Kompatybilność

Ja tam wole sobie zerknąć na kartę katalogową zasilacza, podliczyć łączne TDP sprzętu +/-20% i kupić coś, co będzie pracowało w przedziale największej efektywności (zwykle 60-70% obciążenia). Chyba nie muszę dodawać, że za absolutne minimum uznaje zasilacz z certyfikatem gold.

dlaczego zasilacz kosztuje min. 150 zł w sklepach internetowych.

Zasilacze w sklepach internetowych kosztują dokładnie tyle ile klienci chcą za nie płacić, takie za 50zł też tam znajdziesz.

Masz rację ZBLIŻONE, ale zasilacza zazwyczaj nie kupuje się pod ten jeden konkretny zestaw, tylko myśli o przyszłości - przynajmniej tak uważa większość składających komputery. Po co za każdym nowym zestawem kupować nowy PSU, skoro można kupić raz i używać do zajechania? Tak samo zawsze uważałem gdy składałem bardziej budżetowe zestawy komuś. Na start ma powiedzmy G4600 + GTX 1050. Teoretycznie wystarcza 400W, a nawet jest to nadto. W tym momencie przy ew. myśleniu o rozbudowie za jakiś czas o mocniejsza grafikę czy CPU warto wziąć te 500-600W by potem nie dopłacać kolejnych 200-300 zł za PSU. Zresztą patrząc po cenach, a szczególnie po segmencie GOLD, branie czegoś poniżej 500W się zaczyna nie opłacać przez tak male różnice w cenie - dopiero powyżej 600W różnice są znaczące.

Czyli robisz to samo co te kalkulatory tylko manualnie, a one i tak biorą kilka % marginesu przy obliczaniu zalecanego PSU.

Badziewne owszem, tyle kosztują, ale certyfikowane z zabezpieczeniami już nie mogą kosztować paru groszy, a niektórzy zdaje się tego też nie rozumieją. Sam składałem kiedyś komputer i jego przyszły właściciel upierał się, że zasilacz z allegro za kilka zł mu wystarczy, i że nie potrzebuje bajerów. Wyjaśniłem mu po ciężkich bataliach, że to nie są bajery jak popularne LEDy i taki szajs z allegro, albo rozwali mu cały komputer, albo go zabije czy spali chałupę. Na szczęście się ogarnął.

„Skoki napięcia”? :wink:

Gdyby instalacje były idealne to czegoś takiego by nie było, a tak włączająca się lodówka, wyłączający się piekarnik czy cokolwiek innego pewne, chwilowe skoki powodują. Standardowej jakości zasilacze zostają niewzruszone, reszta no cóż… Różnie z tym bywa. Zresztą w bardziej zaludnionych miejscach jak bloki czy w ogóle osiedla takie coś jest w miarę powszechnym zjawiskiem, choć skoki wielkie nie są.

Nie tylko skoki ale też spadki, co w sumie daje wahania napięć i zwykły miernik może nie wychwycić. Czyli jak zasilacz radzi sobie z utrzymaniem stabilnych napięć na wyjściu ,nie tylko od dostarczanej do niego zasilania z sieci ale też pod obciążeniem od komputera którego zasila.

Kupujesz UPS z AVR i nie martwisz się skokami napięcia.

A nie lepiej kupić normalny zasilacz, a nie wyrób zasilaczopodobny? Większość zasilaczy standardowej klasy jakościowej pozostaje niewzruszona na takie warunki.

Chodzi Wam o przepięcia i zakłócenia -> to nie ma nic wspólnego z mocą zasilacza.
Co do stanu instalacji - jeśli ktoś ma w domu starą instalację dwuprzewodową - przepięcia - to w sumie najmniejszy problem. Owszem, warto wtedy zainwestować w zasilacz zbudowany z lepszej jakości komponentów, ale po pierwsze trzeba pamiętać aby komputer był podłączony do poprawnie zamontowanego gniazdka z bolcem.

Z jego wpisów wnioskuję, że dobry zasilacz ochroni nas przed wszystkim :slight_smile:

Tak jak napisałem - UPS z aktywną regulacją napięcia (AVR).
Przy dużym skoku lub spadku napięcia przełączy się na zasilanie bateryjne i nawet tego nie odczujemy.,

Do zasilacza 600W (wyżej ktoś polecał) z aktywnym pfc, to jaki ups z avr polecasz? :wink: