. Trochę takie dziwne podejście, ale pewnie chciał użytkownikom dać najprostszy sposób.
EDIT:
W instrukcji jest jeszcze sposób na instalację z pomocą wiersza poleceń, ale do tego potrzebowałbyś konsoli odzyskiwania. Pewnie nie masz już partycji recovery i nie wypaliłeś jej na płycie przed instalacją Linux’a?.
Faktycznie, jest inny sposób na aktualizację, ale tylko do wersji 2.11, gdzie spod Windy masz 2.14
A z trybu awaryjnego z dostępem do internetu nie można nic zrobić, bez obrazy ja tylko pytam,
bo nie jestem w tym obeznany
To są tylko strzały w ciemno.
Nawet się nie włączy. Czerwony pasek u góry ekranu wyskakuje.
Na wyższym numerku zbytnio mi nie zależy, chodzi mi tylko o Legacy mode.
Spróbuję rozwiązania z elektrody i napiszę później czy zadziałało.
Ale on nie ma trybu awaryjnego, bo nie ma już Windowsa czy tam ma obok Linuksa, ale nie działa Bootloader.
Przepraszam moje niedopatrzenie
W takim razie co może być przyczyną problemu startu nośnika bootowalnego z
jego bootmenu?
Sorry, że tak późno informuję o postępach, ale oglądałem Thelma’e i Louise.
Rozwiązanie z elektrody (http://global-download.packardbell.com/GDFiles/Patch/Patch/Patch_PackardBell_2.11_W81x64W8x64_A.zip?acerid=635336694105332436) pomogło. Przestawiłem później tylko UEFI na Legacy mode i zainstalowany Mint ruszył z kopyta.
Dziękuję wszystkim za zaangażowanie i pozdrawiam.
Git, także kolejny kryzys zażegnany.