Karta dźwiękowa do 300-400 zł? Zewnętrzna czy wewnętrzna? Jest sens?

Witam, z tego co poczytałem gdzieś po internecie zintegrowane karty dźwiękowe są lekko mówiąc dość słabe i płaszczą dźwięk, dlatego też poszukuję jakiejś, co prawda nie drogiej ale jednak lepszej od zintegrowanej, karty dźwiękowej, nie wiem za bardzo na co zwrócić uwagę przy wyborze tego, ani jaka marka/model są dobre i jaki typ. Stąd moje pytania:

  1. Lepsza jest karta dźwiękowa zewnętrzna czy wewnętrzna?
  2. Jeśli wewnętrzna/zewnętrzna to jaka do 300-400 zł może spełniać swoją funkcję czyli polepszyć jakość dźwięku?

Jeśli to w czymś pomoże to na co dzień korzystam z głośników Edifier R1280T, moja płyta główna to (prawdopodobnie) Asus H81M-Plus

Maya u5 polecam,creative omijać szerokim łukiem,asus nie miałem,ale podobno ma problemy ze sterownikami pod win10.

Tylko jak patrzę to obsługuje tylko 2.1, 4.0 i 5.1 a ja posiadam głośniki 2.0, chyba że x-kom nie doprecyzował opisu produktu

Nic lepszego w tej cenie nie znajdziesz.

A właściwie jest sens za taką kwotę kupowania karty dźwiękowej? W sensie czy poprawi to jakość dźwięku porównując do zintegrowanej gdzie głośniki też nie są jakieś mega super? (chociaż nie narzekam na nie jakoś bardzo). I z racji że się nie znam zbytnio w tym temacie, dostałem dwie propozycje zewnętrznych, znaczy to że są lepsze czy w tej cenie ciężko o coś równie dobrego/lepszego w rodzaju karty wewnętrznej?

Mam tego Audiotrak Prodigy Cube i mogę polecić. Najfajniejsze w nim (i tego typu urządzeniach) jest to, że można modyfikować dźwięk przez zmianę OPAMP-ów. Niektóre karty wewnętrzne (np. asus xonar ds i dsx) też mają taką możliwość. Dawno się tematem nie interesowałem, więc być może są też inne.

Polecam poczytać tematy na forach o sprzęcie muzycznym, np. tu czy tu i popytać się w odniesieniu do swoich konkretnych upodobań muzycznych.

W sensie czy poprawi to jakość dźwięku porównując do zintegrowanej gdzie głośniki też nie są jakieś mega super?

Zależy czego oczekujesz i co masz na płycie głównej jako zintegrowaną. Ja miałem taką zwykłą pierdziawkę, że można było na niej słuchać co najwyżej wiadomości, a nie muzyki. Zależy czy będziesz słuchał muzyki z youtube czy w lepszej jakości. A głośniki też kiedyś możesz zmienić. Najlepiej dokupić do zewnętrznej karty w miarę dobre słuchawki, bo taniej można kupić “dobre” słuchawki niż “dobre” głośniki. Oczywiście “dobre” to jest kwestia umowna i zależy od zasobności portfela.

Edycja:
Nie wiem dlaczego, ale pokazuje mi się:
It’s been a while since we’ve seen Vrimmed — their last post was 7mies temu.
Chociaż pierwszy post na suwaku pokazuje się z 31.07

Ta karta bez rewelacji miałem ją żadnych sterowników nie ma do niej a do maua u 5 są i jest tam equalizer można wyregulować dźwięk do własnych potrzeb.

Na stronie producenta jest napisane : Obsługuje różne głośniki i wbudowany wzmacniacz słuchawkowy o wysokiej mocy wyjściowej i wysokiej jakości dźwięku. Mimo niewielkich rozmiarów obsługuje tak różne głośniki, jak głośniki analogowe 2-kanałowe (2.1-kanałowe), 4-kanałowe, 5.1-kanałowe i cyfrowe. Co więcej, możesz uzyskać wystarczającą głośność dźwięku i nie potrzebujesz dodatkowego zewnętrznego wzmacniacza słuchawkowego, nawet jeśli używasz słuchawek o wysokiej impedancji około 150 Ω, ponieważ wysokowydajny wzmacniacz słuchawkowy jest wbudowany w obszarze zacisków słuchawkowych.

No i mam dylemat, nie ukrywam że chciałbym podejść do tego bardziej budżetowo jak jest taka opcja czyli wychodziłoby na Maya U5, niemniej jednak więcej osób poleca Prodigy Cube lecz czy do głośników o wartości 400 zł opłaca się kupować kartę dźwiękową za +/- 350 zł? Myślę że nie za bardzo. Liczyłem że dziś już coś zamówię lecz w obecnej sytuacji jest dylemat

Moim zdaniem nie warto. Lepiej kupić lepsze kolumny, wtedy będzie efekt bardziej zauważalny.

Ostatnio słyszałem też trochę dobrego o takim DACu:


ale nie jestem pewny, czy w tym budżecie zastąpi prodigy cube