Wydaje mi się, że na skuter czyli pojazd którym nie rozpędzisz się przecież do dużych prędkości, dobrym rozwiązaniem będzie kask otwarty, w którym masz lepszą widoczność.
Fakt, można pójść w kierunku kasków szczękowych lub integralnych, ale są one dużo droższe, a poza tym jak będziesz jeździł zgodnie z przepisami, nie rozpędzał się do nie wiadomo jakich prędkości, to otwarty wydaje się być dobrym kierunkiem.
Odsyłam jeszcze tutaj: https://schuberth.com.pl/kaski-szczekowe
Bzdurne założenie że kierowca skutera jest na drodze sam i tylko on może popełnić błąd. Co w sytuacji gdy w skuterzystę uderzy pojazd? Zgadzam się z @daras28-82 że na bezpieczeństwie nie można oszczędzać.
Z własnego doświadczenia:
Po wywrotce przy niewielkiej prędkości skuterem (hamowanie na deszczu) mając kas otwarty niewiele mi brakowało a bym stracił zęby. Dodatkowo kask wydawało mi się dobrze dopasowany dobrze leży i trzyma się głowy, a prawie mi spadł przy upadku. Od tamtej pory jeździłem tylko w kaskach ze szczęką.
Do skutera bez problemu wystarczy kas w granicach 150-200 zł ze szczęką, mają one wloty powietrza przez co nie ma problemu z parowaniem szybki. Owszem, nie jest to tak genialnie zrobione jak w lepszych kaskach i szybka częściowo paruje, zwłaszcza w momencie wydechu powietrza, ale dość szybko odparowuje. Poza tym w razie problemów zawsze można jak ktoś już wspomniał lekko uchylić szybkę, w przypadku skutera 50ccm to co pisze @anon58841377 nie będzie miało zastosowania. Dodatkowo też nie zgadzam się że do skutera wystarczy otwarty bo prędkości za małe. Dla mnie są wystarczające by stracić żeby i płacić kilka tysięcy za ich odzyskanie.
Zestawiając koszt wstawienia zębów i koszt kasku za 500zł to kask wydaje się groszowym kosztem. Oczywiście zakładam, że na wybitych zębach tylko się skończy bo kas jednak z głowy nie spadnie i resztę czaszki osłoni. W innym wypadku może trzeba będzie doliczyć koszta rehabilitacji i wózka.
Poza tym skuter 50ccm po zdjęciu blokad lekko pomyka 80km/h a to już są większe prędkości. Zresztą 50km/h to też nie mało.
@anon741072 Tak samo może uderzyć jadąc rowerem,a skuter jest lepiej widoczny.Nawet idąc piechotą można mieć wypadek komunikacyjny.ale czy to znaczy że trzeba zawsze i wszedzie miec na głowie kask? No nie to to jest paranoiczne podejście.
@Fizyda jasne jak ma pieniądze to czemu nie,może sobie kupić dowolny kask nawet z górnej półki.Po za tym nic żaden kask nie pomorże jak sie na drodze nie będzie zwyczajnie uważać.Tak samo jak w samochodzie wsą te wszystkie poduszki ,absy ESP inne cuda ale jak sie wjedzie pod pociąg na przejeżdzie kolejowym to koniec game over.WIęc trzeba prze de wszystkim uważać.
Tu chodzi o minimalizowanie ryzyka, wiadomo że wyeliminować go nie można.
Piesi mają chodniki, rowerzyści ścieżki rowerowe, a skuterem poruszasz się po wszystkich drogach i skrzyżowaniach na tych samych zasadach co samochody.
Hej,
To ja dorzucę nieco od siebie. Jakiś czas temu czytałem książkę “Motocyklista dokonały” - swoją drogą polecam lekturę wszystkim, którzy jeżdżą bądź będą jeździć na dwóch kółkach z kucykami - i było tam bardzo fajne badanie statystyczne. Zbadano w nim na podstawie wypadków w USA, którą częścią kasku motocyklista uderzał najmocniej w czasie wypadku. Ponad 20% wypadków to uderzenia częścią szczękową. To mnie umocniło w przekonaniu, że zdecydowanie bezpieczniej poruszać się w kasku zintegrowanym.
Pozdrawiam,
Dimatheus
A jakby tak model klasyczny?