Kabel do kolumn

Ja nie wiem co to za kabel. Kupiony w sklepie z elektronarzędziami za około 2-3 zł za metr. Około 2x5 metrów.

Gra ładnie. Po prostu różne opinie słyszałem i zastanawiałem się czy lepszy kabel spowoduje usłyszenie lepszego dźwięku. Przy zarabianiu widać było miedź.

Tak naprawdę nie, ale subiektywnie to tak.
Tak samo jak ładnie podana potrawa może smakować inaczej niż taka sama podana nieestetycznie.

Jak szaleć, to szaleć :joy:

Możesz zaspokoić swoją ciekawość. Jak poskrobiesz nożem i żółte zejdzie i pojawi się srebrne to jak mages będzie przyciągał taki przewód to masz do czynienia kablem stalowym pokrytym miedzią (największe badziewie). Jak nie przyciągnie to kabel jest aluminiowy.

Jak będzie błyszczeć się na żółto, to kabel miedziany - czyli normalny (aluminiowe i stalowe to wymysły chińczyków żeby było taniej).

Miedziany może jeszcze być ‘beztlenowy’, ale to już nie ma znaczenia. Kable z miedzi beztlenowej są bardziej odporne na pękania więc nadają się na estradę, tam gdzie często przestawia się czy rozstawia kolumny.

Jak już będziesz zmieniał przewody do kolumn, to koniecznie zmień ten od zasilania. Np. taki link daje niezapomniane wrażenia muzyczne. :grinning:

Noc to jest szaleństwo, ale aż taki szaleniec nie jestem. Rozsądnie poproszę jak już.

Faktycznie, tylko niech znajdzie ten link w internecie. :stuck_out_tongue: :stuck_out_tongue: Popraw link bo nie może znaleść tego.

Idź do salonu i sprawdź czy to prawda. Potem napisz jakie wrażenia.
Żeby nie było, za czasów kiedy kupowałem sprzęt facet żonglował nawet kablami od zasilania, nie wspominając o głośnikowych.

Nie muszę, bo zdaje sobie sprawę, że poprawa może być wyłącznie subiektywna.
Jak posmaruje przewody maścią ze złota to jest jeszcze lepiej.

Wykaż różnicę w brzmieniu.

W audiowoodoo się nie bawimy.

Tutaj to akurat niema problemu, zależy od grubości przewodu i długości, ja podałem wyliczenia dla idealnie miedzianego przewodu 4mm2, wystarczy dać z domieszkami lub z podlejszego materiału, np. aluminium lub stali, połowę cieńszy i już będzie do wyłapania. Jeszcze zależy od mocy oczywiście, ale mierzalne jest bez problemu i w pewnych sytuacjach jak najbardziej odczuwalne.

Zrozum jedno, te różnice są niesłyszalne i niemierzalne w skali w jakiej występują.

Owszem, tak jak grubość przewodu ma znaczenie przy dłuższych kablach tak i wiązka daje lepsze przewodzenie na złączach niż drut, ale reszta to już audiowoodoo nie do wyłapania na ślepych testach nawet w idealnym pomieszczeniu odsłuchowym a wiadomo że nikt z nas takim nie dysponuje i sąsiad za ścianą albo pies szczekający na ulicy wprowadzi nam więcej zakłóceń.

Że jak? Chcesz mi powiedzieć, że 1dB jest niemierzalny? Bo przy 12 metrach przewodu aluminiowego 2mm2 tak może być. Ale do tego jeszcze dochodzą zwrotnice i ich zniekształcenia, i punkty styku i niedokładności w potencjometrach i tolerancja w elementach itd. razem tych czynników jest sporo i z tego 1dB może się zrobić 2 albo i 3.

Masz w salonie kable dłuższe niż 5m?

Jesteś pewien że ciągle rozmawiamy o kablach?
Jaki wpływ na pogodę ma kabel?

Tak.

Oczywiście. Człowiek słyszy zmiany 1dB, jeśli twój potencjometr daje ci stratę dla np. 14K 0.5 dB, to praktycznie nie zauważysz, ale jeśli do tego dodasz jeszcze np. 0.6 z przewodu to już jest różnica.

Już nawet nie wspominając o tym, że drut ma słaby styk na końcówce z kolumną i tam spadek będzie większy od wiązki, a do tego o wiele trudniej ułożyć.

Zgadza się, podobnie masz wyżej, teraz policz to samo dla przewodu aluminiowego 2 mm2 12 metrów. Albo stalowego. Albo ze stopu.

Założę się o każda kwotę że nie wyłapiesz tego w ślepych testach, prędzej usłyszysz pierdnięcie sąsiada zza ściany.

1dB już wyłapiesz. Ale przecież generalnie wcale nie o to chodzi, spójrz od strony ekonomicznej, zamiast stosować 4mm2 drut, kupujesz 2mm2 wiązkę i to nie z czystej miedzi. Koszt o wiele mniejszy a jakość taka sama. :wink: To Audiofile sprowadzili to do absurdu.

Ja nie obstaję za lepszością gorszych rozwiązań bo sam mam dość grube miedziane linki, (wiem że miedziane bo śniedzieją), dla wygody mam wtyki bananowe, i tak, jak najbardziej się zgadzam, audofilskie wynalazki są najczęściej absurdalne, czasem dają doskonałe wrażenia ale nie są warte swojej ceny.
Miałem kiedyś na tygodniowych testach Sennheiser HD800 ze wzmacniaczem lampowym, brzmiały bajecznie ale cena 8k (tyle to wtedy kosztowało) była zbyt oderwana od rzeczywistości.