Witam, od wczoraj mam problem z komputerem, mianowicie był włączony bez obciążeń, jedynie przeglądarka internetowa i nagle się wyłączył. Od tego czasu kiedy chce go włączyć odpala się na kilka sekund (dysk, wiatraki) i wyłącza. Kiedy duszę na guzik włączenia kilka razy (tak aby wiatraki się rozpędziły) to komputer się odpala, jednak nie ma sygnału do monitora - dioda na wyświetlaczu nie zmienia koloru i komputer pracuje.
Nie mam pojęcia czym jest to spowodowane? Komputer ma już 6 lat i do tej pory wymieniany był radiator, ram i karta graficzna. Nie ruszałem zasilacza, może to jego wina? Dodam, że komputer po tym wyłączeniu nie śmierdział spalenizną, ani nic w tym rodzaju.
Zasilacz firmy: ENligth 340W
karta graf: nvidia gforce 9600 1gb
procesor: intel pentium dual core 3.2
płyta: gigabyte 8I945GMF
Proszę o pomoc