otóż nie jestem pewny na 100%, bo może to slot spierniczyłem, ale po kolei…
przyszedłem do kumpla, odpaliłem kompa, coś BIOS płakał bo coś mu nie pasowało, coś tak kliknąłem i się odpalił Windows XP
problem zaczyna się kiedy przyniosłem komputer do domu… rzecz jasna, nie dało się w systemie sprawdzić jaka to grafika i płyta główna, [a p.g nie ma nawet RJ45 heh] [teraz wiem, że jest to MSI 865P Neo], więc co większość by zrobiła na moim miejscu, to rozkręcenie obudowy i obejrzenia środka, ja sobie wyjąłem k.graficzną żeby przeczytać co to za model grafiki, bo jakoś tak jak jest wsadzona nie szło mi się tego dowiedzieć no to wyjąłem grafikę, spisałem model [Gigabyte GV-N76G256D-RH] i włożyłem z powrotem grafikę na swoje miejsce, ale wkładając coś strzeliło, pomyślałem, że to ten pstryczek, potem jeszcze sam go musiałem domknąć, odpaliłem kompa i… na ekranie ciemno i ciemno.
I teraz się zastanawiam czy nie chcący rozpierniczyłem grafikę czy slot na płycie głównej??
Heh, przed wyjęciem karty nie odpalałem kompa na swoim monitorze bo 5 minut wcześniej odpalałem tego samego kompa u kolegi [to sąsiad to raz dwa do domu przeleciałem], więc nie widziałem takiej potrzeby, ale kable na 100% są sprawne bo teraz siedzę na swoim PC / monitorze, a podłączałem swój monitor po swoim kablu [do kompa kolegi], ale też byłem u kolegi sprawdzić na jego monitorze i kablu, też czarny ekran jest.
Nie mam innego kabla [ale ta płyta główna nie ma nawet zintegrowanej grafiki], generalnie to nie mam nic do tego kompa, żadnych kabli, pudełek, instrukcji, kumpel też nie ma, dostał tego kompa od kogoś tam, tak mu dali bez niczego, a jeżeli chodzi o podłączenie sprawnej karty do tej płyty MSI, to nie mam innej na AGP, więc zostaje mi wędrówka we wtorek do sklepu komputerowego, tam powinni mi sprawdzić od ręki tę kartę.
PS
Jeszcze pomyślałem, że można zresetować BIOS wyjmując bateryjkę 3V na 30min [no jakoś tak zapomniałem i leżała sobie wyjęta przez 1h], raczej to nic mogło nie dać, ale próbować trzeba było, będę wolny to sprawdzę za chwilę czy to może pomogło.
no to wyjąłem grafikę, spisałem model [Gigabyte GV-N76G256D-RH] i włożyłem z powrotem grafikę na swoje miejsce, ale wkładając coś strzeliło, pomyślałem, że to ten pstryczek, potem jeszcze sam go musiałem domknąć, odpaliłem kompa i… na ekranie ciemno i ciemno.