Nie wiem jak autor ale ja bardzo doceniam wodoodporność - mogę rozmawiać w trakcie deszczu bez stresu, że zaraz coś siądzie z powodu wilgoci. W razie czego nie ma też problemu np. na spływie kajakowym czy w trakcie innej okołowodnej aktywności, kiedy telefon ma szansę się zamoczyć.
Ma szansę zamoczyć to OK, ale jak chodzi o “porządne” kąpiele, to poelcam sparwdzić normy, nie zapewnienia producenta (bez certyfikacji).
### Jak rozpoznać, że smartfon jest wodoszczelny?
Każdy telefon z wodoodporną obudową powinien mieć w specyfikacji podany standard wodoszczelności (oraz najczęściej również pyłoszczelności). Jest on wyrażany tak zwanym kodem IP (np. IP67, IP68). Za takim kodem dodawane są dwie cyfry. Pierwsza wyraża ochronę przed pyłem, a druga przed wodą.
Zasada jest prosta - im wyższe cyfry, tym lepsza ochrona. Większość współczesnych wzmacnianych telefonów ma ochronę przed pyłem 5 (wysoką) lub 6 (najwyższą) według Polskiej Normy PN-EN 60529:2003.
Jeśli chodzi o ochronę przed dostępem wody, to powinniśmy wybierać głównie telefony, które oferują ochronę na poziomie 7 lub 8 (9 jest rzadko spotykana - np. w smartfonie CAT S61) - również wg PN-EN 60529:2003.
Rzecz w tym, że “wodoodporne” telefony z czasem tą wodoodporność tracą, głównie przez wyrabianie się zaślepek z uszczelkami lub wyginanie obudowy. Jak wymieniałem baterię w Z1C po 2.5 roku użytkowania, bałem się, że utracę wodoodporność bo konieczne było rozklejenie plecków. Gość w serwisie stwierdził, że nie mam się czym przejmować, bo telefon już dawno nie jest szczelny, po około roku użytkowania obudowa się wygina w różnych miejscach i nie da się w zasadzie nic z tym zrobić - tym bardziej, że telefony są coraz większe i cieńsze. I miał gość rację, w środku było mnóstwo pyłu - chociaż telefon wykorzystywałem w zupełnie zwykłych warunkach (a generalnie słuchawki szanuję, bo wspomniana zetka ma już 5.5 roku na karku i jest ciągle na chodzie).
Uszczelnione gniazda, odporność na upadki i pył to są cechy które potrafią przedłużyć życie telefonu i sprawić, że nie trzeba się z nim obchodzić totalnie jak z jajkiem. Dlatego wspominam o deszczu A jak ktoś nurkuje z telefonem i kręci filmy pod wodą to cóż… Może się zdziwić
Dziękuję wszystkim za porady.
Wybór padł jednak na Redmi Note 8 Pro, który zamówiłem za niecałe 800zł z zagranicy.
Będę musiał się przyzwyczaić do tego nieszczęsnego notcha, albo stracić ciut ekranu na jego ukrycie. Poza tym ma certyfikat ip52, który ma chronić przed zachlapaniami. Z tego co wyczytałem w sieci wydajność całkiem niezła, mimo posiadania MediaTeka (choć ten model należy do tych lepszych). A czas działania na akumulatorze z tego co piszą jest świetny.
Co to pytań o wodoodporność. Zależało mi tylko na ochronie podczas rekreacji, gdzie mógłby mnie złapać deszczyk. Nie planowałem z nim pływać.
Teoretycznie, 2 czyli: "ochrona przed padającymi kroplami wody przy wychyleniu obudowy o dowolny kąt do 15° od pionu w każdą stronę ". W praktyce krople mogą tylko “musnąć” i polecieć dalej.