Komputer się nagle wyłaczył i nie chce normalnie odpalić

Witam, od wczoraj mam problem z komputerem, mianowicie był włączony bez obciążeń, jedynie przeglądarka internetowa i nagle się wyłączył. Od tego czasu kiedy chce go włączyć odpala się na kilka sekund (dysk, wiatraki) i wyłącza. Kiedy duszę na guzik włączenia kilka razy (tak aby wiatraki się rozpędziły) to komputer się odpala, jednak nie ma sygnału do monitora - dioda na wyświetlaczu nie zmienia koloru i komputer pracuje.

Nie mam pojęcia czym jest to spowodowane? Komputer ma już 6 lat i do tej pory wymieniany był radiator, ram i karta graficzna. Nie ruszałem zasilacza, może to jego wina? Dodam, że komputer po tym wyłączeniu nie śmierdział spalenizną, ani nic w tym rodzaju.

Zasilacz firmy: ENligth 340W

karta graf: nvidia gforce 9600 1gb

procesor: intel pentium dual core 3.2

płyta: gigabyte 8I945GMF

Proszę o pomoc :slight_smile:

Nie można tego wykluczyć. Żeby to sprawdzić musisz podłączyć sprawny zasilacz.

Jak padnie zasilacz to nie zawsze musi być czuć.

Ale czy gdyby padł zasilacz to komputer nie powinien w ogóle dawać oznak życia? W sensie nie reagować na duszenie przycisków? A może ma on za mało mocy na te podzespoły? Jeśli to nie zasilacz to co innego mogło się posypać?

moim zdaniem zasilacz do wymiany to nie znaczy że jak się uruchamia to jest do końca sprawny podmien ten zasilacz na coś innego ale módl się zeby zasilacz nie pociągnooł za sobą czegoś więcej :stuck_out_tongue:

Zasilacz, albo płyta główna lub jedno i drugie.