Tylko że wtedy musimy iść na jakiś rodzaj kompromisu. To są słuchawki, które całkiem dobrze leżą, są wygodne i można grać w nich długie godziny. Co do brzmienia nie ma się czego przyczepić.
Jeśli masz zamiar kupić kartę w takim budżecie, to lepiej podaruj sobie zakupy. Dźwięk z takiej karty na pewno nie będzie lepszy niż ten, pochodzący z karty zintegrowanej Realteka.
Być może są - ale te miałem możliwość przetestować, więc piszę o realnych odczuciach. Nawet moja koleżanka kupiła takie same dla siostry na prezent i przyznała, że siostra mega zadowolona.
Tutaj sprawdza się to, co pisał @daras28-82 - “A kupiłbyś auto marki zajmującej się produkcją mebli?”
Tak, umożliwiają włączenie takiego trybu, ale to tylko emulacja środowiska, więc szału bym nie oczekiwał.
Tak, jest. To generalnie działa tak - słuchawki mają port jack, który umożliwia połączenie do karty dźwiękowej komputera. Dodatkowo w zestawie jest karta dźwiękowa USB, do której można podłączyć słuchawki. Tylko w tym drugim trybie da się uaktywnić dźwięk 7.1. Zresztą można poczytać.
I gadaj jak do słupa.
Poleciłem ci Sennheisera.
A ty upierasz się przy badziewiu…
To tak jakbyś upierał się przy używaniu worka foliowego zamiast prezerwatywy.
Napiszę tak - Cloudy z HyperX są zdecydowanie lepsze od zaproponowanych przez Ciebie (mają większe przetworniki, szersze pasmo przenoszenia i większą impedancję). A patrząc na kształt SteelSeries Arctis mogą być niewygodne przy dłuższym noszeniu.
Tak, są 2.0. Ale tylko dzięki aplikacji emulują dźwięk 7.1 - to tak jak z telewizorami, co mają przycisk 3D do przerabiania obrazu 2D do 3D. Efekt jest co najwyżej kiepski.