Z Office 2007 Home rzeczywiście mógłby by być problem, jeśli komputer byłby używany w siedzibie firmy, a nie w domu. Można się tłumaczyć, że komputer prywatny i program nie jest używany w celach działalności, ale lepiej nie ryzykować, co by wyszło zależy od humoru sądu.
Total Commandera to można używać, o ile licencja nie jest typu “wyłącznie do niekomercyjnego użytku”. Choć to zależy od rodzaju firmy i kto jest właścicielem laptopa. Jeśli firma to osoba fizyczna prowadząca działalność (a nie osoba prawa) to jak najbardziej, ale jak dowód zakupu programu (np. email rejestracyjny) i komputera są na tą samą osobę.
To, czy komputer jest wciągnięty w koszty, nie ma absolutnie znaczenia, prawu autorskiemu nic do prawa podatkowego. Ważne, by dowód zakupu był na tą samą osobę lub firmę dla wszystkich programów i sprzętu.
Choć z prawem podatkowym to nie taka prosta sprawa - jeśli komputer był zakupiony na osobę prywatną, to jak go wciągnąć w koszty firmy? Jeśli go nie wciągnąć, nie ma dowodu zakupu na firmę, to jak go używać w firmie, będzie darowizną, przychodem czy czymkolwiek innym? Ale w tej kwestii potrzebna jest porada księgowej.
W razie kontroli można wykazać się dowodem zakupu komputera i programu na tą samą osobę (nawet sprzed wciągnięcia w koszty). Jeśli coś będzie kupowane na firmę, można wziąć fakturę z: “nazwa_firmy - imię i nazwisko” (np. “Krzak” - Jan Kowalski). Wedle prawa gospodarczego pełna nazwa firmy powinna zawierać imię i nazwisko właściciela, lub właścicieli w spółce, jeśli firma nie ma osobowości prawnej.
Natomiast system operacyjny jest typu OEM, czyli przypisany do sprzętu, nie do osoby. Absolutnie nie ma znaczenia, kto i gdzie będzie używał komputera, głównym dowodem legalności jest nalepka z licencją i kluczem na obudowie, ewentualnie płyta recovery, o ile komputer posiada. Na nalepce jest nazwa producenta, a te OEMy są na nieco innej zasadzie niż kupowane do składaków (np. nie mają oryginalnej płyty Microsoftu oraz książeczki). One stanowią integralną część sprzętu, często o nich nie ma wzmianki w dowodzie zakupu (szczególnie przy zakupach w supermarketach) - kto by wspominał na fakturze o Windowsie, grach, odtwarzaczach DVD, antywirusach i innych programach dołączanych do komputera, oraz w jakiej cenie? Bo zero złotych fiskus potraktowałby jako darowiznę.
Wzmianka na fakturze musi był przy zakupie gołego komputera i oddzielnego systemu, lub kompletu części i systemu.
Byłbym zapomniał - wersje BOX i OEM nie mają żadnych ograniczeń co do zakresu używania (z wyjątkiem wersji akademickich i MSDNAA). To, że coś nazywa się Windowsem Home, niczego nie oznacza, można używać w szkołach, firmach, wojsku, urzędach i gdzie tylko się chce. Ma tylko pewne ograniczenia w funkcjonalności.