Witajcie.
Jakieś 2-3 miesiące temu spaliła mi się płyta główna w komputerze i w związku z tym trzeba było wymienić kilka części (wspomniana płyta, procek i ram). Wszystko byłoby ok, lecz zastanawia mnie jedna sprawa - zasilacz. Ten, który posiadam działał z poprzednimi podzespołami od ponad 4 lat. Jest to Modecom Feel II-350ATX. Naczytałem się trochę o zasilaczach i powoli mi się miesza… Dlatego proszę o opinię, czy mogę pracować dalej na tym zasilaniu, czy zamienić na coś innego/mocniejszego. Poniżej przedstawiam aktualną konfiguracje komputera.
Dodam również, że aktualnie myślę o dalszej rozbudowie zestawu - w najbliższym czasie o jakiś HDD sATA ok 500GB, w przyszłości być może dołożę ramu, no i zostanie grafika, która prędzej czy później zostanie przez coś zastąpiona (ale pewnie nie kosztem jakiejś bardzo mocnej i prądożernej karty, bo mało gram).
Aktualna konfiguracja:
-
płyta: Gigabyte GA-MA770T-UD3
-
procek: Athlon II X3 440 3000MHz
-
ram: Goodram 2x1GB DDR3 1333MHz
-
grafika: nVidia GeForce 7300GT
-
hdd: Samsung sATA 160GB 7.200rpm
-
inne: nagrywarka DVD-RW, wewnętrzny czytnik kart, wentylator 80mm, i kilka urządzeń usb, tj. drukarka, kamera, dysk zewnętrzny, jakieś pendrivey (dysk i pendrive’y nie są podpięte cały czas)
Z kalkulatora mocy wyszło mi, że do takiego zestawu moc mam wystarczającą, jednak jak wspomniałem wcześniej, myślę o rozbudowie. Stąd moje pytanie dotyczące zasilacza - zostawiać, czy wymieniać? Jeśli wymieniać to na jaki - 450W czy 500W? Może jakieś konkretne propozycje co do modelu? Proszę o pomoc w tej sprawie. Jeśli coś niejasno opisałem, to dopowiem.
Pozdrawiam