To mielibyśmy mały wybór (wszystko w jednych rękach, że nie powiem w smaku) albo jakby reszcie nie smakowała to, co… ukarać kupującego? Nikt by się nie podjął takiej funkcji.
U mnie w biurze na liście (ten, co ją wymyślił, to już dawno nie pracuje)
są porobione rubryki na cały miesiąc, gdzie wpisuje się:
imię datę i gatunek kawy, jaką ktoś kupił bez podawania ceny.
Jeszcze nikt się nie wygłupił i nie stawiał: raz dobrą ocenę na konkretny gatunek
a jak ktoś inny kupi to samo… to dostanie złą ocenę. Zaraz by to takiemu delikwentowi
to udowodniono (nieuczciwe głosowanie) i to on byłby następnym kupującym.
To działa od lat i nikt nie ma zastrzeżeń.
Jeśli ktoś decyduje się na wprowadzenie nowego gatunku kawy, to musi dobrze się zastanowić.
Sami stworzyliscie sobie pikiełko. Nie da się dogodzić wszystkim więc kupujecie zawsze tę, która smakuje większości, a mniejszość, albo nie pije wcale, albo kupuje własną. Czasami nie ma sensu ludziom dawać zbyt dużego wyboru, bo zawsze trafi się księżniczka, która będzie marudzić. W ogóle co to za pomysł z dawaniem wolnej ręki? Tak jak napisał @bachus ten system daje pole do znalezienia sobie jelenia.
Jak w mojej firmie. Najpierw robi się sobie samemu problem, a potem szuka rozwiązania i wybiera te najbardziej debilne. Potem jak chcesz ten burdel ogarnąć to trafiasz na beton, no bo przecież coś co funkcjonuje od dłuższego czasu musi być najlepsze.
U mnie w pracy dostaje się kawę od firmy. Korzystają wszyscy. Problem zaczął się gdy trzeba było pofafygowac się po paczkę kawy. Logiczne jest, że po kawę idzie ten kto wsypal ostatnie ziarna, no ale niektórzy tego nie rozumieją. Jak raz na ruski rok używasz ekspresu i zazwyczaj trafiasz na pustkę to szlag Cię trafia, w dodatku często trafiasz na czyszczenie ekspresu, bo ktoś zrobił sobie kawę, wyskoczył komunikat, ale zamiast wyczyścić to wyłącza ekspres i jeszcze bardziej Cię nerwy biorą. Ostatecznie z ośmiu osób zostały dwie, które i tak zawsze najwięcej używały ekspresu i zdaje się wolą sobie same kupować kawę niż iść po tę pezydziałową - no chyba, że przytuliły sobie tą przydziałową. Olałem, kupuję sobie normalną mieloną i zalewa wrzątkiem lub kupuje z automatu czy od cateringu. Nie będę się z syfiarzami przepychał.
U mnie to zawsze są chętni do czyszczenia… bo omija ich kolejka zakupu kawy.
Przeciętna cena kawy to ok. 40 zł/kg. Niektórzy kupują wcześniej z promocji i trzymają w domu,
aż nadejdzie ich kolej.
Jeśli faktycznie było to tyle lat temu, to oczywiście zmienia postać rzeczy.
Akurat taki mamy w pracy - to już bardziej przemysłowy sprzęt, który spokojnie zrobi kilkadziesiąt, czy nawet kilkaset kaw dziennie. Dodatkowo można wyposażyć go w system doprowadzania bieżącej wody oraz automatyczne usuwanie odpadków. Poza tym to standardowy, dość cichy ekspres, który przygotowuje dobrą kawę i w którym masz możliwość dość znacznego spersonalizowania kawy. Dodatkowo posiada system automatycznego informowania o konieczności przeczyszczenia, odkamieniania i tym podobne. O reszcie się nei wypowiem, bo nie miałem z nimi do czynienia.
Tutaj trochę mija się koncepcja - jeśli dodatkowo oferuje przygotowanie napoju z kawy mielonej, to jest ok. Ale jeśli tylko kawa mielona, to jakaś porażka. Już lepiej wtedy ekspres na kapsułki.
Dokładnie tak. Trochę zmaścił ktoś taki system.
No brawo Ty!
A u mnie w firmie każdy sobie sam przynosi kawę. Dobrze, że w tej Jurze da się wsypać tyle kawy, ile potrzeba na zaparzenie filiżanki. Jak ktoś przesadzi z ilością kawy, to następni pija kawę poprzednika. Na szczęście rzadko się to zdarza. No nic - zakupy próbują zagadać z Szefem, czy może jakaś kawa na biuro, ale nie wiadomo. czy to się uda.
A propo ekspresów. Ktoś napisał, że ekspresy po 1000 zł to nie są ekspresy wysokich lotów. Chyba, że no nie wiem jest to ekspres tak tylko dla nas, jak od czasu do czasu robimy tą kawę itd A propo wyższych cen jeśli chodzi o ekspresy typu Sage. To już nawet nie chodzi o wygląd ( ja mam kolbowy) , ale np jest tutaj coś takiego,że tym ekspresem przygotujesz kawę jak w kawiarni – jak profesjonalny barista – jak w costa caffe czy starbucks. no taka prawda. Piłam kawę z tańszego ekspresu i mam porównanie z tym ekspresem. Pozdrawiam
Ekspres delonghi dedica style - ok 600 zł, kolbowy. Jest wąziutki malutki. I genialny. Robi pyszną kawę. Mają go moi rodzice. Jak dla jednej osoby to super opcja, bo malo miejsca w kuchni zajmuje.
Mi przynajmniej wystarcza
Dobrze jest zresztą poszukać na niego promocji w sieci, bo bywają bardzo dobre. https://coupondojo.com/pl/kategoria/dom-wnetrze-i-ogrod
To tylko część kosztów, bo trzeba jeszcze kupić przynajmniej przyzwoity młynek - sposób mielenia kawy ma duże znaczenie dla jej późniejszego smaku.
Ja nie jestem przekonany do ekspresów kolbowych. W zasadzie to tylko pompka wody z podgrzewaczem. Jak mam ręcznie ładować, mielić, opróżniać etc. to wystarczy mi AeroPress za ułamek ceny.