Witam. Nie chcę zakładać nowego wątku, ponieważ mam podobny problem.
Wczoraj jeszcze wszystko było w porządku. Od rana komp chodził sobie, chodził, grałam w enemy teritory, a później ponieważ nic na nim nie robiłam, włączyłam emule i poszłam robić obiad, jak wróciłam to wisiał, nie reagował na nic, to dałam mu po resecie i się nie uruchomił. To znaczy włączył się wentylator, dyski, napędy dvd, ale monitor czarny, a na klawiaturze wszystkie 3 diody migały jednocześnie, nie zapikał PC-speaker podczas włączania. Kilkakrotnie dawałam mu po resecie, ale za każdym razem to samo. Wyłączyłam go całkowicie z prądu, włączyłam po pół godzinie, to w ogóle się nie uruchomił. Odkręciłam obudowę, podociskałam co się dało, przedmuchałam sprężonym powietrzem, wyjęłam i włożyłam RAM, obejrzalam kondensatory-wszystkie wydaja sie być w porządku, i włączyłam go, a on… uruchomił się normalnie. Pokazał pulpit, ikony, wszystko w jak najlepszym porządku. No to ja szczęśliwa wyłączyłam go i chciałam skręcić, ale myślę sobie, że jeszcze raz go uruchomię, bo zaintrygowały mnie wyświetlane cyferki na płycie głównej, jak chodził było 4,6 chyba albo 4,8, w każdym razie 4, coś.
Po wyłączeniu było 0.2 a po ponownym uruchomieniu pokazało się 0,4 a komp tylko buczał wentylatorami i dyskami (jak na początku) i migały wszystkie 3 diody na klawiaturze znów ,ale komp się nie uruchomił. Próbowałam kilka razy go resetować, ale za każdym razem to samo - 0,4 (przez sekundę pokazuje C1). Co to może być? Może ktoś zna się na tych wyświetlanych komendach LEAD POST.
Na pewno nie zasilacz (mam Xilence Power 550 W), bo dziś kupiłam nowy, byle by był i też komp nie wstał.
Grafikę też wykluczam, bo się raz uruchomił i nie było żadnych artefaktów ani zmiany rozdzielczości.