Cześć, poszukuję golarki która poradzi sobie z małym zarostem jak i 1-2 dniowym „jeżykiem” na głowie. Wszystkie golarki są dedykowane do brody, producent zazwyczaj zakazuje innego użytkowania. Jednak obiło mi się o uszy, że poradzą sobie również z głową. Ułatwiłoby mi to życie, dotychczas golę głowę trymerem „na zero” co jest męczące. Znalazłem kilka ofert w sklepach golarek do głowy z 5 ostrzami rotacyjnymi, jednak bardzo o nich mało opinii, wyglądają jak chiński badziew. Dlatego szukam czegoś bardziej profesjonalnego i uniwersalnego.
Interesuje mnie głównie golenie na sucho i na zero. Fajnie gdyby była stacja dokująca.
Moje pytanie brzmi, którą maszynkę polecili byście do obu czynności? Może macie jakieś swoje doświadczenie. I jak jest z ostrzami w takich maszynkach - na ile starczają?