Witam, posiadam Eset Internet Security, ale od jakiegoś czasu miewam problem z LiveGrid, co jest drażniące, nie wiem jak to naprawić, bo nie znam się do zbyt na portach i nie mam pojęcia jak je otworzyć czy dodać hostname lub ip. Więc z powodu tego chciałbym zmienić oprogramowanie antyvirusowe na inne i pytanko jaki pakiet internet security polecilibyście? Może być też nadal płatne. Pozdro
Żaden. Dobrze skonfigurowane zabezpieczenie systemowe Windows oraz praca na koncie użytkownika (a nie admina) wystarczy
Też polecam Żaden.
Rozumiem. Poszukam co i jak można dobrze skonfigurować, aby było dobrze.
Dorzucam się do polecania produktu Żaden.
Obiektywnie nie ma potrzeby, już od wielu lat, na takie produkty. To placebo/różnica psychologiczna, wyłącznie.
A tu pozwolę sobie się nie zgodzić.
Jest cała masa szkodliwego softy, na który rozwiązania systemowe nie reagują, a dobry antywirus natychmiast wykrywa zagrożenie.
Z drugiej strony, jest mnóstwo softu antywirusowego, który bardziej szkodzi niż coś daje.
O ile świadomy użytkownik pracujący na koncie usera bez praw admina, ma nikłe szanse na problemy, o tyle już osoby radośnie instalujące co popadnie i klikajace sobie bez czytania, trafiają ciągle z jakimiś klopotami.
Świadczy o tym np. to, że regularnie odwiedzają potem nawet to zapomniane forum, szukając pomocy.
Odwiedzają. I zazwyczaj mają milion narzędzi zabezpieczających, w tym płatnych, które nic im nie dają
To strata czasu, mocy obliczeniowej i pieniędzy. Nie byłoby to często problemem, bo u wielu ludzi są to zasoby bezwartościowe, ale jest jeszcze jeden kłopot - takie pakiety dają mylne poczucie bezpieczeństwa.
Nie. Przeglądając logi, jakie zamieszczają, w przeważającej większości nie mają płatnych, tylko jakieś Avasty, czy inne śmiecie, które więcej szkodzą, niż pomagają.
Natomiast co do samej skuteczności, to tutaj wielokrotnie, naocznie się przekonałem, że w czystym systemie bez problemu mogłem odpalić np. wirusa, który natychmiast był wykrywany przez niektóre programy antywirusowe. To akurat jest fakt, i oczywiście w znakomitej większości przypadków, trzeba tego wirusa uruchomić samemu i pobrać. Ale o to, akurat nie trudno. Zwłaszcza soft wykradający dane, jest bardzo często ignorowany przez Windows.
Staram się pobierać softy z bezpiecznych stron i z pewnych źródeł oraz znane programy. No, ale różnie to bywa. Od dawien dawna korzystam z Eset, ale teraz zaczął wywalać mi ten problem z jakiegoś powodu. Obronił mnie przed wieloma wirusami. W niedzielę może znajdę więcej czasu na ustawienie wbudowanego Defendera
NIE MA czegoś takiego jak bezpieczne strony do pobierania softu opisanego jako „znane programy”
Ja naprawdę jestem ciekaw, skąd ludzie te wirusy w ogóle biorą. Ja żeby znaleźć wirusa muszę wyłączać antyspam i nurkować w koszu poczty na lewe newslettery, w skrzynce założonej w 2004 w gimnazjum.
A i wtedy w większości są to tylko linki do zrzucanych po trzech dniach stron pytających z błędami ortograficznymi o numer karty płatniczej, makrowirusy które nie uruchamiają się w żadnym nowym Office lub exploity na dziury z 2017 roku.
Jak? Jak ludzie to robią
Instalują piracki soft lub cracki?
Ludzie myślą, że ćwikła to ryba, ścięgno Achillesa znajduje się w Polsce, muł jest krzyżówką z ryb i wielbłąda, pierwiastek nie może być metalem
Ludzie jedzą suplementy, i dają się nabrać na bzdury, że proszek co roku ma 50% większą siłę prania.
Naprawdę kogoś dziwi, pobierają wirusy?
Antywirus jest tak samo potrzebny jak napis na kubku z herbatą, że jest gorąca. Część ludzi po prostu będzie szukała np. książki, utworu, programu, i wystarczy. Np, spróbujcie pobrać ImgBurn z DP i już macie wirusa, którego system nie wykrywa. Trzeba się trochę pomęczyć aby znaleźć czysty plik, bez dodatków.