Komputer sam się wyłącza

Nie wiedziałem czy napisać w tym dziale czy w Hardware, jeśli zły dział prosze o przeniesienie do dobrego.

Otóż mam problem, komputer już ostatnio, jakies 2 tygodnie temu sam sie wyłączył… Potem nie szło go odpalić bo po 2-3 sekundach sam sie wyłączał. Dziś znowu to samo, jest burz, chodze sobie po necie, i zaś go wywaliło, potem znow nie chcial odpisalić bo po paru sekundach się wyłączał… Odłączyłem i podłączyłem do prądu i narazie chodzi. Co może być przyczyną?

Mój konfig

Mobo: Gigabyte p32 ds3l

gpu: GeForce 9600 GT

2gm ram ocz

dysk 250gb

Proc: Intel e2180

Zasiłka: ModeCom MC 400 W

Z góry dziękuje za wszelką pomoc

Pozdrawiam

Masz na myśli burze??

Jak tak to piorun mógł gdzieś walnąć i listwa bądź zasiłka kompa wyłączyła(prąd odcięła), żeby Ci sprzętu nie spalić.

U mnie niedawno też bardzo blisko piorun walnął to też komp się wyłączył.

Tak miałem na myśli burze, przepraszam za literówke :smiley:

Przed chwilą kompa znowu wyłączyło, i nie moglem go uruchomic przez 5 minut. Naciskałem na Power, ale się nic nie działo… cisza

Po pierwsze, sprawdź kondensatory na płycie głównej: http://obrazki.elektroda.net/54_1152205433.jpg

Po drugie, zaktualizuj bios.

Po trzecie, sprawdź napięcia w biosie (zrób to przed aktualizacją).

Jest teraz u Ciebie burza?? Jak tak to możliwe że listwa odcina zasilanie, jak napisałem wyżej.

Jak nie ma burzy to ściągnij program Everest Ultimate i wklej tu temperatury i napięcia.

Temperatury są dobre… Napięcia też.

Tylko ciągle sie zastanawiam czy nie dostałem po kondziolach, bo przy ostatnim wyłączeniu coś sie wylało z kompa, ale nie umiem znaleść żadnego napuchniętego kondensatora. Czy może być wina własnie z wybuchniętych kondensatorów?

… tylko zasilacz się rozsypał.

Sprawdź dokładnie te kondensatory, skoro już Ci tak radzono i masz wątpliwości. Nie zapomnij o tych w zasilaczu.

Żeby sprawdzić w zasilaczu muszę go rozkręcic?

Oczywiście, że rozkręcić. Chyba, że masz rentgen w oczach.

Sprawdź także te na karcie graficznej. Czasami jeden może się tan zdarzyć.

No więc tak, na płycie głównej nie widać żeby jakiś kondensator był napuchnięty, zasilacza jeszcze nie wyjmowałem, bo musiłabym, zdjąć chłodzenie z proca bo jest za duże…

Ale świeciłem latarką do zasilacza, z tyłu obudowy, i chyba widziałem rozwalonego kondensatora, więc komputer musze zawieść do jakieś kolegi informatyka albo serwisu żeby mi wymienił zasilacz…

Jak myślicie uznali by gwarancje? Bo sprzęt ma dopiero około miesiąca, czy stwierdzą że to moja wina?

W dniu 26.07.2008 , o godzinie 17:10 został dopisany post przez differus

Ponawiam pytanie, bo temat na dół poleciał :slight_smile:

No, a co z tym zasilaczem? Pisałeś, że jest uszkodzony kondensator, więc to zapewne jego wina.

Jutro pogadam z serwisantem ze sklepu w intenetowym którym kupowałem komputer. Powiem mu żeby sprawdził wykaz, czy gwarancja na modecoma obejmuje kondensatory. Bo np corsair uznaje, a chieftec mówi ze to wina użytkownika.

Dziękuje wszystkim za zainteresowanie, i pomoc.

Pozdrawiam :slight_smile: