Witam, od jakiegoś czasu mam problem z komputerem, który podczas grania sam się wyłącza. Zrobiłem format dysku, wyczyściłem wszystko z kurzu i przez 4 dni było wszystko dobrze, ale dzisiaj znowu zaczął się wyłączać.
Nie sądze żeby sie przegrzewał, temperatury w spoczynku wyglądają tak:
Raczej nie możliwe, dopiero co był formatowany a nie sądze żebym już coś złapał.
Edit: Ok, sprawdziłem temp podczas grania, na 1-2 min przed wyłączeniem procesor nie przekraczał 60°C (ok. 58), grafika na poziomie 65°C.
Dziwna rzecz, na 3 razy kiedy sie dzisiaj wyłączył, było to w tym samym miejscu w grze, po mniej więcej takim samym czasie grania. Jeśli byłby to błąd w plikach gry to raczej dostałbym jakiś error, może w tym momencie zasilacz nie wyrabia, albo coś z dyskiem? Podczas normalnej pracy jak przeglądnie internetu, oglądanie filmów jeszcze ani razu mi sie tak nie zdarzyło.
Sam nie wiem co mam myśleć. Sprawdzę jutro inne lokacje i może zmierzę czas.
A i jeszcze przypomniało mi się, komputer jest podpięty pod UPS który jest zepsuty, w sensie jego akumulator w ogóle nie trzyma ale nie wiem czy to ma coś do rzeczy…
Skąd w ogóle pomysł że dysk powoduje wyłączanie się komputera, nawet gdybyś wyjął wtyczkę sata podczas korzystania z dysku systemowego (czego nie polecam, bo bez sterowników i płyty obsługującej hot-swap możesz uszkodzić dysk) komputer się nie wyłączy co najwyżej zawiesi.
Przyczyną restartów i wyłączania się komputera zwłaszcza mocno obciążonego prawie zawsze jest zasilacz.
Stad, że przed formatem potrafił wyłączyć sie co godzine, a po sformatowaniu aż do teraz wydawało sie że problem został naprawiony.
W każdym razie czy jest jakiś sposób aby sprawdzić czy to na 100% zasilacz żeby nie kupować w ciemno nowego? Spróbuje popytać znajomych czy nie mają jakiegoś zapasowego ale wątpię.