Wczoraj zauważyłem, że komputer mocno zwolnił przerzucanie 2gb na drugą partycję zajęło bardzo dużo czasu, a system był mocno “zamulony”. Zacząłem usuwać dane bo myślałem że SSD zwolnił przez to że było zajęte ponad 80% dysku ale to nie była ta przyczyna. I tu mi się nasuwa pytanie czy możliwe że złapałem Wanna Cry i dysk mój jest szyfrowany?
Mam Windows 7 i dopiero wczoraj jakaś aktualizacja się pokazała dostępna którą zainstalowałem.
Tak, rozumiem tylko kwestia tego że strach odpalać teraz komputer w normalnym trybie żeby wykonać FRST. Jedynie pozostaje Hirens i tam wykonać FRST tylko wtedy log nie będzie pełny. Chyba że po odpaleniu Hirens w jakiś inny sposób mogę sprawdzić czy system został zarażony.