Hej. Poszukuje laptopa (następcy Lenovo Legion Y520 Intel Core i7-7700HQ / 16 GB / GTX 1050Ti 4GB). Laptop będzie służył głównie do pracy - dużo otwartych zakładek w przeglądarce - od 100 w górę).
Wymagania:
Najlepiej LENOVO i NOWY
Dobry procesor - najlepiej INTEL [chyba że w AMD coś się zmieniło? i7 albo i9? Widzę, że w Intel są teraz: Rdzenie (performance) + eRrdzenie (efficient) czyli rozumiem, że to jest teraz standardem te Core i eCore?]
RAM - myślę, że co najmniej 64GB DDR5?
SSD co namniej 1TB + możliwość instalacji drugiego SSD/HDD [z tego co widzę M.2 SDD to obecnie stardard? A drugie gniazdo też zawsze jest M.2 - czyli HDD odpada już zupełnie?]
Podświetlana klawiatura + klawiatura NUMERYCZNA
Matryca Matowa od 15" w górę [widzę, że teraz popularne są 16" i mała ramka?]
Rozdzielczość w sumie im większa tym lepsza [WQXGA - myślę, że to ok?]
Czasami jakaś gra (na grafice mi aż tak bardzo nie zależy, ale chce żeby jednak była dobra)
Laptop ma posłużyć co najmniej 5-7 lat (ten obecny mam 7 lat, ale zaczyna już wszystko powoli działać)
Windows 11? [obecnie mam 10 i w sumie 11 już chyba warto brać?]
Dobra bateria [3-5h? 80-100Wh to chyba jest dobra?]
Budżet? 7000 zł- 10 000 zł? [7 lat temu dałem 5500 zł za obecnego… Więc obecnie za coś dobrego trzeba będzie chyba trochę więcej zapłacić, koło 8K?] Oczywiście cena im bliżej 6-8K tym lepiej [cena=wyjdajność]
Ktoś coś poleci? Trochę wyleciałem z obiegu (przez te 7 lat laptop działał idealnie ) i nie wiem jakie parametry są teraz na topie…
Jeśli potrzebujesz „na lata” to sie wstrzymaj z pochopna decyzją bo przyszłosc jest tu.
W kazdym razie wersja Windows 11 24H2 juz to bedzie obsługiwać więc późniejsze również ale do tego jest potrzebny NPU. CPU-GPU nie wystarczy.
Dobra grafika do grania. Powoduje znaczący wzrost gabarytów, temperatury, skraca czas działania baterii, zwiększa awaryjność, zwykle też rosnie mocno hałas.
Obecnie wybór to W11, MacOSX, Linux. 10 za chwilę traci wsparcie.
Osobiście nie znam za bardzo żadnego, dobrego Lenovo, od pewnego czasu mało co udaje im się zrobić sensownego. Ponadprzeciętna awaryjność, nędzne wykonanie i szukanie oszczędności na absurdalnych rzeczach, np. jakości tworzywa, czy elementów zabezpieczających na płycie, o wartości kilku groszy.
Lenovo specjalizuje się w tworzeniu tego samego co konkurencja, tylko z gorszych materiałów, z gorszą gwarancją, ale taniej.
Fabrycznie miał HDD, czy masz tam zamontowany SSD? Ma miejsce na M2. Do otwierania 100 czy nawet 200 zakładek bez problemu powinien się nadawać. Szybki dysk, więcej pamięci i powinno działać.
Szkoda ze ktos taki jak ty nie rozumie że bez NPU to wtedy działa znacznie wolniej .
**Czy to przekracza twoje… **
Poza tym temat jest szalenie prosty Jaki laptop do 8000 zł na lata?
A nie czy warto mieć NPU. Poza tym sadze ze dopiero dzięki mnie dowiedziałes sie co to takiego NPU
Niby to wszystko prawda, a patrz, autorowi Legion działa już 7 lat
A odnosząc się do tematu - nikt nigdy i nigdzie nie zagwarantuje że laptop będzie działać lata lub że jego wydajność wystarczy na następne 5-10 lat albo że nie spopularyzuje się choćby NPU. Kiedy i w jakiej skali to nastąpi, czy będzie konieczne do Twojej pracy, nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Napisz może
W co grywasz, bo może się okazać, że zamiast zaprzęgać do pracy ciągle dedykowaną kartę graficzną, łatwiej będzie pracować na małym lekkim lapku z integrą, ale za to z mocnym CPU, dużą ilością RAM i szybkim dyskiem.
No i jeszcze jedno standardowe pytanie…
Czy to musi być laptop??
Śmietankę to moim zdaniem spija Dell, ostatnie 3 lapki które do mnie trafiły to właśnie były Delle. W jednym awaria mobo, naprawa nieopłacalna (2.5 letni lapek - ofc po gwarancji). Drugi - awaria przy aktualizacji BIOSu, 1.5 roku po zakupie. Tymczasem Lenovo nie chce zdechnąć, sam korzystam ze swojego już 4.5 roku. Wymiana wiatraka od GPU za mną i uzupełnienie śrubek bo się poodkręcały. Poza tym 2cm pęknięcie obudowy od mojego nieudolnego rozkładania i powycierany touchpad i kilka klawiszy. Ale chodzi i zarabia na siebie. I jak od czasu do czasu jakaś gierka wleci to też daje radę.
I tak, zdaję sobie sprawę, że to jednostkowe przypadki. No ale zaskakująco dużo jest tych „jednostkowych przypadków” wśród moich znajomych Po prostu stałem przed podobnym dylematem z jedną różnicą. Ja wiedziałem, że laptop to jest consumable, rzecz zużywalna, o krótkim czasie życia - bo ja mojego laptopa codziennie targam zbiorkomem do pracy i z powrotem. I z tego powodu wolałem produkt tańszy (acz o mocnej specyfikacji) który mogę bez nadszarpnięcia budżetu wymienić może i szybciej niż sprzęt markowy czy z linii biznesowej, ale w ostatecznej kalkulacji z korzyścią dla mnie. Zakładałem czas życia laptopa na około 3 lata więc jestem już jakieś 1.5 roku do przodu.
@hindus Zamawiałem niedawno w firmie 6 laptopów DELL, wysokie modele z rodziny Latitude. Do każdego stację dokującą DELL. Ta rodzina laptopów kojarzyła mi się dotychczas dobrym wykonaniem, bo wiele z tych urządzeń przewinęło się przez moje ręce.Tymczasem odnoszę wrażenie, że plastikowe Vostro są niewiele gorzej wykonane - jeżeli nie porównywać jakości samych materiałów. Kontrola jakości w DELL-u obecnie chyba nie istnieje, 2 laptopy z 6 miały wadliwe klawiatury: w pierwszym naciśnięcie przycisku Q powodowało wypisanie na ekranie całej litanii losowego tekstu, w drugim egzemplarzu wadliwe było osadzenie klawiatury - prawa krawędź każdego z klawiszy po naciśnięciu zawadzała o ramkę i klawisz nie odskakiwał tylko zawisał w połowie wciśnięty. Oczywiście gwarancja On-Site i naprawa sprzętu na miejscu załatwiła temat ale chyba nie tak to powinno wyglądać. Stacje dokujące: w jednej nie działał port LAN, druga nie działała całkowicie - ten jeden egzemplarz po podłączeniu do laptopa był wykrywane jako nieznane urządzenie z wykrzyknikiem w menadżerze urządzeń pomimo obecności prawidłowych sterowników itd. Nie pomagała żadna aktualizacja firmware itd. ani ręczna ani przez Dell Update. Poza tym wszystkie te stacje mają problem z obsługą dwóch monitorów jednocześnie, po zablokowaniu ekranu w Windowsie drugi monitor się wygasza i już nie chce się wybudzić. Problem co ciekawe występuje tylko gdy oba monitory podłączone są do stacji kablami DisplayPort, gdy drugi monitor podłączony jest za pośrednictwem HDMI - problemu nie ma. Wsparcie techniczne DELL rozkłada ręce…
Myślę, że skończyły się czasy gdy sprzęt można było kupować w ciemno sugerując się jedynie jego klasą czy daną rodziną produktów. Dzisiaj seria sprzętu nie ma już żadnego znaczenia poza jakością jego wykonania lub jakością użytych materiałów. Cała reszta to już czysta loteria. Możesz kupić chromebooka albo taniego laptopa na CPU Intel Pentium/Celeron który będzie działał wiele lat i przykładowo takiego 6-8 razy droższego DELL Latitude, który padnie po tygodniu.
Oczywiście można analizować głębiej, sprawdzać np. wykonanie sekcji zasilania lub zastosowane elementy zabezpieczające. Może mieć to znaczenie zwłaszcza w przypadku laptopów gamingowych, wtedy można porównywać poszczególne modele pod tym lub podobnym względem… tylko tego dzisiaj nie będzie robił - no może poza zapalonymi elektronikami. Czasy użytkowania elektroniki przez 10 lat się skończyły, a kluczem do tego była dyrektywa RoHS regulująca użycie niebezpiecznych substancji w produkcji elektroniki - chociażby najsłynniejsze wycofanie domieszki ołowiu w lutowiu. Pod przykrywką dbania o ochronę środowiska doprowadzono do większej produkcji elektrośmieci, a sam sprzęt dzisiaj ma działać do końca okresu gwarancyjnego - najczęściej 2 lub 3 lat. Nikt nie da gwarancji na dłuższe działanie sprzętu, szczególnie w przypadku laptopa gamingowego w którym w 90% przypadków padnie albo VRAM albo CPU/GPU. Z drugiej strony ludziom to pasuje, bo większość i tak zmienia taki sprzęt pod 2-3 latach.
Analogicznie sytuacja wygląda w przypadku pojazdów samochodowych. Dotychczas każdy pojazd miał nakładaną warstwę ochronną-antykorozyjną. Aktualnie już tak nie jest, a pod pojęciem dodatkowej gwarancji na karoserię metalową pojazdu - czyli usługę w cenie rzędu za 4000-5000 zł kryje się nic innego jak nałożenie pospolitego baranka przez dilera samochodów, czyli czegoś co każdy przydrożny warsztat wykona za 1200-1500 zł.
@4pawel jeżeli wierzyć znanym w necie elektronikom np. Danielowi Rakowieckiemu: jeżeli chcesz laptopa na lata omijaj procesory mobilne od AMD i celuj w coś ze stajni Intela. Ten ponoć pada znacznie rzadziej… cała reszta to już loteria albo zagłębianie się w budowę poszczególnych sekcji płyty głównej laptopa. Podczas wyboru sprzętu dużą uwagę przykładaj do sprawdzenia budowy układu chłodzenia laptopa, ilości i rozmiaru wentylatorów, ilości ciepłowodów oraz sposób ich podłączenia. Laptop z dobrym układem chłodzenia z pewnością przy odpowiedniej konserwacji podziała dłużej i będzie cichszy, chociaż zapewne i tak głośniejszy od tego którego obecnie posiadasz.
A ja mam sprawnego HP DV6000. tip, top, wszystko sprawne. Co nie zmienia faktu, że na przestrzeni lat zutylizowałem takich i podobnych pewnie ze 200 albo i więcej.
Ale patrząc na system chłodzenia, materiały, ilość sprzętu różnych firm, jaka trafia do naprawy, możesz mniej więcej stwierdzić czy dany sprzęt ma szansę popracować dłużej czy nie bardzo.
W ogóle, Lenovo gdy wypuszczało jakąś nową linię, to pierwsze w miarę trzymały jakość, a kolejne to była zbieranina śmieci. Np. potrafią wpakować klawiatury od innego modelu, a że zbyt krótkie są paski połączeniowe i inne, to sobie fabrycznie dodają adaptery, które oczywiście sprawiają kłopoty. Tego typu „oszczędności” to bardzo typowe działanie Lenovo, optymalizacja kosztów czasami absurdalna. Liczy się tylko specyfikacja na papierze i najniższa cena.
Nie bardzo. Owszem, niektóre modele są w miarę ok, ale firma już od jakiegoś czasu bardzo się pogorszyła.
O wiele lepiej wykonane są Asusy, MSI, czy nawet niektóre Acery.
Bardzo fajnie wykonane są Asusy z serii ProArt Studio. Wyposażone w porządne podzespoły, świetne matryce OLED, w miarę dobre karty graficzne i mocne CPU. Obudowy są solidne, chłodzenia wydajne. Różnica między takim laptopem a np. Legionem jest kolosalna. To jak porównanie opon Dębica presto z Michelin Primacy 4. Na papierze niby podobnie, a w praktyce to inna bajka.
Ogólnie już sam nie wiem co robić, poczytałem, poszukałem też trochę i…
W tych 8000 zł chciałbym się zamknąć z 4TB (2TB+2TB) i 32GB RAM. Żeby było taniej chce sam kupić 4GB SSD (2TB+2TB). Może polecicie jakiś przy okazji dobry szybki dysk M.2 NVMe 2TB lub 4TB? Bo te montowane przez sklepy pewnie są jakimiś najgorszymi a ceny są jak za premium, a i w sumie nie w każdym jest konfiguracja 4TB…
Moje wymagania:
Wydajny procesor - i7 albo i9 [wydajności co najmniej i7-13700HX] + ewentualnie Ryzen 7/9 - ale ceny są podobne, to wolę Intela
RAM - 32GB DDR5
SSD M.2 NVMe 4TB (2TB+2TB)
Matryca Matowa 16" (ewentualnie 15’6") - 144Hz w zupełności wystarczy
Rozdzielczość: WQXGA ± 2560 x 1600
Grafika dedykowana 8GB (RTX4060±)
System BRAK, ewentualnie W11
Wydajna bateria 3-6h (co najmniej 80Wh)
Podświetlana klawiatura + klawiatura NUMERYCZNA
Cichy podczas zwykłej pracy (bez grania w gry)
Najtaniej mam do wyboru:
Legion Pro 5 Gen 8 16IRX8: i7-13700HX / 32GB / 512TB / RTX4060 16" / 80Wh = w cenie 6400 zł
Z 2TB+2TB (brak firmy/modelu) cena = 7800 zł = (czyli 700 zł za 2TB dysk - to chyba lepiej samemu coś kupić dobrego…)
No i czytałem o problemach, że bateria jest słaba (wina oprogramowania)
Lenovo ma i7-13700HX a reszta i7-13650HX (jest mniej wydajny o 8% i 2 rdzenie mniej).
W mojej konfiguracji sprawdzają się Goodramy - głównie satowe, nvme mam jeden egzemplarz póki co i działa. Satowe niezależnie od serii, nvme mam irdm pro. Tyle że u mnie wszystko chodzi pod Linuksem, więc dyski się tak nie zajadą jak pod Windowsem.
Z polecanych to niby któraś seria Kingstona i Samsung albo Evo albo któreś z Pro.