Komputer nie wykrywa twardego dysku. WTF?

Właściwie to wykrywa, ale nie zawsze…

Problem wygląda mniej wiecej w ten sposób:

Kupiłem kilka miesiecy temu nowy naped - nagrywarke dvd. W tejże sytuacji, jak każdy normalny człowiek, podłączyłem ją do komputera, tym samym zostawiając sobie jeden z dwóch wcześniejszych napędów, które były już podpięte od jakiegoś czasu. Jeden z nich stanowił jakiś stary DVD-rom (no-name chyba), który ledwo dyszał i 1,5 roczna nagrywarka CD. Myśle sobie, odepne tego grata i zostawie dwie nagrywareczki.

Odłączam dvd-roma podłączam w jego miejsce nowy nabytek w postaci nagrywarki dvd, patrze i widze komunikat, że nie można odnaleźć dysku twardego. Wszystko sprawdziłem po stokroć, taśmy przekładałem po 10 razy, nawet zakupiłem nowe do dysku (jako ze siedzi na ATA 130) oraz napędów i dalej problem sie powtarzał. Zupełnie jakbym odpiął dysk od płyty głównej. Co najciekawsze, kiedy podłączem z powrotem ten stary naped dvd-rom, wszystko magicznym sposobem wraca do poprzedniego stanu, a dysk jest juz widoczny.

Gdzie może leżeć problem??

W ustawieniu zworek.

Podłącz dysk (ustawiony na master)do osobnej taśmy, a w przypadku nagrywarek ustaw jedną z nich na master a drugą na slave i połącz jedną taśmą.

próbowałem i problem nadal wystepuje

Edit:

Mam pewne podejrzenia, że być może coś sie stało z płytą główną. Czy istnieje taka możliwość, że od bardzo starego napędu, mogł walnąć jakis element?