Karta motorowerowa

mam takie pytanie , wiem ze na skutery wymagana jest karta motorowerowa ,z tym ze mam problem bo już wychodzę z gimnazjum i nie zdołam zdać karty w szkole i nie wiem gdzie mógłbym się zgłosić ale wydaje mi się ze policja nie zwraca uwagi na ten dokument , bardziej interesuje się dokumentami skutera , wytłumaczcie mi jeśli jestem w błędzie i jeżeli już by była konieczna ta karta to gdzie mógłbym się zgłosić dodam ze mam kartę rowerowa i tymczasowy dowód osobisty i nie wiem może by mogło pomóc

Z gory dziękuję

Z tego co wiem policja może zorganizować egzamin na kartę motorowerową. Zadzwoń na komisariat (tylko nie przez 997 :wink: ) i zapytaj się.

klopi22 ,

Zapoznaj się z tematem i popraw tytuł tematu na konkretny, mówiący o problemie.

Proszę poprawić pisownię w opisie problemu. W celu dokonania korekty proszę użyć przycisku Edytuj przy poście otwierającym ten temat.

Zignorowanie zalecenia będzie skutkowało usunięciem tematu do Kosza.

a egzamin jest płatny? :slight_smile:

Raczej na pewno coś tam się płaci. Innym sposobem jest przedzwonienie do okolicznego WORDU i spytanie czy prowadzą takie egzaminy.

eh czyli bez dokumentu się nie obejdzie? :?

500 zł. mandatu.

no dobra , dzięki za pomoc

Pod warunkiem, że w nic nie wjedziesz i nikomu nic nie zrobisz. Wtedy bez prawka to żadne ubezpieczenie nie obowiązuje i może iść w dziesiątki tysięcy złotych, czyli można sobie fajny start zrobić :slight_smile:

heh dobra to chyba warto poświecić trochę wysiłku na to prawko:D

Dodane 07.06.2012 (Cz) 22:58

ale w sumie jak masz taki mandat to ubezpieczenie nic ci prawie nie da, bo jeśli mówisz ze dziesiątki tysięcy

Błąd ubezpieczenie tj. polisa OC działa normalnie, a to żę potem ubezpieczyciel będzie się wymigiwał jak się da od wypłaty świadczenia to inna bajka. W sumie na jedno wychodzi, bo walka z TU była by w takim wypadku cięzka.

W sumie ty mandatu nie dostaniesz bo do 17 lat nie podlegasz pod prawo mandatowe m.in, sąd rodzinny już ma prawo obarczyć rodziców kosztami mandatowymi za ciebie.

boshi , to znaczy ubezpieczyciel normalnie wypłaci komuś, ale nie podaruje i o tę kasę będzie walczył i będzie na wygranej pozycji. Jak nie będzie dana ubezpieczona wcale to tez wiele nie zmienia, bo ktoś to odszkodowanie komuś wypłaci- czy to fundusz gwarancyjny, czy np. ubezpieczyciel drugiej strony. Ale tej kasy potem na pewno nie podaruje. Więc jak się komuś wpadnie w drogą furę to można się potem latami nie móc wypłacić. A jak się jeszcze komuś coś się stanie i pójdą renty/odszkodowania to masakra- nie zazdroszczę. No a czy dług dostanie dana osoba, czy ‘starzy’ jako odpowiedzialni to chyba mała różnica.

(zwykłe OC obejmuje szkodę do 500 000 euro jeżeli idzie o rozwalony komuś pojazd i do 2 500 000 euro jeżeli idzie o zrobienie komuś kuku; a od poniedziałku niby ma to wzrosnąć do 1 mln euro za zepsucie zabawek i do 5 milionów euro za uszkodzenie człowieków)