Jaką nagrywarkę zewnętrzną do laptopa polecacie do wypalania płyt CDAudio

Jestem otwarty na wszystkie sugestie. Mam nagrywarkę Asusa która nie radzi sobie z nagrywaniem płyt
audio. Posiadam starego laptopa Dell z Win 7 w którym to oryginalny napęd płyt dobrze wypala płyty CDAudio. Odtwarzacze stacjonarne przyjmują tak nagrane płyty jak tłoczone fabrycznie. Nie wiem jak długo jeszcze pociągnie napęd Della więc proszę o jakieś sugestie co mógłbym kupić aby mieć ten problem z głowy.

Popatrz za Lite-On. Sam korzystam z takiej nagrywarki DVD do komputera stacjonarnego.

Dziękuję za odpowiedź. Jak widać po gęstości wpisów płyty CDAudio chyba faktycznie zostały zepchnięte na margines muzyki.

No teraz to streaning wygrał, tj. Spitify i inne obsługi tego typu.

Wypalane płyty CD Audio to faktycznie teraz margines muzyki, bo są nie do odróżnienia od mp3 w wysokiej jakości. Sam posiadam bardzo wiele płyt CD z muzyką i powiem szczerze, że słucham ich sporadycznie. Wygrywa wygoda mp3, dobra karta muzyczna, wzmacniacz i podpięte do niego dobre kolumny. Płyty CD Audio są dla mnie nie od odróżnienia od dobrej (320) „empetrójki”.
Niemniej rozumiem potrzebę posiadania muzyki w formacie CD Audio, ale jeśli chodzi o zewnętrzną nagrywarkę, to nie pomogę, bo jestem fanem stacjonarnych komputerów PC. :wink:

Nagrywarki dzisiaj to już nisza. Trzeba po prostu trafić dobry egzemplarz. Ja poszukując zewnętrznej, po prostu wziąłem kilkanaście sztuk laptopowych i dobrałem najlepszą metodą prób i błędów.

Liteon robi OEM dla większości producentów. Kiedyś o napedach było wszystko na cdrinfo.pl, i chyba portal jeszcze jakoś tam z przerwami istnieje.

Słychać różnicę np w sopranach. Perkusja itp. na kompresji stratnej ma tendencję to „pływania”, „szumenia”. Są to subtelne różnice ale jednak w niektórych momentach słyszalne i dobrze widoczne na widmie i co ciekawe - zauważyłem, że są to zniekształcenia męczące przy dłuższym słuchaniu.

Nie trzeba być audiofilem, wystarczy lepsza karta muzyczna i słuchawki ze średniej półki, żeby docenić jakość CD (czyli zestaw poniżej 1.000zł).

Porównywałem słuchając Spotify 256 kbps AAC (jakość lepsza od MP3 320) vs Tidal - jakość wysoka - odpowiednik płyty CD. Polecam, uruchom darmowy okres próbny na Tidal, usiądź wygodnie, rozsmakuj się w brzmieniu i powiedz co myślisz.

Już niejeden, który uważał że nie słyszy przyznał mi rację, po czasie zauważył te same zniekształcenia - bez sugerowania. Zresztą, sam kiedyś „nie słyszałem” a może po prostu od wielu latach słuchania kompresji stratnej zapomniałem jak brzmią płyty CD. Warto sobie przypomnieć:)

Do szczęścia nie aż tak potrzebne, no ale jest to taki mały luksus, który potrafi cieszyć.

1 polubienie

Ale zdajesz sobie sprawę, że często kompresja jest wykonywana z różnych źródeł i nawet dwa, takie same utwory w tych samych formatach, potrafią brzmieć inaczej?

A do tego serwisy streamingowe też strumieniują z różną kompresją.

MP3 potrafi brzmieć lepiej niż AAC, czy nawet bez kompresji, bo ma filtry i wywala szumy.
Wszystko zależy od utworu, materiału itd. wiadomo, że najlepiej jest na żywo.
Różnice są do wychwycenia wyłącznie na wysokich tonach.

To jest generalnie temat na długie wieczory. Wszystko zależy od tego na co zwracasz uwagę i czy zwracasz uwagę na takie rzeczy.

Robiłem porównanie utworu ze Spotify Premium i z Tidal HiFi. Zakładam, że to co oni puszczają to materiał prosto ze studia muzycznego poddany kompresji AAC (Spotify) albo FLAC (Tidal)

FLAC czyli kompresja bezstratna ma widmo takie jak należy a kompresje stratne mają „dziury” tam gdzie powinny być dane. Oto moje porównanie, o ile pamiętam było to utwór George Michaela

W kompresji stratnej (Spotify) widać brak danych tam gdzie w jakości CD (Tidal) są dane i te braki czasami słychać zwłaszcza w sopranach.

To jak z plikiem JPG, jak zaczynasz go powiększać to widać artefakty.

Właśnie zależy na co zwracasz uwagę. Ja nie lubię nieodwracalnych zniekształceń kompresji stratnej (tak jak artefakty JPG) i to pewnie jest inny temat niż szumy, które możliwe że mi nie przeszkadzają.

Jeżeli chcesz dla sportu… Zalinkuj jakiś utwór wg Ciebie w dobrym MP3 a ja zrobię porównanie z jakością CD i powiem Ci czy słyszę różnicę na ucho (nie przy wszystkich rodzajach muzyki słyszę)

Tak jak powiedziałem, dla sportu bo tego typu rzeczy to raczej rozrywka niż serio sprawa

To mój czuły punkt, lubię sporany i może dlatego zwracam na nie szczególną uwagę. W sopranach musi być dla mnie ładniutko :slight_smile: Fakt, że na basach różnicę to chyba usłyszy jedynie ktoś ze słuchem absolutnym :slight_smile:

Spotify czy tidal… nie, oni nie mają perfekcyjnych plików, więc i może być słychać różnicę. Ja mówię o mp3 mojej produkcji z moich płyt. Kodek lame, odpowiedni preset (np.: lame --preset insane) i nawet muzyk nie jest w stanie powiedzieć który to mp3, a który bez kompresji. Oczywiście nie namawiam, bo każdy ma prawo słuchać czego chce, piszę tylko o moich (i nie tylko moich) odczuciach.

W ogóle nikt nie usłyszy. A słuch absolutny to nic tutaj nie ma do rzeczy. To jest cecha pozwalająca wychwycić dźwięki w odpowiedniej tonacji, jak jeszcze masz talent do grania to po usłyszeniu czegokolwiek, potrafisz to zagrać. Ale słuch możesz mieć taki sobie, nawet wręcz kiepski.

Najlepiej słyszymy średnie tony, i przy ludzkim głosie jest najłatwiej wychwycić.

A serwisy streamingowe potrafią 128kb dawać przetworzone do 320 i tak większość ludzi nie łapie.

@Radek68 Mp3 maksymalnej jakości z własnych płyt CD, ok to może być bardzo dobre.
@wasabi1084 w sumie to zawsze się zastanawiam ile tych utworów w streamingach to upscale z niskich bitrate. Myślę jednak, że w większości źródłami są materiały jakości CD, przynajmniej tych popularnych muzyków a co powstanie wynikowo to już inna bajka.

Czyli taki wniosek mi się nasuwa … CD wciąż niedoścignionym standardem, jeżeli chodzi o słuchanie muzyki w domu. Wszystko po CD co popularyzowało masowe słuchanie muzyki było troszkę gorsze.

A skąd. CD Audio jest gorszy od bezstratnego pliku, czy to nagranego na płytę, dysk czy inny nośnik.
W końcu dzisiaj zapis masz najpierw na dyski i potem robisz z tego ewentualnie płyty. A standard CD Audio dopuszcza błędy odczyty i związaną z tym korekcję. I nie taką, że jak komputer odczytuje aż będzie ok, czy oblicza na podstawie dodatkowych danych, tylko tuszuje poprzez mechanizmy wbudowane w napęd błędy. W końcu jak masz błąd odczytu pliku, to wywali błąd, a audio pyknie czy tam zniknie na ułamek sekundy.

A najlepiej to jest na żywo. Warto czasami iść gdzieś, gdzie można posłuchać muzyki bezpośrednio. Zwłaszcza w kameralnych miejscach, gdzie nie jest potrzebne nagłośnienie.

W takim razie może powinienem powiedzieć, że parametry płyt CD ale nie fizyczne odtwarzanie płyt CD. czyli „16-bitowy sygnał próbkowany z częstotliwością 44.1kHz. Szybkość transmisji 1411 kb/s przy założeniu braku kompresji”

Jak na żywo jest dobre nagłośnienie i dobry zespół, który potrafi to wykorzystać to z pewnością warto. Żeby dobrze nagłośnić salę to pewnie temat znacznie trudniejszy od odtwarzania muzyki w domu.

Spróbuj zaktualizować firmware.
Spróbuj nagrywać innym programem.

Można też wbić firmware od innego urządzenia. Jak pisałem cdrinfo.pl

Kupiłem zewnętrzną nagrywarkę Lite-On eBAU108-11. Nagrywa CDAudio bezbłędnie. Dzięki za podpowiedź.

Jaką ona ma szybkość odczytu i zapisu? Pewnie 24x, tak, jak moja… Szkoda, że nie 48x lub nawet 52x.

CD-R 24X, CD-RW 24X, CD-ROM 24X, DVD+R 8X, DVD-R 8X, DVD+R DL 6X, DVD-R DL 8X, DVD+RW 8X, DVD-RW 6X, DVD-ROM 8X.
To są oczywiście wartości maksymalne czyli praktycznie nieosiągalne ale to mi nie przeszkadza w żaden sposób. Do nagrywania CDAudio używam najniższych osiągalnych prędkości. Przeważnie najniższą prędkością jest X10. W niektórych programach do nagrywania pokazywane są X2, X4 ale napęd je ignoruje i wypala płytę X10.

Ten temat został automatycznie zamknięty 30 dni po ostatnim wpisie. Tworzenie nowych odpowiedzi nie jest już możliwe.