Niby tytuł tematu mówi wszystko, ale sprawa jest bardziej skomplikowana.
Składam PC, będzie to sprzęt już z wyższej półki: NVIDIA GeForce GTX 1070 8 GB + Intel Core i5 lub i7, ale nie wiem jaki model (zależne od budżetu i cen po premierze 7. generacji procesorów Intel Core).
Czyli nic specjalnego. Ostatnio jednak trochę oczytywałem różne portale i oglądałem filmy na YouTube i mam teraz niezły burdel w głowie. Wybrany monitor posiada odświeżanie na poziomie 60 Hz, a do gier polecane są monitory z odświeżaniem 120 Hz lub 144 Hz. Widziałem też filmy, z których wynika, że zbyt wysokie FPSy w grach mogą nie być tak naprawdę korzystne dla takich monitorów, bo wyświetlą one maksymalnie 60 klatek. Jeśli więc gra zanotuje 120 FPS na tym monitorze, to monitor pokaże mi tylko połowę klatek i obraz może wydawać się mniej płynny niż na monitorze z wyższym odświeżaniem. Dobrze to rozumiem?
Jaki jest więc sens brania monitora z odświeżaniem 60 Hz? Kupienie monitora z wyższym odświeżaniem wiąże się z dopłatą w wysokości przynajmniej 400 zł, a nie jest to mało szczególnie w mojej sytuacji, gdy budżet już jest napięty i więcej się wycisnąć nie da, a dobrze byłoby jeszcze coś taniej kupić.
Zaznaczam, że nie gram gry typu FPS lub robię to rzadko. Gram w cRPG przeważnie, ale tak naprawdę lubię różnego rodzaju gatunki i kupuję sprzęt za tyle pieniędzy, by się nie ograniczać.
Teraz tak trochę z innej strony. Bo posiadam sporo starszych gier, np. seria Gothic, seria Max Payne. Te gry na wydajnym sprzęcie powinny mieć bardzo dużo klatek, więc powyższy problem byłby tu szczególnie widoczny, ale:
Gdzieś kiedyś czytałem, że stare gry miały limit klatek z założenia twórców, choć może nie wszystkie. Nie piszę tu więcej, bo dawno temu rzuciło mi się to w oczy i nie wiem, czy dokładnie o to chodziło. Ktoś kojarzy?
W grach często w ustawieniach z poziomu gry lub w plikach ustawień można określić limit FPS. Tak jest chyba w Wiedźmin 3 - Dziki Gon. Czy to jest właśnie po to, by uniknąć gubienia klatek na monitorach bez szybszego odświeżania? Jakie zalety posiada taki ogranicznik FPS?
Możecie polecić jakieś inne monitory?
Z góry dziękuję za odpowiedzi i liczę, że sytuacja nieco się wyjaśni.
Szkoda wydawać tyle kasy na cały sprzęt i ograniczać się w kwestii monitora. To już wolałbym zejść z detalami posiadając słabszą grafikę niż iść na kompromis co do wyświetlacza.
Do Twojego zestawu przydałby się gsync.
Best Nvidia G-Sync Monitors. Ten rodzaj synchronizacji świetnie sobie radzi w zachowaniu płynności w mniejszym i w większym zakresie klatek. IMO warto. Można też wziąć 480 8GB i kupić monitor z freesync.
PS
Z comic sans mógłbyś zrezygnować. Font na forum i w tekście dłuższym się nie sprawdza.
Co do czcionki to tak na szybko odpowiem, bo tłumaczyłem tu już kiedyś komuś. Mam wadę wzroku i lepiej mi się czyta bardziej zaokrąglone czcionki, a wybrana przeze mnie taka właśnie jest. Jeśli ktoś powie, że czytam wypowiedzi innych, nie swoje, to mówię, że czytam częściej swoje niż innych, bo swoje kilka razy przed dodaniem sprawdzam w poszukiwaniu błędów. To dlatego, że błędów nie lubię, a poza tym ze względu na wadę wzroku zdarzają się.
Kwestia czcionki jednak powoduje kolejne pytania - na co zwrócić uwagę przy wyborze monitora, gdy ma się wadę wzroku?
Co do propozycji karty i FreeSync - AMD Radeon RX 480 jest kartą w większości gier słabszą od NVIDIA GeForce GTX 1060, a ja chcę brać wyższy model “zielonych”, więc w tej chwili AMD nie posiada ciekawej karty w sprzedaży. Widziałem też monitory z FreeSync, ale podobno w tych tańszych technologia AMD nie sprawdza się tak, jak się tego oczekuje. Kupowałbym nie mając pewności, czy dobrze to zadziała. Monitory z G-Sync są rzadsze, ale też są bardzo drogie i nie widzę sensu w kupowaniu aż tak drogiego wyświetlacza.
Mówisz też, że lepiej zejść z detalami. I to raczej też nie wchodzi w grę. Do tej pory chciałem wydać ok. 6000 zł, a budżet mi podskoczył do ok. 9000 zł. Postanowiłem kupić coś, co starczy mi na lata. Bo jeśli kupię wydajniejszy sprzęt, to i tak go od razu nie wykorzystam. W ostatnich latach co kilka miesięcy kupuję sprzęt i jestem na tym stratny. Zawsze mi w nim coś nie pasowało lub po prostu się nudziłem. Teraz chcę dokonać w pełni świadomego wyboru bez rezygnacji z tego, co mi się podoba.
I tak robię już kompromis między wydajnością i wyglądem. Bo wygląd też jest ważny, a bez brania pod uwagę tej kwestii w tym budżecie spokojnie złożyłbym PC z kartą jeszcze wydajniejszą.
Tutaj mam budżet na zestaw z i7, może będzie to Intel Core i7-6700K, ale mogę zejść do modelu i5 też z K lub w ostateczności bez K i dołożyć do monitora.
Także coś czuję, że czeka mnie jeszcze wiele rozważań. Dzięki za sugestie. Może jeszcze ktoś się wypowie?
Od najlepszego: Palit Gamerock, Inno3D iChill, Palit JetStream, Gainward Phoenix, Zotac AMP! (po rejestracji 5 lat gwarancji), Zotac IceStorm 3X (podobnie jak poprzednik).
1070 i FHD? Trochę overkill. Do tej rozdzielczości i odświeżania spokojnie starczy gtx1060 lub rx480.
Tak. Więcej niż 60 klatek na monitorze się nie wyświetli. Jeżeli klatki z karty, która wygeneruje więcej niż maksymalna wartość monitora, nie będą synchronizowane, to może się pojawić tzw. rwanie, tearing (wpisz w YT). Vsync może wstępnie rozwiązać problem, gdyż dobierze klatki tak, aby pojawiły się całe w czasie na monitorze. Nie będzie sytuacji, iż dwie klatki jednocześnie się pojawią na wyświetlaczu. Lecz może pojawić się stuttering tj. zacięcia. To jest pierwszy etap płynności. Nawiasem mówiąc w grach online, które wymagają szybkiej reakcji, raczej synchronizacji się nie stosuje, albowiem opóźnień na serwerze, odpowiedzi klienta i całej masy innych, jest tyle, że robi się wszystko, aby możliwie szybko wyświetliła się realna sytuacja na mapie, nawet kosztem rwania. Po prostu jak największa liczba klatek jest istotna. Jakiś już czas temu pojawiły się ewolucje tej technologii od obu konkurujących producentów kart graficznych. AMD ma darmowy freesync, który miał problemy wieku młodzieńczego. NVidia “na patencie” gsync, który teoretycznie wymaga w monitorze zainstalowania pewnej elektroniki, dlatego monitory z tą technologią są droższe. Jak raz zobaczysz, którąś z opcji na dobrym monitorze, nie będziesz chciał grać inaczej. Wrażenie płynności jest pełne. I co najważniejsze nie potrzebuje do zamierzonego efektu stabilnej ilości stałych klatek w odróżnieniu do vsync.
Jest - dyskurs od powyższych paru zdań - też możliwość zablokowania renderowania w określonej liczbie FPS, czyli nie musi Twoja karta tracić mocy obliczeniowej.
Wrażenie płynności dla każdego człowieka jest trochę inne. Minimalne wartości różnią się w zależności od osoby. Dla jednego płynna będzie kinowa jakość 24 fps, dla drugiego 40. Więcej niż 60 klatek przydaje się w grach szybkich FPSach, wyścigach. Przydałaby się też w bijatykach, ale na PC nie cieszą się odpowiednią popularnością.
Zainwestuj więc w dobry jakościowo monitor. Z naturalnymi kolorami. Szerokim gamutem. Odpowiednią przekątną. Słowem wszystko co może mieć wpływ na immersję. Płynność też może się przydać w RPG, bo zwyczajnie umila rozgrywkę. Jednak w tym wypadku jakość matrycy>odświeżanie.
Różnie z tym jest. Jedne mają framecap, inne nie mają, jeszcze inne na szybszym sprzęcie mogą działać nieprzewidywalnie i trzeba fixy wgrywać bądź gmerać w opcjach, plikach tekstowych etc. Sporo portów z konsol miało ustawione maks. 30 klatek z czego PCiarze nie byli zadowoleni, czasem uzyskując odpowiednie patche odblokowujące lub modując gry. Z Maxem i Gothiciem będzie okay.
Także, ale nie tylko. Z różnych powodów. Ukłon w stronę ludzi, którzy wiedzą co robią.
Żeby wzroku nie przemęczał monitor. Są monitory, które natężenie podświetlenia matrycy dostosowują do oświetlenia w pomieszczeniu np. Eizo 2450. Ważne aby tło za monitorem nie kontrastowało za bardzo. Druga rzecz. Ponoć nadmiar niebieskiego światła szkodzi. Już w niektórych modelach są opcje eliminujące jego nadmiar lub z zastosowaniem odpowiedniego podświetlenia. Trzecia rzecz. Pozbądź się wszelkiego rodzaju refleksów.
Będziesz bardziej stratny, kupując sprzęt z górnej półki. O ile wydanie na CPU i platformę do podkręcania, jeszcze ma sens, bo te najlepsze procki trzymają cenę, a i chłodzenie może zostanie przy następnej modernizacji. O tyle GPU od pewnego pułapu są nieopłacalne o ile nie grasz w wyższych rozdzielczościach bądź nie wyciskasz ostatnich soków z PC. Po prostu kosztują za dużo w stosunku do wydajności, a w miarę szybko potrafią stanieć. Aczkolwiek 1070 ma świetny stosunek wydajności do ceny. Wybacz, że dosadnie powiem. Trochę mnie śmieszy, jak ludzie wydają grube tysiące na skrzynkę, a zapominają o całej reszcie. Monitor najprawdopodobniej posłuży Ci dłużej, wykorzystywany będzie w każdym momencie, gdy usiądziesz do komputera, a mimo to na nim oszczędzasz. Brak zrozumienia podobnie do ludzi, którzy na zasilaczu próbują oszczędzić parę złotych niepomni, że to najważniejsza część zestawu.
Tutaj Cię popieram. Dobrze dobierzesz obudowę, wentylatory. Posłużą Ci długo i nie będzie wstydu wystawić jej na widoku.
Wziąłbym jednak K i podkręcał. Po pierwsze. płyty z opcją podkręcania są zwyczajnie lepiej wykonane. Po drugie, masz więcej gniazd RAM i pod wentylatory, SATA, USB,. Po trzecie, możesz wziąć wyżej taktowane pamięci. Po czwarte, biorąc chłodzenie, zapewniasz sobie wyższą kulturę pracy. Po piąte, zwyczajnie dłużej podziałasz na jednych częściach. Zobacz jak ładnie do dziś się trzyma choćby taki I5-2500K.
Drobiazg. Zadaj pytanie na pclabie. Tutaj wieje pustkami.
Czuję jednak, że nic się nie wyjaśni i będę brał coś, co nie będzie za drogie i zaoferuje mi przyzwoitą wydajność i jakość.
Od kilka lat korzystam z laptopów. Ekrany miałem różnej wielkości, przeważnie 17,3", ale też 15,6". Kilka dni temu instalowałem system na komputerze ojca i on ma monitor 21.5" FullHD. Różnica po takim czasie była ogromna. Dużo przyjemniej się na to patrzyło. Dlatego też chcę mieć FullHD, bo to wystarczająca rozdzielczość, nawet do gier (po co katować sprzęt wyższa rozdziałką?), ale na większym monitorze, bo wszystko będzie trochę większe i będzie przy mojej wadzie czytelniejsze - choć muszę to sprawdzić, bo większa plamka oznacza zauważalną ziarnistość obrazu.
Rodzaje matryc były matowe i błyszczące - te drugie bardziej mi się podobały zawsze, poza tym ładniej na nich obraz wygląda, a i tak używam sprzętu zawsze w dość ciemnych pomieszczeniach i nie przeszkadzało mi to. Teraz widzę, że monitory do komputerów stacjonarnych są przeważnie matowe. Trudno, nie jest to jakiś problem.
Problem jest inny. Monitory z małym opóźnieniem (1 ms) i wysokim odświeżaniem (144 Hz) to matryce TN (chyba nie ma innych, prawda?), a chciałem IPS (taką mam teraz w laptopie). Oznacza to znacznie słabsze odwzorowanie barw, kiepskie podświetlenie, biały = szary. Ojciec ma właśnie taki monitor TN i ciężko ustawić tam dobrze obraz, a wszystko wygląda bardzo przeciętnie na nim.
Mam wrażenie, że niezależnie od tego, co wybiorę, nie będzie mnie to zadowalać, bo będę musiał w każdym wypadku iść na kompromisy.
Czy to dobry wybór? I tak już jest drożej, a nie chcę płacić 2000 zł za sam monitor. Wiem, że jest to ważna cześć zestawu, ale mimo wszystko nie będę przesadzał.
W Twoim przypadku opóźnienie nie ma znaczenia. Skupiłbym się po prostu na dobrej matrycy. Oprócz IPS są różne wariacje VA.
Gamerock Palit tańszy i dłuższa gwarancja. Chłodzenie topowe. Jedyny minus, to że jest gruba.
Więcej niż 24 cale faktycznie mogłoby potrzebować większej rozdzielczości. Natomiast wrażenie czytelności obrazu zależy również od jakości wzroku patrzącego oraz odległości.