Jaki był wasz pierwszy system operacyjny?

Mój to był Windows XP. do dzisiaj pamiętam jego piękny dźwięk uruchamiania. Pierwszy komputer miałem od 14 maja 2005 roku .

Nie wiem czy wiesz ale większość komputerów pierwotnie nie miała systemu operacyjnego a jedynie interpreter BASIC.

Programy czy gry pisane na nie de facto były same w sobie systemem operacyjnym, bo ich kod był bezpośrednio wykonywany przez procesor bez pośredników typu systemy operacyjne.

Ale jeśli miałbym określić coś co faktycznie było systemem operacyjnym w komputerach dostępnych w domu to:

Pierwszy własny komputer 1984r ale pierwszy program samodzielnie napisałem w 1982r. :wink:

CP/M dla Amstrad i ZX Spectrum.
CPM

1 polubienie

Jeżeli Twoim pierwszym komputerem był niezapomniany (ah ta klawiatura;) ) ZX Spectrum to mogę Ci podać rękę,

Odpowiadając na pytanie, komputer miał zaszyty w pamięci ROM (o rozmiarach kilkunastu kilobajtów, czyli wielokrotnie mniej niż obecnie zajmuje obrazek JPG) interpreter języka BASIC - można go nazwać w pewnym sensie systemem komputera ale takim który po prostu umożliwa załadowanie właściwego programu, nic więcej (poza nieistotnymi w tej rozmowie wyjątkami).

Po włączeniu zasilania ładował się BASIC, który w przypadku ZX Spectrum był naprawdę fajny. Mogłeś od razu pisać proste programy albo załadować inny program do pamięci RAM o rozmiarze 48KB - w wersji Spectrum z większą pamięcią, ta tańsza miała tylko 16KB

Tak jak napisał @Wredzia , program który ładowałeś działał bezpośrednio na sprzęcie, sam wszystko obsługiwał. Nie było miejsca na dodatkowy działający w tle system operacyjny. Dodatkowo żeby ten program działał w miarę szybko, to musiał być napisany w jakimś języku niskiego poziomu jak Assembler.

Nie muszę wspominać o takich oczywistościach jak to, że żeby załadować inny program lub grę trzeba było zresetować komputer. Żadna wielozadaniowość nie istniała. Nie było czegoś takiego, że możesz odpalić sobie kalkulator układając pasjansa. Albo pasjans albo kalkulator. Na wgranie każdego progrmu czekało się kilkanaście minut,

Pierwszy „komputer” to spektrum a pierwszy „pc” to xt i monitor hercules :slight_smile:

ZX Spectrum

Widzę, że doborowe towarzystwo (byłych pewnie) posiadaczy ZX Spectrum. Żeby młodsze pokolenie wiedziało o czym mówimy, tak wyglądała sesja z komputerem:

  • włączenie do prądu, pojawia się ekran BASIC, czyli system wystartował (natychmiast, co było charakterystyczne dla tamtych czasów)
  • wydawane jest polecenie LOAD „”, które powoduje że komputer oczekuje na program z kasety
  • reszta to ładowanie się gry, programiści przewidzieli podczas ładowania bardzo dobrą rozrywkę, można oglądać jak rysuje się robiący duże wrażenie obrazek samolotu

Aby dopełnić jak to było.
Ktoś może powiedzieć, że pewno były systemy operacyjne.

Pewno, ze były ale trzeba było je mieć :stuck_out_tongue:

Jakiś czas potem miałem Atari 800XL + stacja dysków, tak był tam system operacyjny ale jego zadaniem było ułatwienie korzystania ze stacji dysków:
Dos 2.5
Ataridos-2.5

Pod Commodore 64 kolega miał GEOS (no jak prawdziwy system):
GEOS
geodesktop

Apple nie wspominam bo to nie była półka cenowa dla PL a nawet dla Europy.

Głównym powodem braku systemów była mała ilość pamięci. Było tego tak mało, że cokolwiek piszac trzeba było iść na kompromisy albo kombinować.
Wiec tworzenie systemu operacyjnego to było marnotrawstwo zasobów.

Nawet w pierwszych latach rozpowszechnienia komputerów PC pamięć to był problem z kombinowaniem konfiguracji startowej DOS.

Dopiero nastanie ery Windows 95 spowodowało, że komputery miały coraz więcej pamięci.

Fakt, że Commodore 64 to był jeden z wyjątków, który już wtedy miał graficzne okienka z bardzo podstawową funkcjonalnością (były inne ale c64 był na świecie popularny). No ale nie oszukujmy się, kogo było stać w Polsce na Commodore 64 w czasach w których ZX Spectrum był wydatkiem mocno obciążającym budżet.

Po latach powstawały różne ciekawe systemy graficzne działające nawet na procesorze Z80, tyle że na Amstradzie, użyteczność ich pozostaje pod znakiem zapytania. Po prostu udowodnili że się da. Po części dzięki nowoczesnym narzędziom programistycznym ogarniającym wszystkie sztuczki, które można zrobić na tych procesorach Po części dzięki temu, że programiści mieli wiele lat na opanowanie tych systemów.

Demo na wirtualnym Amstradzie z 512RAM - praktycznie nikt nie miał tyle pamęci

Tutaj macie stronę internetową z gotowymi maszynami i programami do uruchomienia w oknie przeglądarki i na własne oczy zobaczyć jak to kiedyś się pracowało i bawiło.

A co potrafiono wtedy wycisnąć z prostych maszyn ?
A no Polacy potrafili to i to w 1989 r !

No tak, ZX Spectrum i jego Sinclair BASIC. :slight_smile: W 1986 napisałem na niego prostą grę, gdzie strzelało się do przemykającego po ekranie „UFO”.
Potem był DOS 5.0 i IBM AT.
A pierwszy, już kupiony przez mnie komputer, to PC 486 SX25/ OC40 i DOS 6.2. To był 1993 rok.

W zasadzie miałem wszystkie, od gumiaka po PC. Nawet takie wynalazki jak Sam Coupe. Ale uważam do dzisiaj, że najlepszym systemem operacyjnym jest Amiga OS, Workbench. Oczywiście leciwy, ale i tak GUI z przed 35 lat zjada pod względem wydajności, możliwości dopasowania i wyglądu wszystkie wersje Windows razem z Linuksem wzięte do kupy.

1 polubienie

Windows 95 na jakimś mega starym kompie i to przez chwilę, potem Windows XP Pro. Na XPku miałem 512M RAMu, jak mu dołożyłem drugą kość 1024M to jaki to był przeskok w wydajności itd XD teraz sprzęty są na tyle wydajne że jak się kupi coś nowszego to się tego przeskoku w wydajności aż tak bardzo nie odczuwa. No chyba że się sprzęt zmienia co 10 lat XD

Nie pamiętam roku ale mój pierwszy PC to Pentium 133, 16 mega pamięci Ram, HDD 1,2 GB i Windows 95. Potem kolejno przesiadka na 98, 98 SE, 2000, XP, 7, 10, i 11.
Nie pamiętam roku ale przed zakupem tego super komputera byłem na kursie komputerowym gdzie uczyłem się na komputerach z Win 3.x, i DOS jeśli dobrze pamiętam w wersji 5.0. Pamiętam jak dziś jak instalowało się system z dyskietek 1.44 i ten dźwięk czytania danych z dyskietki, kiedy to modliłeś się żeby tylko nie padła dyskietka np na ostatnim etapie instalacji :slight_smile: i nauka pisania na klawiaturze z aplikacją Mistrz klawiatury.

Mój pierwszy system to Windows XP z SP2 na komputerze Dell Optiplex GX150 o takiej specyfikacji:
CPU: Intel Pentium III 833MHz
RAM: 512MB SDRAM
HDD: Seagate 40GB PATA
FDD: Jest
DVD: Samsung z Lightscribe PATA

W załącznikach macie raporty z programu OTL bo ten komputer był wtedy zainfekowany wirusem przywleczonym na pendrive którego podłączyłem wcześniej do komputera w szkole na informatyce.

Pozdrawiam!
Log1.txt (147,4 KB)
Log2.txt (163,1 KB)
Log3.txt (148,5 KB)

Mówisz o Workbench z czasów Amiga 500, czy o jakimś nowszym? Ten z A500 chyba był dosyć prosty?

Ten z 500 był brzydki.

Ale ten z A1200 był OK, a jak dograło się Magic to do dziś projektanci wyglądu Windows klękają przed nim :stuck_out_tongue:

Miałem A1200 z HD to był naprawdę rewelacyjny system.

W windows ikonki to płaskie deski, klikasz i nie widzisz, że klikasz jedynie tło pojawia się.
A w Workbench widać naciśnięcie i zmienia się obrazek.
To trzeba na własne oczy widzieć.

Czcionki skalowane, bitmapowe, wielokolorowe co chcesz.

Menadżer plików DOpus to dopiero Total Commander go dogania choć nie we wszystkim.
A w DOpus można było praktycznie wszystko skonfigurować pod własnego focha.

Trochę paskudny obrazek ale jak kto chce to w necie tego setki.
hqdefault

Magic WB to było raptem 16 kolorów, ale i tak świetnie wyglądały. Ale już potem, zestawy ikon w 256 np. GlowIcon itp.

Wrzucało się MagicMenu, to dawało przezroczystość, menu koło być w zasadzie wszędzie, dowolnie skonfigurowane. Góra, prawy, lewy, itd.

Brice pozwalał wrzucać dowolne tekstury na ramki okienek. Np. Okienko nieaktywne, po którym wił się bluszcz zielony, a po kliknięciu zakwitały róże.

DOpus Magellan pozwalał na dowolne docku, dowolne tła, podmenu, itd. pełna automatyzacja, wręcz skrypty itd. podobny jest dzisiaj na PC DOpus, niestety jak to z softem pod Windows już tak dobrze nie działa.

Najlepsze jest to, że to wszystko śmigało na procku, który 386 zjadał na śniadanie. I do tego jeszcze spokojnie wystarczało do pracy że 4 MB pamięci.

Ba, emulowało się Maka i oczywiście działał lepiej i szybciej niż oryginał.

Przypomniałeś mi mój ulubiony wygaszacz ekranu działający na Windows 95/98, który wyglądał tak, że taki jakiś bluszcz czy inna wijąca się roślinność zarastała ekran. I to nieprzypadkowo, a po kształtach, jakie były aktualnie wyświetlane na ekranie. Nie pamiętam jego nazwy, ale pamiętam, że lubiłem patrzeć na ten wygaszacz. Fajny był. :slight_smile:
Innym fajnym był Voodoo Lights, też go lubiłem, ale on obciążał komputer, więc był trochę bez sensu.

Faktem jest, że środowisko amigowe zrzeszało „technicznych artystów”, ludzi którzy lubili subtelności i smaczki w grafice.

Dlaczego teraz Windows wygląda inaczej? Wbrew pozorom powód jest i nie chodzi o to, że komuś się nie chce. Interfejsy muszą się przeskalowywać, dostosowywać, obracać… Jak sobie poszperacie to uproszczone „wektorowe” GUI zaczęło wypierać te bitmapowe „malowane” właśnie w momencie gdy zaczęły wkraczać urządzenia mobilne i duże rozdzielczości ekranu.

Przez lata wszystko było proste. W przypadku PC - monitor 4:3 i 1024x768 i wszystko pasowało.

I jest coraz trudniej dekorować pulpit, ponieważ „dekoracje” muszą działać na różnych konfiguracjach a dodatkowo aktualizacje rozwalają tego typu programy. Coś co możesz dopracowywać przez lata działa lepiej niż coś co zrobisz i za chwilę musisz poprawiać.

Wielka szkoda, że na YT jest mało nagrań pulpitów Workbench. Dla Linuxa jest ich od groma. Chętnie bym obejrzał kompilacje pulpitów z różnymi efektami i dodatkami dostępnymi w tamtych czasach - trafiam głównie na podstawowy wygląd w podstawowych rozdzielczościach.