Witam!
Więc po krótce od początku.
Laptop: Lenovo M5400
System. Windows 8.1
System od wczoraj ma problem z rozpoznaniem modemu. Mam w nim kartę Aero, inny komputer nie miał problemu z rozpoznaniem urządzenia.
Modem posiada odrobinę pamięci na której trzyma sterowniki oraz program do obsługi kart.
Przedstawię dwie różne sytuacje;
- podłączam modem do USB 3.0, rozlega się sygnał podłączenia, ale nie wyskakuje monit o tym co zrobić z dyskiem. Uruchamam managera D-Linka, ukazuje się okno urchamiania programu, ale ostatecznie się nie uruchamia. Dopiero gdy USUNĘ urządzenie, wtedy natychmiast uruchamianie programu się finalizuje oczywiście powiadamiając, że urządzenie nie jest dostępne, a po ponownym podłączeniu urządzenia - program działa - lecz nie pokazuje by urządzenie zostało podpięte.
Każda próba eksplorowania dysku przez eksploratora kończy się zawieszeniem procesu, aż do usunięcia urządzenia. Dodam tylko, że z innymi nośnikami takiego problemu nie mam.
W menedżerze urządzeń> kontrolery uniwersalnej magistrali szeregowej> widnieje: urządzenie pamięci masowej USB - bez żadnych znaków ostrzegawczych.
- podłączam modem do USB 2.0 (ładującego) i na dzień dobry ukazuje mi się monit o tym, że nie rozpoznano urządzenia USB. W tym wypadku urządzenie nie widnieje w eksploratorze w ogóle.
W tym wypadku w menedżerze (właściwości) widnieje komentarz:
_"System Windows zatrzymał to urządzenie z powodu zaraportowanych problemów. (Kod 43)
A opis:
“żądanie deksryptora urządzenia nie powiodło się”
Co ciekawi mnie jeszcze bardziej, na którymś z etapów dialogów z komputerem powiedziano mi, bym sprawdził dysk komendą CHKDSK /C (SHDD 500+8 GB). Komputer rozpoczął skanowanie po ponownym uruchomieniu komputera, lecz gdzieś po 40 minutach zatrzymał się na 10%. Stwierdziłem, że się zawiesił i go “na twardo” wyłączyłem. Uruchomiłem ponownie na noc, a nad ranem ukazał mi się monit (poza normalnym środowiskiem), że system nie był w stanie ukończyć skanowania i miałem do wyboru kilka kroków, wrócić do systemu, recovery itd.
Reinstalowałem tego menegera, bezskutecznie. Obawiam się, iż może to być problem związany z dyskiem, przyznam, że transportowałem go tego dnia, a także został w aucie, gdzie troszkę wymarzł, a po powrocie do domu nie miał zbyt dużo czasu by “odtić”.
Jest ktoś w stanie coś doradzić?
Pozdrawiam serdecznie!
//Aha! Dodam jeszcze, że w tamten feralny wtorek próbowałem jeszcze przywrócić system, lecz przy każdym nowym uruchomieniem komputera wgrywał mi na siłę jakąś małą aktualizację…_