Jaki Linux - wybór dystrybucji

Nie. Zawsze w ten sposób:

sudo apt-get update

sudo apt-get dist-upgrade

Druga komenda niepotrzebna?

 

W solyd też używa się sudo mimo logowania na konto root?

Nie wiem dokładnie co jest w solid, ale jak jest root - to nie sudo.

Okej, to się jeszcze wyjaśni.

 

A druga komenda dlaczego odpada?

Komenda apt-get upgrade podnosi wersje pakietów do najnowszych bez odinstalowywania innych pakietów. Komenda dist-upgrade działa bardziej “całościowo” i podnosi wersje pakietów do najnowszych z uwzględnieniem wszystkich zależności (może coś odinstalować, zamienić jeden pakiet innym). Dlatego lepiej używać ‘apt-get dist-upgrade’.

 

W dłuższej perpsektywie czasu samo ‘upgrade’ może spowodować pewne zaległości, które potem mogą być już nie ruszenia przez ‘dist-upgrade’ - to tak w skrócie.

Z tego co pamiętam “apt-get upgrade” zawiera się w “apt-get dist-upgrade” - ale nie wiem jak to jest rozwiązane w Solidzie.

generalnie wystarczą dwie 1 i 3 poczytaj co która komenda robi i możesz je połaczyć w jedno polecenie

sudo apt-get update && apt-get -y dist-upgrade

Z moich doświadczeń jeśli chodzi o debianowce w ogóle to lepiej sprawowało się polecenie aptitude update && aptitude full-upgrade. Różnice zauważyłem chociażby przy podbijaniu debiana ze stable do testing, gdzie “goły” apt gorzej sobie radził np. pominał kwestię usunięcia niepotrzebnych / niezalecanych pakietów. Aczkolwiek oczywiście sama operacja również zakończyła się sukcesem.

aptitude to nakłądka która wiele poprawia używanie samego atp-get nie jest zalecane

wajig dailyupgrade

Dzięki.

 

Mogę używać aptitude jeśli jest to lepsza komenda.

Czyli:

1: aptitude update

2: aptitude dist-upgrade [full-upgrade?]

Co takiego właściwie oferuje Red Hat Linux? Jest to dystrybucja płatna więc muszą mieć coś konkretnego do zaoferowania spośród tylu darmowych distro. Czym się właściwie różni Red Hat od innych distro?

http://www.redhat.com/en/services

 

Tym, że Red Hat jest z  sektora Enterprise. Nie jest to typowo desktopowe distro. Teoretycznie na biurko jest wersja RHEL Desktop, jednak ona również jest bardziej pod biurka pracownicze na końcówkach, niż biurko Kowalskiego. Dodatkowo naprawdę wieloletnie wsparcie, w tym techniczne.

 

Jeśli chcesz sprawdzić darmowego RHEL, możesz ściągnąć choćby CentOS. Jest on kompilowany ze źródeł Red Hata.

 

Ogólnie to taki “Microsoft” w świecie Linuksa (licząc skalę rozmachu, nie chodzi o kwestie ideologiczne). To korporacja ze swoimi usługami oraz technologiami. Niemniej to nie segment skierowany w Kowalskiego, jeśli to miałeś na myśli.

 

RedHat jest dystrybucją jak najbardziej darmową. Możesz pobrać z internetów źródła i je sobie skompilować. Red Hat liczy sobie nie za dystrybucję, ale za różne stowarzyszone usługi, np. za dostęp do repozytoriów i, przede wszystkim, pomoc techniczną. Można sobie wynająć ichniejszego speca od konfiguracji, a wtedy firma daje głowę za to, że w określonych warunkach serwer będzie miał np. 90 (albo 99, albo 99.999; wszystko zależne od konstrukcji umowy) % niezawodności. Dla organizacji pokroju banków to szalenie istotne. 

każdy program ma pomoc w terminalu jak dodasz --help lub obszerny opis man czyli

aptitude --help

man aptitude

Debian wcale jakiś tam trudny nie jest… Ta cała “trudność” Debiana to IMO jeden wielki mit sprzed ponad 10 lat. Graficzny instalator, wstępnie skonfigurowany menedżer pakietów i do wyboru środowisko graficzne - nie jest tak źle :wink: Trudne systemy to może Arch, Slackware, Gentoo, LFS :wink:

Debian także(przynajmniej w środowisku KDE) dostał graficzny instalator pakietów(coś w podobie do Synaptic), więc jest jeszcze prostszy. Sam z niego korzystam czasami, jak mi się nie chce klepać polecenia w konsoli i jak do tej pory bez problemów. Ogółem sam Debian ma dużo poradników, więc nawet jak wystąpi jakiś problem i potrzeba pobawienia się konsolą lub plikami konfiguracyjnymi, to nie powinno być problemów dużych.

Z Synaptica korzystałem w Debianie jakieś 5-6 lat temu, także tego :wink:

Debian jest o tyle dobry, że wszędzie jest wsparcie, wpisując jakiś błąd do wójka G, od razu pojawiają się różne pytania/odpowiedzi na wybrany temat.

Osobiście nie pchał bym się, w żadne dystrybucje egzotyczne, o wiele lepszy jest  Debian/Fedora/CentOS/Gentoo niż jakieś odmiany tej dystrybucji - większe prawdopodobieństwo , że kiedyś dystrybucja przestanie być wspierana. A dystrybucje takie jak Debian na pewno są i będą wspierane - w końcu to kawał dobrego systemu. Problem pojawia się tak na prawdę tylko w 2 rzeczach

  • początkowa konfiguracja

  • aktualizacja oprogramowania

 

Początkowa konfiguracja moze już na samym początku przysporzyć problemów (nawet przy instalacji). U mnie np. w moim laptopie nie wykryło sterowników do wifi, przez co instalację samego systemu musiałem wykonywać z kabla sieciowego. Dopiero później po instalacji mogłem doinstalować brakujące paczki których w domyślnym net-install nie było.

Wielką zmorą użytkowników / przyszłych użytkowników linuksa wg mnie są sterowniki do kart graficznych. Zaraz po instalacji czystego sytemu pojawiają się przeróżne problemy - a to rozdzielczości nie ma takiej jak powinna być, a to grafika się przegrzewa , a to wiatrak mocno szumi , a to wydajności żadnej nie ma w grafice itd. Co gorsze - producenci oprogramowania do tej pory (np ati) niby maja paczki, niby wspierają swoje produkty również dla linuksa - ale instalacja dla poczatkującego może sprawić problemy. Co gorasza - przy każdej nastęnej instalacji sterownik do grafiki “lubi” się wykrzaczyć - pomaga ponowna instalacja danego pakietu ze sterownikiem.

 

Ot zabawa z linuksem, no ale jak już się skonfiguruje i nie “grzebie” za bardzo, to system niesamowicie stabilny, idealny do pracy (do gier na razie nie , chodź kto wie, steam na steamie można już z powodzeniem grać).

 

Ja od siebie gorąco polecam dla ambitniejszych od razu debiana, ubuntu ok, ułatwia początkową konfigurację itd, no ale cały czas jest to modyfikacja debiana. Po co korzystać z modyfikacji które ktoś narzuca, jak można samemu dostosować sobie swoj własny system i mieć tylko to co się chce, a nie to co producent narzuci ? :slight_smile:

Jak instalujesz sterowniki kart graficznych z repozytorium gałęzi stabilnej to po aktuzalizacji kernela nie powinno się nic dziać.

 

Sterowniki są kompilowane albo “pod kernel” albo przez dkms, a to czy pakiet z nowym jądrem zostanie zbudowany jest przecież sprawdzane.

 

 

To o czym mówisz ma miejsce w przypadku instalacji “sterów do grafy” pobranych jako źródła ze strony prducenta. Wtedy moduł jądra musi musi być zbudowany od nowa ręcznie wraz z aktualizacją jądra.