Testy AV comparatives i av test są opłacone ( a testy w magazynach to już w ogóle). Po za tym każdy AV nie wykryje wszystkiego bo zwyczajnie ma inną politykę definicji - skupia się na poważnych zagrożeniach, a nie pierdołach. Natomiast jakość kodu, brak FAKAPÓW z aktualizacjami. Stabilność działania i jakość przemawiają jednak za rozwiązaniami słowackimi.
Teoretycznie… praktycznie zawsze wychodzi inaczej. I tak Eset którego całkiem niedawno testowałem, kompletnie słabo radził sobie z ochroną przed szkodliwymi stronami. Bardzo słabo.
Testy AV służą do tego aby orientacyjnie wiedzieć jaki antywirus radzi sobie z zabezpieczeniami lepiej w danym czasie, i tutaj posłużyłem się testami AVLAB, które opłacane nie są, bo gdyby tak było to dla przykładu jakiś Webroot pewnie byłby na pierwszym miejscu, a skuteczność w praktyce zostawiałaby wiele do życzenia. To samo tyczy się AVTEST i innych wielkich organizacji zajmujących się testem oprogramowania AV.
P.S: Jeżeli macie ból dupy do AVASTA bo kiedyś był taki słaby i stał się memem a teraz został kompletnie rozbudowany, to przestańcie pisać tutaj głupoty, że nie dbają o bezpieczeństwo. Sami przyznali się do błędu, że ich infrastruktura została złamana i to szanuję, bo każda większa firma pewnie ten fakt by ukryła. Natychmiast zareagowali, początkowo wiedząc, że to błąd. Żyjemy w XXI wieku, gdzie ochrona internetowa jest o wiele, wiele ważniejsza niż sam antywirus. Niewinnie wyglądający link, i od razu skrypt reklam i usług śledzących uruchamia się w tle. Jakaś spreparowana strona banku wyglądająca na niewinną ? I cyk, trojan wykradający dane. Takie działania właśnie prowadzą do tego, aby producenci programów antywirusów przykładali więcej pracy do implementowania ochrony w sieci. ESET jedynie pokazuje, że skupia się na rozbudowie ochrony antywirusowej, bo ich ochrona sieciowa nie bardzo im wychodzi. Gdybym nawet miał okazję dostać pełną licencję na ESETa to bez wątpienia nawet bym go nie instalował. Cyberbezpieczeństwo to jednak nie dziś wirusy, a sieć komputerowa. Masa hakerów, kradzieży bitcoinów, kont bankowych, kart kredytowych poprzez głupi phishing, którego ESET nie potrafi zablokować. Życzę po prostu miłego użytkowania komputera mając Windows Defender, lub Eset zainstalowany na komputerze.
Testując ESETa używałem ustawień możliwie najwyższych. Co do ochrony przeciwwirusowej nic nie mam a jedynie zastrzeżenia mam do ochrony sieciowej. Przygotowałem sobie porcję (powiedzmy 30 linków z ostatnich 24h oznaczonych jako phishing lub malware) z stron takich jak: VXVAULT, OPENPHSIH, PHISHTANK, NETCRAFT … itp. i wyszło na jaw, że Eset zamiast blokować te strony, po prostu je przepuszczał. Nie mam jak sprawdzić Firewalla bo nie mam do tego odpowiednich narzędzi, więc stosuje się do wyników AVtest. I tyle
Przed keygenami mu się zdarza, przed crackami nie ostrzega częściej niż inne AV.
Wykrywalność jest wystarczająca, program jest dobrze zintegrowany z systemem i nie męczy użytkownika głupimi komunikatami czy reklamami.
Poza tym należy pamiętać że WD to nie ten sam WD co jeszcze kilka lat temu. Sam wtedy nim gardziłem i unikałem. Dziś natomiast nie wyobrażam sobie zaśmiecać i zamulać systemu innymi zewnętrznymi programami. WD jest lekki, skuteczny i niesamowicie wydajny. Mądremu użytkownikowi nic więcej do szczęścia na dziś nie jest potrzebne.
Windows Defender jest nie dość że słaby to dosyć często ulega awariom. Jego kiepska stabilność powoduje to, że przy skanowaniu się zawiesi, a to cały program przestanie odpowiadać, albo antywirus przestanie działać prawidłowo… Chyba wszystkie aplikacje na Windows 10 napisane w WPF w tym też DEFENDER szybko się psują, i nie wystarczy tu do tego żadna ingerencja w system. Wystarczą kłopotliwe aktualizacje, lub używanie cleanerów …
Dla użytkowników Windows 7, Microsoft Security Essential też już wypada dobrze z ochroną. Microsoft odrobił lekcje i teraz ochrona MSE/WD jest na prawdę dobra.
Widać nie jesteś power-userem i wszelkie narzędzia chyba ci są nie znane, prawda ?
Kiedyś miałem taką sytuację, że po prostu nic nie robiłem na kompie, zresetowałem go żeby zaktualizować Windowsa 10 po czym wyskoczył mi komunikat Defendera, że komputer jest niechroniony. Pomimo licznych napraw plików systemowych, oraz naprawy kluczy w rejestrze, Defender dalej nie mógł się uruchomić. Wtedy pamiętam, że używałem tylko tego antywirusa i od tego momentu przestałem z niego korzystać. Fakt ten można podważyć ostatnimi wadliwymi aktualizacjami do silnika antywirusowego Defender. Nawet Microsoft nie potrafi dobrego antywirusa stworzyć, bo znowu (po raz kolejny) zepsuł swój program.
Dlaczego czuję, że jak nie masz mocnych argumentów, to zaczynasz trollować?
Kiedy ostatnio testowałeś AV Microsoft lub Eset?
Bo twoja argumentacja idzie z niewiedzy lub z wiedzy z sprzed kilku lat.
Nie jestem żadnym “power-userem” ani innym suber-bohaterem. Jestem po prostu świadomym użytkownikiem komputera, który zna zagrożenia wynikające jakie niesie ze sobą użytkowanie tego urządzenia zwłaszcza gdy jest podłączone do sieci. Dlatego to i WD wystarcza mi w zupełności by czuć się w sieci zupełnie bezpiecznie i nie potrzebuję hiper-kombajnów do ochorny zjadających zasoby mojego komputera
Lepiej skończmy to “gównoburzę”. Nie mam zamiaru kłócić się ze wszystkimi wielbicielami słabego ESETa czy Defendera. Mam prawo do własnej opinii i właśnie ją wyraziłem, a że ktoś ze mnie ciśnie bekę, to niech ciśnie. Nie wszyscy na tym świecie są na tyle głupi aby ufać najgorszemu syfowi w dziedzinie AV i dlatego kupują antywirusy firm trzecich. Podałem swoje, według mnie warte polecenia, a jak komuś to się nie podoba, to niech dalej korzysta sobie z tego całego Defendera… czy ESETa. Widocznie właśnie wy jesteście niedouczeni bo nie potraficie przetestować antywirusa porządnie… ani nie wywnioskować czegoś z testów firm AV-Comparatives. Polecam obejrzeć najpierw testy, obejrzeć testy też na YouTube, potem na wirtualnej maszynie przetestować program i wybrać najlepszy. A nie bazować na opinii wielu nieświadomych ludzi…
Ja bazuję jedynie na swojej empirycznej wiedzy i doświadczeniu. A komputera używam od lat 1990. Netu od lat 2000 a więc on-line jestem już od 19 lat. Na swoim komputerze przez ten cały szmat czasu miałem zainstalowanych setki antywirusów. Od prostego MKS_VIR pod DOS po takie kombajny jak Norton. Przez tyle lat nabrałem doświadczenia dość sporego w użytkowaniu komputera. I dziś uważam, że świadomy i doświadczony użytkownik nie musi nic więcej instalować poza zintegrowanym programem takim jak Windows Defender by czuć się bezpiecznie. Wystarczy mieć trochę rozsądku w głowie i przestrzegać przepisów BHP… zwłaszcza na kolei by czuć się bezpiecznie.