Komputer gaśnie, chyba coś z wiatraczkiem

Witam, mam taki problem, że komputer po 2-3 godzinach pracy wyłącza się i ponownie nie daje rady pracować dłużej niż 5 minut. 3 dni temu rozkręcaliśmy go w celu przeczyszczenia, wtedy był w pewni sprawny. Odkręciliśmy wiatraczek, odkurzyliśmy trochę, kartę graficzną tak samo, tylko że kolega przypadkiem wytarł mi pastę termoprzewodzącą z procesora i nałożenie nowej będzie możliwe pewnie dopiero po świętach. Po wyczyszczeniu komputer zachowywał się podobnie jak teraz, lecz przyczyną było to, że nie podłączyliśmy wiatraczka. Po podłączeniu chodził normalnie, od rana do wieczora bez gaśnięcia. Wczoraj chodził od rana do popołudnia i tu się zaczął problem, zacząłem zrzucać coś na pendrive dla kolegi i komputer gasł i nie mógł pracować dłużej niż 5 min. Stał wyłączony 2-3h, wróciłem do domu, włączyłem go to popracował 2h i znowu zgasł. Przy włączaniu wiatraczek wydaje taki ciężki, nieregularny odgłos, później jakoś to sie stabilizuje. Przykręcony i podłączony jest dobrze, any ideas? Dodam jeszcze, że temperatura na ekraniku z przodu obudowy nigdy nie przekracza nawet 30 stopni, więc to chyba nie kwestia przegrzewania.

Te czujniki troszkę oszukują, przede wszystkim podaj jaki to procesor, chłodzenie box? Dotknij radiatora ręką i sprawdź czy nie parzy. Spróbuj ponownie rozebrać chłodzenie i złóż jeszcze raz. Następnym razem nie ściągaj radiatora z procesora, tylko normalnie przyłóż sobie rurę od odkurzacza i wyciągnij kurz, ewentualnie kup sobie twardą szczoteczkę do zębów i wyczyść radiator.

nie wolno włączać komputera bez pasty! wcale temperatury ktore pokazuje nie muszą byc prawdziwe, nałóż paste i dopiero używaj komputera

Wolno, jak się złoży poprawnie chłodzenie, mimo że pasty nie ma to jakieś ciepło na radiator przekazuje, używałem tak kilka razy i nic się nie stało.

Również odradzam używanie tego kompa bez nałożonej pasty. Możesz zakatować wentylator jak i procesor. Nie równomierna praca wentyla jest spowodowana brakiem pasty ,radiator nie przylega równomiernie do procesora, albo nawet nie pokrywa całej powierzchni , nie które obszary z tego powodu są chłodniejsze ,a niektóre cieplejsze, przez co czujnik i sterowanie wentylem fiksuje.

Procek intel pentium 4 530j. Chłodzenie napiszę zaraz bo muszę w tym celu wyłączyć komputer.

Sugerując się tym co jest na wiatraczku, to chłodzenie to spire 12v, radiator nie jest gorący(może nie zdążył się nagrzać, komputer pracował 10 min przed sprawdzeniem).

Prawdopodobnie nie odbiera właściwie ciepła = brak pasty termoprzewodzącej.

Był po prostu ciepły, do gorąca nie zdążyłby się nagrzać w 10 minut, tak przynajmniej sądzę. W każdym razie, sądzisz że komputer gaśnie przez brak pasty?

Na logikę.

1.Pasta jest obowiązkowa i to bez dwóch zdań i nie ma co filozofować, bo jest to po prostu oczywiste.

Tak ja sądzę że powodem problemu jest brak pasty.

Własnie siedze z otwarta obudowa i oberwuje wiatraczek. Momentami zwalnia tak, że prawie się zatrzymuje a za chwilę znowu kręci się tak jak powinien.

To jest objaw “ogłupienia” czujnika - pisałem o tym wyżej.

Bardziej wyglądało mi to jakby wiatraczek miał zbyt mało energii, gdyż tylko co napisałem posta i komputer oczywiście zgasł, wiatraczek kompletnie przestał się kręcić. Rozkręciłem go, przykręciłem od nowa i na razie będę obserwował dalej…

kup po prostu pojutrze pastę i nie włączaj do wtorku kompa i tyle

Dzieki za pomoc, dam znac co i jak we wtorek.

Dodane 09.04.2012 (Pn) 10:11

Rano wstałem, próbuję odpalić kompa i ani rusz, mimo, że wczoraj chodził cały dzień bez problemu. No cóż, odkręciłem wiatraczek, nałożyłem pastę, przykręciłem i po odpaleniu wiatraczek kręcil się o wiele wolniej niż powinien, ledwo komputer się uruchomił. Pochodził tak z 2-3 minuty i się jakoś rozkręcił. No cóż, zobaczymy z czasem co będzie.

Dodane 10.04.2012 (Wt) 8:34

Dobra, komputer w miarę chodzi, tylko jest taki problem że przy włączaniu wiatraczek wolno się kręci i żeby uruchomić system muszę wcisnąć f1, gdyż wyskakuje jakiś czarny ekran proszący o wcisnięcie f1. Wie ktoś może czemu tak jest?