Witam.
Znajomy poprosił mnie, żebym przyniósł jemu windowsa na pendrive bo chyba napęd nie czyta płyty.
Po przeniesieniu i próbie zainstalowania windowsa, zakończonej zreszta niepowodzeniem zabrałem sie od podstaw do zbadania co sie dzieje.
Komputer kupiony z 3 lata temu z oryginalnym systemem(gwarancji już nie ma)
(Gigabyte GA-965GM-S2, Procesor 2 x 1.6, Ram 2gb ddr2, dysk ata 250 gb, zasilacz 300W
Znajomy chciał zmienić system, nie wiem dokładnie co robił i jak. Ale gdy ja zacząłem się tym “bawić” to mniej więcej dochodziło do momentu formatowania.
Myślałem że to dyskiem, wziąłem go do siebie, w PM utworzyłem na nowo partycje. Nic nie dało.
Wpiąłem swój napęd, to samo. Podmieniłem zasilacz, tez nic nie dało(zmieniłem zasilacz, na podstawie tego ze nieraz się nie włączał tzn po włączeniu dopiero po 7 sec startowały wiatraczki, albo się wyłączał w połowie jakiejś operacji.
Postawiłem wiec na BIOS, wgrałem na nowo ten co był. Nic nie dało. Próbowałem na innym dysku, też nic nie dało.
System nie chce sie zainstalować ani z płyty ani z pendrive, wyskakuje kod błęd nr. 7. Wyczytałem, że to może być ramem, podpiąłem do swojego kompa i okazuję się, że obydwie kości chodzą.
Reset biosu, instalacja tylko na jednej kości ramu, instalacja na innym dysku - nie pomaga.
Wiec co to może być? Przeryłem nie jedno forum, bo ja nie z tych co od razu liczą na innych, nie znalazłem dotychczas rozwiązania.
Proszę was o pomoc, o jakieś wskazówki, zależy mi na jak najszybszej odpowiedzi z waszej strony. Z góry dziękuję.