“Karę w wysokości 20 tys. zł zapłaci szkoła podstawowa z Gdańska za naruszenie przepisów o ochronie danych osobowych polegające na przetwarzaniu danych biometrycznych dzieci podczas korzystania przez nie ze szkolnej stołówki. Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych uznał, że uprawnienie do otrzymania obiadu można weryfikować inaczej”.
Nie do końca rozumiem w czym problem z tą identyfikacją, jedynie za to bym dowalił 50tys:
Najpierw ci z odciskami palców
Jak poinformował UODO, w ukaranej szkole podstawowej, zgodnie z zasadami wydawania obiadów, umieszczonymi na stronie internetowej stołówki prowadzonej przez szkołę, uczniowie, którzy nie posiadają identyfikacji biometrycznej, przepuszczają wszystkich i oczekują na końcu kolejki. Gdy wszyscy uczniowie z identyfikacją biometryczną wejdą do stołówki, rozpoczyna się wpuszczanie pojedynczo uczniów bez identyfikacji biometrycznej. Tego typu zasady zdaniem Prezesa UODO wprowadzają nierówne traktowanie uczniów i ich bezpodstawne zróżnicowanie, ponieważ wyraźnie promują uczniów posiadających identyfikację biometryczną. Ponadto w ocenie organu wykorzystywanie danych biometrycznych w zestawieniu z celem, w jakim są one przetwarzane, jest w istotny sposób nieproporcjonalne.
UODO nie jest od oceny czy uczniowie są nierówno traktowani, ale zbierani odcisków palców dzieci w celu wydania im posiłków uważam za tak absurdalny pomysł, że karę powinni ponieść indywidualne osoby personalnie, a nie szkoła jako placówka państwowa, bo ostatecznie i tak zapłacą za to podatnicy.
No, chyba że zgodę wyrazili prawni opiekunowie, ale tego nie doczytałem.
Niebezpieczniki napisali, że szkoła twierdziła, że nie zbiera danych biometrycznych.
https://niebezpiecznik.pl/post/rodo-20-tys-kary-dla-szkoly-za-stolowke-z-systemem-biometrycznym/
A kto ostatecznie zapłaci…?
Podoba mi się karanie budżetówki przez budżetówkę.
Podatnik zapłaci :). Towarzystwo wzajemnej adoracji.
Zastanawiam się co takiego można zrobić z odciskiem palca nieletniego? Szkoła i tak ma komplet dużo lepszych danych osobowych swoich uczniów.
Może pokradną małolenie iPhony…
Tak, ci co nie wyrazili chyba dostali kartę z chipem.
Dali się zacipować?
Nie, Ciebie chyba bank nie zaczipował debetówką / kredytówką / revolutem.
Takie dane przydadzą się w przyszłości i zawsze można sprzedać etc. Z drugiej strony ludzie sami się sprzedają (dane) podpisując różne zgody na merketing i przetwarzanie nie czytając co podpisują.
Wpis na dp
W tym wszystkim chodzi właśnie o to, żeby znaleźć powód na cięcie kosztów i objęcie danej placowki kontrolą.
Szkoły są biedne i dostają kasę z budżetu państwa. Państwo wydziela kasę. Jest kara, sorry w tym roku musicie ciułać. Nikt nic nie zapłaci, szkoła po prostu nie dostanie kasy. Przy planowaniu budzetu, dostaną jakąś jałmużnę, bo szkoła jest 20 tysi w plecy.
Do tego od pewnego czasu szkoły nie mają już kasy, lecz UM. Szkoły są tylko odbiorcami.
Identycznie jest z podwyżkami dla nauczycieli. Obiecane podwyżki musi pokryć szkoła. Szkoła kasy nie dostanie, wpada w dlugi, ciach kontrola państwa. Pojawi się kolejny powód do zwolnień i likwidacji placowki. Tak to działa właśnie w budzetowkach.