Wiecie co rzeczywiście niektórzy przesadzają tym że biorą po dziesięć licencji lub w inny sposób oszukują i na pewno tego nie pochwalam.
Natomiast to że nie można odsprzedawać licencji uważam trochę za bezsensowne.
Dam za przykład np. wygrywamy samochód w konkursie dostajemy go na własność, dostajemy od niego papiery i co nie możemy go sprzedać ?
Albo drugi przykład dostajemy prezent na urodziny (akurat tutaj nie wypada wybrzydzać ani nic sprzedawać :x ale załóżmy z kwestii że chcemy sprzedać) czy osoba która dała prezent powinna go wypominać ? mówić co mamy z nim zrobić ? ja osobiście podziękował bym za taki prezent.
Rozumiem że tutaj wam chodzi głównie o oszustów co wygrywają (nieuczciwie) i sprzedają po dziesięć razy, taki trzeba tępić.
Tylko z innego punktu widzenia patrząc Wasze programy nie dla każdego mogą być przydatne, zakładam że było sobie polowanie ktoś szukał wygranej i w pośpiechu znalazł program nie wiedział jeszcze czy mu się przyda, do czego on służy, i co nie może takiego programu sprzedać ? albo oddać ?
Ja osobiście mam znajomego, który polował na dobreprogramy.pl w ostatnim konkursie i wygrał SWF mówi że wygrał ale program po zapoznaniu się z jego funkcjami mu się nie podoba i z niego nie korzysta, co więcej nie jest mu do niczego przydatny więc co ma teraz zrobić ? na siłę trzymać kurczowo tą licencje ? nie może jej nikomu oddać ani nic…dla mnie to głupota
Dlatego przed rozpoczęciem polowania jest news na stronie o starcie i prośba o nie wysyłaniu formularza jeśli dany program będzie nieprzydatny dla danej osoby. Zresztą funkcje każdego programy można zobaczyć w jego opisie…
Jest zasadnicza różnica między samochodem a programem komputerowym - samochód to produkt przemysłowy, a program to czyjaś twórczość. Poza tym organizator każdego konkursu określa jego regulamin i użytkownik albo się na niego zgadza i bierze udział, albo się nie zgadza i nie bierze udziału - takie prawo organizatora.
Też nietrafiony :).
Program wygrany w polowaniu nie jest prezentem. Musisz go sobie znaleźć i jeszcze zdążyć przed innymi.
Jak nie wiem, czy mi się przyda ani do czego służy, to go nie biorę. To taka zwykła postawa społeczna.
Wiesz, każdy program znajduje się w odpowiednim dziale. Choćby po tym wiem, czy coś w ogóle może mi się przydać. Jeśli nie jestem pewny, to sobie odpuszczam - wypróbować program mogę kiedy indziej, a jak mi będzie pasował, to go kupię.
Natomiast postawa “Nieważne, czy potrzebne, ale biorę, bo darmo” jest, mówiąc delikatnie, nieelegancka.
Program znalazłem ale zgodnie z zaleceniami nie biorę bo mi się nie przyda a i tak korzystam z innego bezpłatnego przeznaczonego “do tej czynności”. Poza tym nie jestem zaawansowanym użytkownikiem.
I mi się udało już na samym początku. W sumie programik się przyda, poprzedni nie był mi potrzebny :). Żałuję tylko, że przy pierwszym polowaniu nie udało mi się ustrzelić tego MKS’a :).