Witam, mam dość nietypowy problem
Mianowicie przed przeprowadzką komputer się wyłączał tylko podczas wejścia do dowolnej gry (mniej niż minuta wystarczyła) .
Przerzuciłem go do nowej budy + kupiłem nowy zasilacz i obecnie wyłącza się po kilkunastu sekundach. Nawet przy dłubaniu w Biosie.
Używałem go przez rok (nie licząc zasilacza który był na pokładzie od 4)
Jakies pomysły?
Czy po nocy (wystudzeniu) komp działa przez dłuższą chwilę? Wskazywałoby to na problem z przegrzewaniem się procesora (aktywuje się wyłącznik termiczny).
Komp do dzisiaj był przez 3 dni wyłączony i nie podpięty
Nadal przyjrzałbym się w pierwszej kolejności coolerowi CPU.
Wyczyść, wymień termopastę, jeżeli nie pomoże będziemy szukać przyczyny w innym miejscu.
Przyczyn może być dużo, tak jak koledzy pisali.
Jeśli masz zintegrowaną kartę graficzną to wyciągnij tę podpiętą i odpal kompa na integrze. Jeśli na niej będzie normalnie działać to będziesz miał winowajcę…
Ale…
Miałem kiedyś podobny problem, straciłem cały dzień na testowanie każdego podzespołu osobno, a winne było zwarcie w gnieździe usb… Obejrzyj gniazda, chwila roboty, a nie zaszkodzi. Często byle pierdoła powoduje objawy świadczące o jakiejś poważnej awarii.
Czy w biosie zdążysz podejrzeć temperatury zanim się sprzęt wyłącza?
Czy przypadkiem nie powoduje tego karta graficzna? Mój znajomy z innej miejscowości oddał do serwisu bo wina po stronie wentylatora na grafice…
Miałem podobnie po wymianie procka na duuużo mocniejszy.
Pomogło zdjęcie bocznej osłony
Właśnie odpaliłem core temp który mi pokazał 90-95 stopni
Jednocześnie po dłuższym używaniu temperatura spadła poniżej 70 także winowajca raczej sam się znalazł. Dzięki wszystkim za pomoc