Witam, ostatnio podczas grania momentalnie wyłączył mi się komputer. Po jakimś czasie zaproponowano mi ponowne podłączenie go i spalił mi się chip w karcie graficznej, gra nie była bardzo obciążająca ponieważ grałam w bardziej obciążające tytuły, komputer bez karty graficznej odpalał się i resetował po 7s. Po ściągnięciu radiatora to samo, po wyciągnięciu ram, odpięciu dysku, ledów, usb również, po odpięciu wszystkiego i zostawienia samego zasilacza i dania go na „I” zaczął on strasznie piszczeć, po zmianie na „O” i odpięciu kabla kabel dalej piszczał przez chwilę, ale może to być kwestia prądu.
Zasilacz ma moc 700W więc dosyć dużo, możliwe że to właśnie on spalił kartę, lecz nie jestem tego pewna.
Drugą opcją jest jeszcze problem z płytą główną.
Ma ktoś może jakiś pomysł co mogło się stać i co z tym zrobić? Nie mam innego zasilacza, żeby sprawić czy to jego wina.
Przy takim objawie są do sprawdzenia tak naprawdę wszystkie podzespoły.
Podać specyfikację komputera, taką dokładną, w tym i model zasialcza, bo „Zasialcz 700W” może dosłownie wybuchnąć przy 350W, jak masz chińską podróbkę.
Kto takie porady podał, na jakiej podstawie ustalił „spalenie czipu w karcie graficznej”?
Nie szkodzi, można pożyczyć. Ale najpewniej skończy sie na serwisie, bo pewnie „nie masz możliwości” zorganizować sprzętu na podmianę. A jeżeli faktycznie spaliłoby kartę graficzną, to pewnie płyta główna też do wymiany, czyli : kup Pan nowy PC.
Spalenie chipu było osądzone po rozkręcaniu karty graficznej, na pojedyńczym chipie był popiół oraz po zapachu.
Zasilacz to Cube 2 max 700 W.
W komputerze po podłączeniu wszystkiego od nowa, Wymianie pasty, zmianie kabli, włożenia nowej karty graficznej komputer odpala się raz na jakiś czas po czym po włączeniu czegokolwiek wyskakuje błąd i autonaprawa do której nie dochodzi bo komputer się wyłącza. Jak komputer się nie włączy wcale to resetuje się po każdym resecie dysk twardy wydaje dźwięk Pisku? Przetarcia? Do BIOSU nie wejdę, ponieważ komputer zaczyna do niego wchodzić, ale się wyłącza prawie od razu.
Płyta to Gigabyte GA-H61M-DS2 DVI z Alpine 11 rev 2
Ram Hyper X
A nowa grafa to Msi GeForce GTX 1050 Ti aero
Wiem że komputer strasznie budżetowy ale przez długi czas wystarczał i nie było żadnych problemów i było dużo FPS
Na dzień dobry wywal zasilacz, jeżeli coś się spaliło, to kup coś bezpiecznijszego (certyikat).
Teoretycznie możesz spróbować z livecd uruchomic i zobaczyć, ale do porządnej diagnozy potrzeba części do podmiany (i na Boga, w czasie diagnozy korzystaj z integry, a nie nowej karty - niech leży w pudełeczku!).
Dziękuję za pomoc, wydaje mi się, że po prostu rozejrzę się za nowym sprzętem, ten już wydaje się być prawie cały do wymiany i jedyne co w nim działa bez zarzutu to wentylatory w obudowie.
Komputer był składany przez „doświadczonego” młodego informatyka z tanich podzespołów, ale nie warte to było zachodu.
Byłam mocno zdziwiona zasilaczem 700W przy takim sprzęcie, bo zazwyczaj spotykam się z zasilaczami 450W i 500W, poprzednia karta graficzna miała dodatkowe zasilanie, może chciał zadbać o to, żeby karta nie miała niedoboru, ale mimo wszystko nie wymagała aż takich mocy, może dlatego przepalił się tylko jeden chip.
Karta graficzna bez dodatkowego zasilania wsadzona tylko po pierwszym poprawnym odpaleniu komputera, potem już tylko Integra, nawet jakby miało się gdzieś pojawić spięcie w płycie głównej.
Nie bądź Brajanek z Mediamarktu i nie patrz na cyferkę „moc zasilacza”, patrz na moc na poszczególnych liniach. Najważniejsza jest linia 12V, na której w przypadku certyfikowanych zasilaczy 700W pobierzesz powiedzmy 650W. W przypadku „badziewnych” wynik potrafi być rzędu 350W, a reszta będzie na 3,3V, innymi słowy kupujesz puste W, które użyłbyś tylko podpinając suszarkę do portów usb komputera.
Powiem tak, płyta ma chyba dekadę na karku. Niby tanie podzespoły są tanie, ale jest ryzyko zgonu. Skoro obecnie masz sprawną 1050TI, to kupuj I3-10X00F i jakieś Silentium jako zasialcz, lub lepsze. Ta I3 kosztuje ze 400, ale procek zjada wszystkie „tanie I7” i spokojnie na kilka lat Ci wystarczy.
Masz jakiś pomysł by to wytłumaczyć? Dlaczego producenci produkują takie zasilacze skoro tendencja napięć i ich mocy zmieniła się już dawno? Kilkuletnie leżaki czy co?
Koszty i niewiedza. Zauważ, że co pytanie, to zasilacz plus moc. Przeciętna osoba nie zwraca uwagi na „jakość”, a tylko na koszty, a mieć mocarny zasilacz 700W za 150 albo jakiegoś „budżetowego Silentiuma 400W”? No jasne, że brać mocniejszy, głupi tylko kupi gorszy! Podobnie aukcje Allegro i składaki, przecież nikt fizycznie nie sprawdzi, czy tam na 3.3 jest 300W w Akydze czy innym BlackPower. Więc można dać jeszcze tańsze i słabsze części.
Dziękuję, rozejrzę się i porównam w takim razie
Najprościej* porównasz zasilacze po certyfikacie „80 plus”, on jest w różnych wersjach, które pokazują jaką zasilacz ma sprawność. Ogólnie cały myk polega na tym, że w celu wyciągnięcia tych 80% trzeba dać do środka minimum przyzwoite części, a to pośrednio sugeruje, że zasilacz „trzyma jakieś poziom”.
W chińczykach sprawność pewnie jest w granicach 60%.
*Nie wszystkie mają certyfikację, nie jest ona obowiązkowa.