Specyfikacje komputera:
- Procesor: AMD Ryzen 5 3600
- Chłodzenie: SilentiumPC Fera 3
- Płyta główna: MSI B450 TOMAHAWK MAX
- Pamięć: Patriot 16GB (2x8GB) 3200MHz CL16 Viper 4
- SSD: Crucial 500GB 2,5" SATA SSD MX500
- Karta graficzna: Sapphire Radeon RX 5600 XT PULSE 6GB GDDR6
- Zasilacz: SilentiumPC Supremo L2 650W 80 Plus Gold
- Obudowa: SilentiumPC Regnum RG6V TG Pure Black
Złożyłem go 2 tygodnie temu(16 lipiec), zainstalowałem wszystkie sterowniki(nie aktualizowałem jedynie BIOSU, płyta główna przyszła z wersją 7C02v36 z 2020-04-24 a najnowsza jest 7C02v37 z 2020-06-15, ale jako, że wszystko działało to zdecydowałem, że nie ma sensu aktualizować i ryzykować), przetestowałem stress testem procesor i kartę graficzną, nie było żadnych problemów z temperaturami i wydajnością.
Wszystko działało przez te 2 tygodnie(używałem komputera jedynie do grania i przeglądania internetu praktycznie codziennie), ale pierwszy problem pojawił się 1 sierpnia i występuje do dziś.
1 sierpień - sobota: Grałem sobie w gierkę i nagle około godziny 19:20 wszystko zgasło - dwa monitory, klawiatura i myszka, usłyszałem kliknięcie zasilacza(dźwięk ten pojawia się za każdym razem gdy wyłączam komputer), wiatraki ucichły, ale nie dłużej niż po 1 sekundzie komputer sam się włączył. Pierwotnie myślałem, że to tylko jednorazowa sytuacja.
2 sierpień - niedziela: Nic się nie działo przez cały dzień(15 godzin).
3 sierpień - poniedziałek: Dzisiaj już byłem spokojny(od tamtej sytuacji byłem lekko nerwowy gdyż jest to pierwszy komputer jaki mam od 10lat). Włączyłem go o 10 i przeglądałem sobie tapety w Wallpaper Engine i po około 20 minutach powtórzyła się sytuacja z soboty(1 do 1). Już byłem pewien, że to problem i trzeba coś z nim zrobić, ale jako iż czułem się straszliwie postanowiłem, że zrobię to we wtorek(dzisiaj).
Gdy się włączył używałem go normalnie, około godziny 11 poszedłem do kuchni po coś do jedzenie, nie zajęło mi to dłużej niż 3 minuty, gdy wróciłem nie zastałem monitora na windowsie ale na ekranie BIOSU, pomyślałem, znowu musiał się zrestartować, ale czemu był na ekranie BIOSU, a nie na ekranie logowanie windows? Cały dzień spędziłem oglądając youtube bez żadnego problemu.
Dzisiaj - 4 sierpień - wtorek: Od rana pomagałem mamie w domu, komputer był włączony od 11 i okazjonalnie oglądałem youtube gdy miałem przerwę. O 17 skończyłem więc w końcu postanowiłem coś z tym zrobić, poszedłem po coś do picia, przekroczyłem próg, spojrzałem na monitor i nagle wszystko zgasło, zasilacz wydał dźwięk kliknięcia, tym razem widziałem komputer(stoi na stole) więc widziałem jego środek, komputer próbował się włączyć, podejrzewam kilkukrotnie, ponieważ widziałem czerwonego światełko(obok 24pin) które kilkukrotnie błyskało jak i słyszałem dźwięk kliknięcia z zasilacza(dźwięk który występuje gdy wyłączam komputer) około 5-6 razy w 0.5 sekundowych odstępach czasu, w końcu załączył się z powodzeniem.
Dodatkowe informacje:
- Monitoruje procesor i kartę graficzną od pierwszego dnia i nie ma żadnych problemów z temperaturami. Wiatraki działają poprawnie.
- Nic nie overclokowałem.
- W podglądzie zdarzeń za każdym razem gdy występuje ten restart pojawia się EventLog 6008 - poprzednie zamknięcie systemu było nieoczekiwane i Kernel-Power 41 - system przestał odpowiadać lub uległ awarii albo nastąpiła nieoczekiwana utrata zasilania.
- Czytałem, że RAM może być problemem(czytałem również, że gdyby RAM był problemem to ujawniło się to pierwszego dnia) ale zrobiłem test memtestem - tym dołączonym do Ryzen DRAM Calculator przez około 1.5 godziny i wyszło 0 błędów. Ale pewnie powinienem użyć memtesta86 którego wszyscy polecają.
- Kiedy manualnie restartuje komputer to zasilacz nie wydaje tego dźwięku kliknięcia, pojawia się jedynie gdy go wyłączam. Więc oznacza to, że te losowe restarty to tak naprawdę nie restart, tylko komputer się wyłącza i automatycznie włącza, racja?
- Czytałem, że power supply test w OCCT przydałby się.
- Jedyny zasilacz jakiego mógłbym użyć w zamian jest z starego komputera. Nie wiem dokładnie jaki to był model(na pewno nie z czarnej listy), używałem go przez 5 lat i ma 500W(aktualny jakiego używam ma 650W) więc nie wiem czy jako testowy zamiennik(gdyby była taka potrzeba) dałby radę.
- Nie powinno być możliwe to że jakiś kabelek się obluzował i teraz powoduje takie coś, racja?
- Mam wyłączoną opcję “automatycznie uruchom ponownie” pod “awarią systemu” co by raczej eliminowało, że to problem BSOD(powinno to również wyeliminować problem z RAMem, racja?)
- Nie chciałbym teraz ryzykować aktualizowaniem BIOSu.