Witam,
Wczorajszego dnia, po wejściu na Google komputer się zrestartował. Nie został wyłączony błyskawicznie (tak jak wyjęcie wtyczki z kontaktu), lecz tak jakbym kliknął przycisk “Uruchom ponownie”. Po uruchomieniu minęło trochę czasu i znowu w pewnym momencie komputer się wyłączył niespodziewanie. Później jeszcze tak 2 razy i dzisiaj po raz kolejny przy tworzeniu programiku w batchu (akurat wykonywał pętle bez końca). Ponadto dysk co pewien czas, nawet przy pisaniu w notatniku coś odczytuje/zapisuje bez przerwy, kiedyś tak nie było… Nawet podczas pisania tego postu to robię kopię zapasową w notatniku, żeby mi nie “zjadło”. No to tak być nie może.
Przypomniało mi się, że przedwczoraj zgrywałem koledze rzeczy na pendrive i miał on w każdym katalogu (folderze) na pendrive plik *.exe z nazwą katalogu, w którym się znajdował. Byłem ciekawy (już tego żałuję… jak mogłem tak łatwo dać się zainfekować) i uruchomiłem jeden… Jedyne co się ukazało to okienko z folderem “Biblioteki”. Pomyślałem, że to jakiś bezwartościowy plik. Kolega ma dość zaśmiecony komputer, bo ściąga byle co i to uruchamia. Musiał mieć zainfekowany komputer.
A więc jak to wywalić? Czytałem na Google o jakimś z końcówką “admin.exe”, ale coś mi to nie działa…
Z góry dziękuję.