Witam!
Po wyczyszczeniu klawiatury Logitech G213, niektóre klawisze tak, jakby wymagają większej siły, słabiej sprężynują, a nawet niektóre się przycinają i zapadają.
Kurcze, co z tym fantem zrobić??
Można sprzedać na Allegro jako uszkodzoną i ktoś może sobie naprawi, i sprzeda drugi raz jako używaną (gdy ma lepsze lub mu zbędny zapas w hacie).
Jak nie chcesz dać ludziom „zarobić” na niej to można oddać do InPostu np. paczkomatu jako elektrozłom z ekozwrotu do oceny czy na przemiał (pewnie taka wada ich nie zasmuci, bo raczej oczekują w miarę sprawnego sprzętu by fundacja przekazała np. szkole albo biednym), jeszcze czasem Allegro ma ekozwroty ale płatne bez kuponu (i raczej wtedy idzie tylko na przemiał).
Myślałem, że da się coś zrobić. (
Gdybyś był łaskaw sprecyzować proces owego czyszczenia, może to pozwoliłoby rzucić odrobinę światła na problem.
Nie wiem, czy jest sens, bo już patrzę za nową.
Jaką byście mi polecili?
Cechy, które powinna mieć:
- Numpad;
- sterowanie multimediami;
- Przewodowa / bezprzewodowa;
- RGB.
Wyjmowane wszystkie Keycap’y innym pooler’em - nie od tejk;
- myte Keycapy;
- Obudowa rozebrana i wnętrze wyczyszczone.
- łatwiej kupując chyba nową;
-Blokują się Keycap’y. Może zatrzaski pogięte.
Aha. Czyli tworzysz temat na forum. O klawiaturze, Logitech G213, Pytasz
A wszystko to w celu, aby stwierdzić, że rozglądasz się za nową. Spoko, to bardzo logiczne.
Czym to było myte?
Ja tego nie myłem. Pewnie płyn do naczyń i woda, albo jakiś Clin na alkoholu…
Czy to zrobiło się po myciu, czy przed myciem?
Po myci, ale rodzice każą mi nie dochodzić, co i jak, tylko kupić nową i bingo.
To ci nic nie da. Po co ty dochodzisz itd itd…
Pewnie, łatwiej kupić nową i git, ale czy trzeba??
Jeśli było myte detergentem, to mogły pozostać resztki na mocowaniach klawiszy i gdy wyschło całkowicie, płyn stał się gęsty jak olej, to może sprawiać, że klawisze działają ociężale. Podobny efekt daje zalanie klawiatury czymś słodkim. Umycie alkoholem tego nie naprawi, trzeba by wyjąć klawisze, które sprawiają problemy, i wypłukać je pod wodą, a potem wysuszyć. Gniazda trzeba dokładnie wyczyścić wilgotną ścierką.
Niestety operacja dosyć kłopotliwa, na przyszłość sugeruję do czyszczenia klawiatury nabyć taką oto piankę . Lepsza była niegdyś w Lidlu, taka do szkła i szyb W5, ale niestety od dawna je brak. Pianka taka nie wcieka do środka, dzięki dodatkowi prawdopodobnie amoniaku, albo jakiejś pochodnej fantastycznie czyści plastiki, szkło i metal, świetnie się też sprawdza do ekranów. O wiele lepiej, niż dedykowane produkty. Rozpyla się z ok 30cm, i po kilkunastu sekundach można zetrzeć papierem.
No OK, tak się te klawisze zachowują - tak topornie.
Tylko pewnie więcej zachodu z piankami itd. Ciec do miasta (mieszkam na wsi), kosztuje to może ze 3 dychy i tylko po co? Ech, chyba nie realne.
Ja kupuje na znanym portalu aukcyjnym. Kosztują 9zł. Czy umycie pianką załatwi sprawę? Nie wiem, ale nie zawadzi sprawdzić, a pianka przyda się w przyszłości do czyszczenia sprzętu.