Dzisaj po tym jak wymienilem procesor I5-4690K na I7-4790 wystapl jakis blad przez ktory moj komputer nie chce sie uruchomic. Sprawdziłem wszystkie kable lecz wszystko wydawalo się być podłączone. Po podpieciu komputera do pradu i wlaczeniu go zaczyna on normalnie sie uruchamiac lecz na monitorze się nic nie wyświetla. Podejrzewam iż jest to wina procesora poniewaz nawet po odlaczeniu wiekszosci podzespolow komputer dalej nie daje znaku życia. Proszę o pilną pomoc.
A BIOS płyty obsługuje ten „nowy” procesor? A pinów w gnieździe nie uszkodziłeś przypadkiem?
Takie 2 pytania na szybko ode mnie.
Najlepiej jakbyś podał choć model płyty( i jej rewizję jak ma).
Bios raczej nie jest problemem, to ta sama generacja. Stawiam na piny lub „niesprawdzony procesor Allegro”.
Sprawdzałem piny i wydaje się iż nie są uszkodzone. Założyłem spowrotem chłodzenie podpiąłem wszystkie podzespoły lecz ten sam problem znowu. Mój model płyty głównej to asrock Z97 K1ller.
Sprawdź czy w opisie oferty nie było „uszkodzone” a w skróconej specyfikacji ktoś to oznaczył jako „używane” a że zużyte to już nie jego problem, że ktoś kupi.
Szczerze mówiąc procesor dostałem z okazji urodzin, był on tylko w folii antystatycznej i nie mam informacji na temat tego czy był uzywany czy nie.
Pierwsza sprawa, czy masz stary CPU? Jeśli tak, to wsadź ponownie i zobacz czy działa. Potem zrób najnowszy BIOS i dopiero trenuj z nowym.
A czy bede mogl wykorzystac tą samą paste termoprzewodzącą czy musze zmyć poprzednią i nałozyć nową.
Do sprawdzenia i aktualizacji BIOS na starym CPU nie nakładaj nowej pasty.
Dopiero jak wszystko będzie działało ok. to wyczyść nadmiar, i dołóż ewentualne braki.
Ważne aby było równomiernie rozsmarowane, zresztą temperatury sprawdzisz sobie CORE TEMP jak już wszystko będzie działało.
Dobrze w takim razie rano spróbuję coś z tym zrobic. Jeżeli się nie uda to oddam do serwisu. Dziękuje za pomoc.
Po co? Płyta jest sprawna, a procesora, który dostałeś nikt Ci nie naprawi. Oddać i owszem powinieneś, ale procesor I7 do jego sprzedawcy, tak prezenty można też zwrócić, jeżeli są uszkodzone, nawet jeżeli babcia/ciocia będzie miała smutną minkę, że Mikołaj nawalił.
Bo sprawdzą procesor na innej płycie np. Ile razy ktoś mi przynosił płytę i procesor które powinny działać razem i jednak nie działało, a na innej procesor śmigał. Zwykle w takim przypadku jeśli to nie była wina BIOSu, po prostu klient sobie dopłacał do innej płyty i po temacie, a tak musiałby się z tym turlać po Allegro i kombinować.
Pewnie minimum 400 zł za procek, 50 zł za sprawdzenie, kolejne stówki za „nową” płytę, która zadziała lub nie, a w tej cenie można by przejść na nową I3 z gwarancją zgodności i folią z fabryki z 24miechami gwarancji. To pakowanie gotówki w studnię bez dna… która wydajnościowo niezbyt jest tego warta.
Przecież ma procesor, dlaczego zakładasz, że jest niesprawny?
A dlaczego miałby kupować płytę która zadziała lub nie? Co to w ogóle za jakieś brednie?
Człowieku, dajesz sprzęt i odbierasz działający. Klient zgadza się na wycenę lub nie.
My tam rozbieramy sprzęt, sprawdzamy co i jak i jak i ewentualnie dajemy propozycje, jak klient niema ochoty nic zmieniać płaci 60zł i sobie robi co chce, a jak mu pasuje to sobie zmienia i ma po temacie.
Jak mamy np. płytę używaną to niejednokrotnie bierzemy starą w rozliczeniu a na naszą dajemy gwarancję minimum 6 miesięcy.
Całość operacji może się zakończyć na wydaniu 100-200zł i ma działające.
Kupienie nowego procesora, nowej płyty, pamięci to jest wydatek 5 do 10x większy.
Ponieważ przypadki, że płyta „ma focha” i nie rusza na procesorze tej samej generacji, przy aktualnym BIOS, są równie częste co wygrane w totolotka.
Ale on nie idzie do Ciebie, chyba. Na jakiej podstawie dajesz gwarancję, że serwis „obok” jest równie prokliencki?
Chyba masz za duzo gotówki, że tak prepłacasz na zakupach…
Bo ja to widze tak źródło kasy:
- zwraca procesor i do portfela wpada 400-500 zł,
- sprzedaje płytę, procek i RAM, za 200 zł
- nie wydaje 100-200 zł na naprawy i diagnozy.
Razem ~~700-800 zł.
A teraz wydatki przy olaniu złomu:
- I3-10100F - 400
- Płyta 250 zł
- 8 GB RAM - 150
Czyli też wydaje ~~ 800 zł
O różnicy wydajności na korzyść I3, o gwarancji 24, nie 6 miesiecy, o mozliwości rozbudowy nie wspominam.
Tak? A na jakiej podstawie? A jak procesor jest dobry to co? Zapłaci za odesłanie ?
I za np. 4 miesiące ktoś kupi.
Nie, jeszcze musi kupić system do nowej płyty.
Nieprawda. To całkiem częste przypadki, bywa, że sprawę załatwia BIOS, bywa, że zasilacz nie wyrabia, a bywa, że po prostu płyta nie rusza z tym procesorem.
Ma aparat gębowy, wystarczy zapytać.
Jeżeli sprzedaż wysyłkowa i sklep, to 14 dni i bez przyczyny. Jeżeli nie, to „nie działa”, i jest to dobry argument, szczególnie w przypadku podania sprzedawcy płyty i uzyskaniu informacji, że pasuje.
System się przenosi, to nie jest laptop z preinstalowanym. W W10 już można dokonac tego bez problemu.
Co do całej dyskusji: poprostu przedstawiam alternatywę, że „usilne modernizowanie obecnego sprzętu i dochodzenie co jest nie tak” niekoniecznie jest najtańszą opcją, a już na 100% nie najlepszą (niezawodność i wydajność).
Nie jeśli z aukcji i nie jeśli używany od osoby prywatnej. Jeśli procesor sprawny to jeszcze zapłaci za przesyłkę niepotrzebnie.
Nie, nie można jeśli jest np. z 7 aktualizacja.
Ten temat został automatycznie zamknięty 180 dni po ostatnim wpisie. Tworzenie nowych odpowiedzi nie jest już możliwe.