Dostałam za darmo starego kompa z jakiejś firmy. Ponoć wcześniej działał, a teraz niestety kicha… Z tego co wypatrzylam w środku
Sempron 2400+
Asrock K7S41GX
zasilacz ColorsIt 350
ram 2 kości 256 kingston
dysk WD
grafika zintegrowana
Nie mam wielkiego doświadczenia, i widzialam flaki raptem kilku komputerów, więc zaskoczylo mnie że ta płyta nie ma wtyku dodatkowego zasilania, za to stacja CD jest dodatkowo połączona kablem z wtykiem CD1, więc przy okazji proszę o wyjaśnienie czy to normalne…
A przechodząc do rzeczy: po włączeniu do prądu pojawia się ciągly pisk, który ustaje dopiero kiedy odłączę zasilanie. Sprawdzalam w kodach biosu AMI i to ma być ponoć ram, no to włożylam inną kość i dalej to samo. Komputer się nie uruchamia, żaden wiatraczek nie chodzi, jedynie wtedy jak już wyciągnę wtyczkę z gniazka, bywa że wiatrak na procesorze się raz zakręci…
Nie mam za bardzo jak sprawdzac po kolei komponentów, bo nie mam innego procka na socket A, ani płyty żeby sprawdzić ten który jest… a zasilacza, szczerze mowiąc obawiam się podpiąć do mojego normalnego kompa, żeby czegoś nie zjarał…
Więc proszę o pomoc czysto teoretyczną… może ktoś miał takie objawy? Albo na co to wygląda na pierwszy rzut oka?
Komputer przejechał spory dystans w samochodzie, na zimnie… płyta wygląda ok, nic raczej nie jest wylane albo przekrzywione…
edit
OKAZAŁO SIĘ, ŻE TO WINA ZASILACZA…