mam kolejne pytanie z serii tych najprostszych. Otóż komputer mi się restartuje mniej więcej po dwóch godzinach pracy. Znajomy, który zna się lepiej powiedział mi, że może to wynikać ze złego przykręcenia radiatora (wczoraj nakładałem pastę termoprzewodzącą więc do możliwe). Przykręciłem go w pierwszym lepszym kierunku ponieważ nie widziałem na nim żadnych wytycznych co do przykręcania.
Czy problem restartowania się komputera może wynikać z przykręcenia radiatora w złym kierunku? Jeśli tak to proszę o wytyczne jak go przykręcić, ponieważ chcę zaoszczędzić sobie trudu z testowania wszystkich czterech możliwości
Żadnych bluescreenów… komputer po prostu działa działa i nagle się restartuje. Dzisiaj dwa razy, w tym raz gdy żaden program nie był uruchomiony (pomijając oczywiście antywirusa, firewalla itp.)
Wczoraj nakładałem od nowa pastę termoporzewodzącą, może to jakiś efekt związany z tym, że pasta jeszcze jest świeża czy coś?
Soulfain , a ja bym powiedział, że ten zasilacz może być przyczyną. Biorąc pod uwagę, że zapewne pomiar był programowy, a nie miernikiem (mamy tu niedokładność), więc 12.5 jest już na granicy normy. Maksymalne napięcie wynosi 12.6V.
Ale z kolei na starym zasilaczu 300W miałem identyczny problem z gaszeniem się komputera, jak i miałem po zmianie zasilacza na 560W. Wcześniej było gaszenie, a po dłubaniu przy radiatorze jest restartowanie się. Ale spróbuję za jakiś czas pobawić się z innym zasilaczem (teraz mam tylko ten jeden).
A może ma to jakieś podłoże w pamięci RAM? Bo ją też czyściłem zgodnie z zaleceniami informatyka.