Kastracja czy sterylizacja? Kota?

Więc mój Kot gdzieś w Czerwcu będzie miał rok i co będzie lepsze bo podobno po kastracji zmienia sie zachowanie ale jak bardzo sie zmienia, że szybciej tyje bo aktualnie już jest gruby i że stają się bardziej leniwe, ale że podobno przestanie chodzić na dziewczyny (na rozmnażanie) :thinking: czy to będzie dla niego dobre i bezpieczne ? A że sterylizacji nie pozwala tylko się rozmnażać…

Wiem że to chyba nie forum na takie tematy ale nie chciało mi się specjalnie szukać jakiegoś innego forum do tego tematu…

1 polubienie

Kastracja =samiec
Sterylizacja =samica

1 polubienie

Nie prawda

Cytuję z tej strony :
Zarówno samice, jak i samce mogą zostać wykastrowane lub wysterylizowane.

Wiem że wszystko mam na tej stronie ale chcę zapytać się ludzi…

W przytoczonym przez Ciebie artykule nasz odpowiedź na swoje pytania. Boisz się zmiany wagi, zachowania - wysterylizuj.
Mam dwa kocury, oba sterylizowane i mają się dobrze. Szczupłe, zmiana w charakterze nie do wykazania (bo nie cofnę się w czasie i nie zaobserwuję co by wyrosło z kociaka niewysterylizowanego). oceniam na dobrze ułożone.
I nie wiem skąd wziął się mit, że kot musi mieć co najmniej rok, dobrze, by samica była w choć jednej ciąży (ludzie uwielbiają dopisywać rzeczywistości niestworzone scenariusze). Żaden spotkany przeze mnie weterynarz tego nie potwierdza. Zabieg wykonany im wcześniej tym lepiej.

No i tak na sam koniec - uważam za mega głupie radzenie się w tak ważnych kwestiach na forach. Masz wątpliwości w kwestii zdrowia zwierzaka to marsz do weterynarza.
Wszelkie fora związane z poradami zdrowotnymi uważam za zło. Wylęgarnia półprawd i wyssanych z palca teorii. O co nie spytasz to ZAWSZE znajdzie się ktoś kto zasugeruje, że to symptom nowotworu złośliwego.

2 polubienia

Po prostu wcześniej miałem koty i często znikały zdarzało się czasem nawet na kilka miesięcy, czy przez taką np. kastrację przestanie chodzić niewiadomo gdzie , no najczęściej znikały wiosna,lato czyli prawdopodobnie znikały się rozmnażać :smiley:

Po pierwsze nie jestem żadnym specjalistą i jedyne czym mogę się podzielić to własne, skromne doświadczenie.
U kocurów znikanie celem amorów to rzecz całkowicie normalna. Wynik zmian hormonalnych. U rocznego kota proces raczej zamknięty i po ptokach. Dlatego pisałem, że zabieg im wcześniej tym lepiej.
Generalnie kocury kastruje się po to, by nie pstrykały oznaczając teren (jeśli za swój teren uzna mieszkanie to sytuacja nie do pozazdroszczenia, zwyczajnie niemiłosiernie śmierdzi) i nie wędrował właśnie. Tyle, że jak kot nauczy się tego przed zabiegiem to raczej nie oduczy się po.
Jak pisałem wyżej: od odpowiadania na takie pytania jest zaufany weterynarz. Ja już na pierwszej wizycie zwierzaka miałem rozplanowane jakie i kiedy zabiegi wykonać.
Generalnie ja jestem psiarzem…


…koty brata. Ale z tego co pamiętam sprawy “wokół kroczowe” bardzo wcześnie były załatwione. Dzięki temu zero agresji między nimi i dość często w domu bywają. Tyle, że to też sprawa charakteru. Jeden to domator, drugi woli łąki wokół posesji.

Wszystko zależy od kota. Mój trochę ma sadła, ale nie jest to otyłość. Był wykastrowany jakoś przed skończeniem roku. Miałem dwie wysterylizowane kotki, a teraz mam trzecią bez sterylizacji - trzymam koty w domu, nie wychodzą. Nie widzę specjalnej różnicy tym bardziej, że ta niewysterylizowana (ma dwa lata) nie ma skłonności do jakiejś agresji czy jakiegoś złego zachowania i jest mniejszym outsiderem niż pierwsza, która była sterylizowana - daje się trzymać na rękach, można ją głaskać po brzuchu i nie drapie z byle powodu, a nawet daje sobie obcinać pazury.

Czy po sterylizacji kocury nabierają masy. To wszystko zależy od właściciela. Jak wpychasz mu masę taniego żarcia to przez zmniejszoną ogólną aktywność będzie spasioną świnią. Ważne jest dawkowanie jedzenia. Jeżeli masz kota wychodzącego to wydzielasz mu jedzenie, bo prawdopodobnie sam coś upoluje, albo dokarmiają go ludzie, a to drugie to problem, bo nie kontrolujesz ilości jedzenia, a każde zwierze jak dostanie żarcie to zjada od razu. W rodzinie mam przypadek gdy dwa kocury zostały wysterylizowane w tym samym momencie. Jeden przybrał na wadze, drugi, który zawsze był obżartą świnią na wadze stracił. Poza tym po sterylizacji kocurom przeszła chętka na wychodzenie z domu.

Sterylizacja dzisiaj to głównie kontrolowanie liczebności, ale też zapobieganie wielu chorobom w tym nowotworów. Wpieniają mnie ludzie, którzy wypuszczają swoje koty i ich nie sterylizują, a potem liczebność kotów staje się problemem i musi reagować miasto.

A i powiem Ci, że o takie rzeczy lepiej nie pytaj na forach dla kociarzy. Tam dalej żyją w przekonaniu, że wysterylizować można kotkę dopiero jak będzie miała pierwsze potomstwo, albo kot ma skończyć bodaj rok czy dwa. Koty sterylizuje się już chyba nawet w pierwszym półroczu życia - jak dobrze pamiętam weterynarz powiedział mi o czterech miesiącach, jeszcze zanim zaczną szaleć hormony. Bzdurą jest, że zabieg kastracji czy sterylizacji można wykonać do pewnego wieku. Ok, z wiekiem rośnie ryzyko powikłań operacyjnych, ale nie oznacza to, że zabiegu nie można w ogóle przeprowadzać. Znam nawet przypadki sterylizacji kotów powyżej piątego roku życia i nie dość, że nie było problemów to jeszcze zachowanie mocno się nie zmieniło.

Nie wiem czy już oddawałeś kota na taki zabieg, ale pierwszą zasadą jest zabranie kota do domu tylko gdy ten jest wybudzony. Nie daj sobie wcisnąć gadki, że obudzi się w domu. Pierwsze problemy mogą już wyniknąć zaraz po przebudzeniu i szybka interwencja weterynarza może kotu uratować życie. Niemniej potem przez kilka godzin możesz mieć niezły ubaw patrząc jak Twój kot się zatacza i odbija od ścian.

Już raz dawałem ale kotkę i weterynarz dawał kotkę wybudzoną chyba się zna bo ok.50-60 lat chyba ma ten weterynarz więc już długo jest w tym fachu, nie jest kotem domowym bo w ogóle nie siedzi w domu i kotka nie jest zbyt przyjazna dla innych kotów…

I ten kocur w czerwcu się urodził i był wychowywany bez matki, no było ich sześć ale znalazły dom, 4 znalazły dom 1 zdechł i 1 został, i na noc przychodzi do domu dzień spedza na polu ostatnio zamordował gołębia prawdopodobnie pocztowego bo miał opaskę teraz poluje na szpaki…

Kot kuzynki, po zrobieniu osiągnął prawie 10 KG i miał awersję do wszystkich kotów (poza dwiema przybłędami na działce, które łaskawie ignorował) i agresję na psy. Te mniejsze z sąsiedztwa uciekały od niego, a wyprowadzając dalej był na smyczy ciągnięty od bójek (miał krzepę jak Pudzian). :stuck_out_tongue:

Tu nie chodzi o to czy sie zna czy nie. Czasem narkoza działa dłużej i weterynarze nie chcąc czekać więc oddają kota śpiącego, albo półprzytomnego.

A po ludzku?

Tak było z kotem moich rodziców - obudził się po dobie i tylko raz miauknął na koniec. Tyle że to była operacja na jakieś cysty czy inne badziewie.