Kłótnie rodziców, co poradzić?

Witam.

Więc tak moi rodzice, w sumie nie żyją ze sobą razem. Mama śpi w osobym pokoju, rodzice żadko co ze sobą rozmawiają. Kiedyś gdy rodzice spali ze sobą i normalnie rozmawiali. Kłócili się głównie o pięniadze, a raczej mama bo tata jest nieźle pazerny, np. mojej starszej siostrze wszystko zawsze kupował markowe itd. nie żałował kasy np. na buty zimowe za 200 czy 300 zł. Natomiast mojej mamie czy mi robił wielką łaske. Jak kupić buty czy koszulke to praktycznie ze szmatexu. Rok temu w grudniu młodszej siostrze kupił nowy telewizor zresztą na niej kasy również nie szczędził, mi natomiast z wielkiej** łaski zmodernizował kompa. Gdy wychodzimy do kościoła praktycznie zawsze mówi “ehe w tych samych ciuchach co na codzień to do kościoła”. Gdy chciałem sobie kupić nowe jeansy poprosiłem go o kase ten pyta się ile mam już par. Mówie, że jedną a ten wielkie zdziwienie. To by było na tyle moich żali.

Natomiast dziś rodzice się pokłócili głównie o to, że starszy brat wziął auto do fryzjera bez jego wiedzy. Zresztą auto kupował za 80k jeździ nim praktycznie tylko na siatkówke wieczorem we czwartek i do kościoła w niedziele. Mamie ledwo co raczył kupić auto za 12k z czego ponad połowe i tak mama spłaciła…

Przed chwilą znowu o coś się pożarli, mama wyszła do cioci pogadać to kochany tatuś… zamknął balkon i drzwi wejściowe do domu.

Nie wiem co mam myśleć na ten temat, jestem w sumie neutralny, totalnie wkurzają mnie te kłótnie mam ochotę wykląć się na tate, a potem iść gdzieś na całą noc. Bo jaki on to jest boss, kiedyś na mame użył przekleństwa które jest w moim słowniku standardem i każdy zna jego znaczenie (…rwa).

Co wy na to? Siedzieć cicho czy powiedzieć co o tym myślę.

Ps. dziekuję, że mogłem się wyżalić :wink:

Jesteś tak zwanym dzieckiem z rodziny dysfunkcyjnej.Jest cała masa spotkań dla takich ludzi jak Ty.

Mogą iśc spotkac się i pogadac o swoich problemach.W wiekszym mieście mozesz zgłosic się do psychologa on udzieli Ci wsparcia.

Masz jak największe prawo powiedziec co o tym myślisz.

Psycholodzy często stosują metode napisania listu do rodziców.

Wten sposób przeżucasz cały ciężar na nich.

Z psychologiem to będzie problem, ale o co chodzi dokładnie z tym listem. Według mnie jest on dla mniejszych dzieci ja mam już 15 lat. Szczerze to nie nawidzę swojego ojca…

Listy piszą nawet dorośli.To jest sprawdzona metoda! Napisz w liście o co masz żal.Osobno do mamy osobno do ojca.

Wiem coś na ten temat.Piszę to z własnego doświadczenia

Ten list ma być anonimowo, dać go do ręki czy gdzieś położyć?

Żal ma do matki, że zaczyna kłótnie i nie zamierza poprzestać. A potem jest wielki płacz

Do ojca mam żal, że mnie zrobił. Przynajmniej nie musiałbym żyć w tym domu, zreszta całe moje rodzeństwo chce się wyprowadzić z domu.

Nie ma znaczenia w jakikolwiek sposób to zrobisz.Napisz bez ogródek co o tym wszystkim myślisz.Nie żałuj kartki ani długopisu!

Nie oszczędzaj ich!

To oni są Twoimi rodzicami a nie odwrtonie.

To oni i tylko oni ponoszą wine za Twój obecny stan!

Fakt faktem, ale mama mówi, że ja i reszta jesteśmy dorośli. I nie powinniśmy się wtrącać, bo to są ich sprawy.

Myślę, że mówiąc wprost swojemu ojcu co o nim myślisz mógłbyś tylko pogorszyć swoją sytuację… Moim zdaniem jeśli chodzi o tę kwestię warto wstrzymać się z wyrażaniem swojego stanowiska.

Poza tym swoich rodziców nie zmienisz. Jeśli oni nie widzą co wyrządzają swojemu dziecku tzn. że na prawdę zapomnieli się w tym wszystkim.

Moja rada na Twoje normalne życie jest taka, żebyś znalazł sobie dziewczynę w której będziesz mieć oparcie i która pomoże Ci wyrwać się z tego domu… Wiem coś o tym. Nie znam szczegółów jeśli chodzi o Twoją rodzinę i relacje wewnątrz, ale taki nasunął mi się pomysł… Nie wiem na ile realny itd. Ocenę mojego posta pozostawiam Tobie.

O znalezieniu dziewczyny myśle, prawie bez przerwy. Wielkim problemem jest to, że sam stwarzam sobie przeszkody. Jestem nieśmiały, dla mnie podejsć do fajnej dziewczyny i zagadać to praktycznie mission imposible. Od wielu osób słyszę komplementy, jaki to jak przystojniak, ale co z tego skoro jestem nieśmiały. Może boję się reakcji dziewczyny. Rok temu w wakacje, miałem kontakt telefoniczny z fajną dziewczyną potrafiliśmy rozmawiać, godzinami. Ale co z tego skoro i tak to była rozmowa na odległość. Zresztą dochodzę do wniosku, że nigdy nie znajdę sobie dziewczyny

Każdy psycholog doradzi Ci to samo.Jeśli tego nie zrobisz “zamieciesz wszystko pod dywan” przez który kiedyś się przewrócisz,a żal będziesz miał coraz większy.

Przypominam sobie spotkanie DDA na którym dziewczyna czytała list do matki.Matka żyła z mężem alkoholikiem który ich całe życie poniżał.

Przeczytała list w obecności kilkunastu osób.Wyjawiła w nim całą prawde o ojcu i matce.Spadł jej kamień z serca

Finał był taki że mąż przestał pic i dzisiaj stanowią “szczęśliwą rodzine”.Pewnych rzeczy nie da się zadoścuczynic

nie martw się. Też tak mam. Ale nie musi być od razu dziewczyna! Może też być ‘dobra znajoma’. Ważne, byś jak najmniej siedział i słuchał.

I tak jak inni mówią. Wyżal się!

A może poznaj dziewczynę przez Internet? Będzie Ci prościej złapać kontakt, a do tego nie musisz od razu mówić jaka jest Twoja sytuacja. Najważniejsze żebyś jej nie ściemniał; tylko tak zbudujesz prawdziwą i trwałą znajomość. Zdaję sobie sprawę jak trudno jest spotkać drugą połowę… Ale to dla Ciebie jedno z wyjść.

Wiem też jak trudno jest się nie załamać i nie zniechęcić. Najważniejsze żebyś miał z kim pogadać i nie dusił tego w sobie.

Fakt, może być przyjaciółka :slight_smile: Byle zależało jej na znajomości z Tobą. Nieodzowne jest też wzajemne zrozumienie.

Romi pisze to tak, że wydaje się to łatwe. Ale dla mnie to jest piekielnie trudne, masz rację. Żal do siebie mam coraz większy.

Zadaję sobie czasami pytanie dlaczego oni muszą być dla siebie tacy okrutni. Gdy rodzice się kłócą tata staje się całkowicie inny, zachowuje się jak psychol. Wielce zachowuje spokój, a potem jak idiota się wydziera. Pamiętam, jak kiedyś zadzwonił jakiś pan do taty, a z racji że mam męski głos myślał że to on przekazał według mnie w ogóle nieistotną informacje. Po 10 min tata wszedł na góre wydarł się na mnie jaki to ja jestem leń tylko komputer i tyle. Lub w tym roku miałem zagrożenia z 2 przedmiotów bo jestem leń. Pokazałem je tacie jak i oceny głównie 1 wydarł się na mnie pilnował czy się uczę z tydzień. Potem to olał, dochodzę do wniosku, że nic mu na mnie nie zależy. W zimę kupił również mi narty i sobie, ale uważam, że tylko dlatego ponieważ nie ma z kim jeździć. Czasami sobie myśle, żeby w tą du** sobie wsadził ten komputer i wszystko co od niego mam. Bo nie robię mu łaski. Dosłownie wszystko mi wypomina, kilka mięsięcy temu chciałem żeby zamówił mi okulary do pływania z allegro to on mama ci kupi. Internet mi w roku szkolnym wyłączał prawie co wieczór nawet nie przyznawał się do tego. Na sobie nie szczędzi pięniędzy, mi zawsze wypomnia że coś mam. Ale sobie to wszystko kupuje, np. ma 3 praktycznie takie same pary butów sportowych. Brat również się nie odzywa bo wie, że ojciec może go wywalić z domu zresztą słyszałem kiedyś, że brat od niego po łbie kiedyś dostał.

Podobały mi się 3 dziewczyny i z rzadną mi nie wyszło. Na dodatek w jednej zakochałem się na zabój jak ją zobaczyłem to serce biło mi mocnej, gdy jej powiedziałem, że mi się podoba. Olała mnie, kiedy chciałem pogadać na GG nauzdała mi, żebym lepiej nie pisał…

Podaj nr telefonu na prv coś ci powiem :slight_smile:

Tutaj nie będe sie rozpisywał

Jakoś tak niezręcznie, może być GG?

Pech chciał, że telefon zostawiłem u kolegi… nie żebym ściemniał.

Jutro jak doniego pójdę, to chętnie bym porozmawiał.

Może byc

W dzisiejszych czasach trudno o zrozumienie oraz o ludzi, którzy coś kumają (mówiąc prostym językiem).

Nie wiem ile masz lat, ale powiem Ci, że ja mam 18, a moja luba 24. Myślisz, że to czemuś przeszkadza? Wcale nie. Jak już napisałem wcześniej najważniejsze jest wzajemne zrozumienie. No i rzecz jasna umiejętność znajdywania kompromisów oraz to żeby druga osoba czyniła dla Ciebie wszystko totalnie od siebie, a nie dlatego, że inaczej nie wypada.

Najwidoczniej jeszcze takiej nie spotkałeś, ale wszystko przed Tobą! :slight_smile:

Mam 15 lat.

Problem w tym, że u mnie na pseudo wsi mieszkam między miastami. Trudno, znaleźć dziewczyne która nie ma chłopaka, a by mi się podobała…

Jak czytam twoje posty to wydaje mi się, że mimo swojego wieku jest rozsądnym i mądrym chłopakiem, myślę, że nie powinieneś się poddawać :wink: taki jak Ty to zdarza się nie często teraz, a gdzieś - niekoniecznie daleko - znajdzie się odpowiednia dla Ciebie dziewczyna, a z Twoją postawą na pewno będziesz u niej dobrze postrzegany i będziesz mógł na niej polegać :slight_smile:

Może to brzmi jak jakiś nudny kawałek telenoweli ale jak bym mogła to inaczej przekazać :smiley:

Don’t give up i żeby odnieść sukces musisz się bardziej otworzyć a nie czekać aż baba sama przyjdzie, troche odwagi :smiley: a kolega wyżej dobrze mówił, na początek internetowa znajomość jest całkiem dobra.

Trzymam kciuki :wink:

Mo ■■■ ;D dzięki wam czuje się lepiej, dodajecie mi odwagi. Może to tylko głupie posty, ale jestem wam bardzo wdzięczny :wink:

kaska810 dzięki, że mnie tak postrzegasz, może w połowie tak jest.

No to już po kłótni, zaczęło się od tego że tata nie chciał wpuścić mamy do domu. Przyszła ciocia z wujkiem, ale ten na uparłego nie chciał z nimi pogadać. Wyszedłem z domu chciałem iść do kolegi, ale na szczeście siostra mnie zatrzymała i powiedziała, że mama potrzebuje wsparcia. To usiadłem na schodach przed domem, a ten wychodzi i mówi do domu, ja mu odpowiadam, że nie ide. On mówi ze nie mam nic do gadania. Nie wszedłem odpowiadając, że to ja decyduje co robię. Poszedłem spać do cioci i wójka bo mieszkają koło mnie. Mama mi również mówiła, że dzwonił na policję i wygadywał, że jest ona pijana co jest totalną bzdurą. Straciłem jaki kolwiek szacunek do niego. Gdy go widzę chce mi się rzygać. Mama wniesie pozew o separacje, a żeby było mało ojciec miał wyrok z zawieszeniem za pobicie mamy gdy miała mnie i siostre (bliźniaki) w brzuchu. Przez co siostra ma jedną nogę krótszą, zawsze mówili że to w szpitalu się zaraziła. Ale jeśli naprawde przez to bobicie moja siostra taka jest. Mam ochote mu coś zrobić by nieźle cierpiał. Po prostu go NIE NAWIDZĘ**.