Do rzeczy, komputer kompletnie nie reaguje na guzik power. Problem zaczal sie kiedy to zostawilem pcta na pulpicie na jakies 30-40min i wyszedlem z pokoju. Po powrocie zauwazylem ze chodzi on dosyc glosno, zdecydowanie zbyt glosno jak na idle. Podszedlem, poruszalem myszka, chcialem go wybudzic - zero reakcji, po chwili wdusilem przycisk reset - dalej nic, to teraz power- a komputer w najlepsze dalej sobie buczy. Juz mialem wyciagac wtyczke z kontaktu kiedy w koncu bestia odpuscila - wylaczyl sie. Jak zamierzalem, odlaczylem wszystko. Otwieram klape, czuje smród spalenizny. Zlokalizowalem ze pochodzi on z zasilacza. Musialo byc jakies zwarcie(niestety nie brakuje ich w moim bloku) i nie wytrzymal. Mimo smrodu postanowilem sprobowac go wlaczyc - zero reakcji. Kompletnie zero, nawet wentylatory ani na moment nie pokazaly znaku zycia. Wiem ze to nie latwe ale prosilbym o ocene sytuacji. Co do wymiany co poszlo, co moglo itd… Sprzet:
Chieftec 500w gpa 500 s8 iArena
Intel i3 2120
4gb ram
Plyta glowna asrock h61icafe
Poza tym dysk talerzowy stacja dvd i 2 wentylatory na obudowie
Dodam jeszcze ze kilka tygodni wczesniej padla karta graficzna(po zainstalowaniu sterownikow system sie nie wlaczal).
Licze na odpowiedz, pozdrawiam