A więc mam problem z komputerem koleżanki. Polega on na tym iż komputer się włącza ale nic się nie dzieje tzn. świeci się czerwona dioda lecz z dysku nie czyta i nic się na monitorze nie pojawia. Napęd działa normalnie wentylatory też chodzą zasilacz sprawdzony gdyż przekładałem swój i dalej to samo! Dodam iż wyciągałem kość pamięci i według mnie powinny się wydobywać dźwięki ze bram pamięci ram a tam cisza. Czyżby płyta główna mogła się uszkodzić? Proszę Was o pomoc.
Reset BIOSu zworką CLR_CMOS lub baterią na płycie głównej. odaj konfig sprzętu.
Niewiem jaki procesor ale płyta główna to P4VXASD2+. Dysk twardy to 40gb napęd cdrom karta graficzna jakiś tam stary radeon i zasilacz to Codegen 200W. Ale zasilacz podłanczałem swój i też to samo(FORTRON400W)
to trzeba będzie wymienić.
Kondensatory na płycie głównej nie napuchnięte? Kasowłeś BIOS?
kondensatory wyglądają ok. Zasilacz wiem że do wymiany(niewiem jaki idiota go tam wsadził 2 tygodnie temu do środka bo komp był w naprawie) Bios kasowałem ale dalej to samo) Czyżby płyta siadła?
a jak tam z kartą graficzną-przełóż , sprawdż
Bodajże 3 miesięczna rękojmia (nie wiem czy to jeszcze obowiązuje). Zanieść niech robi ;]
najgożej że po naprawie która kosztowała ponoć 200 zł. pozakladali plomby na obudowe a ja te plomby zdarłem. czy mieli takie prawo zaplombować obudowe?
Witam. Ostatnio robilem kompa kumplowi i to samo bylo, okazalo sie ze procek byl spalony. Pozdrawiam
Trzeba sprawdzić tak:
-
konserwacja kompa
-
na początek wymień na nową baterię na płycie.
-
odłącz od płyty wszystkie taśmy sygnałowe i wyjmij karty PCI, zostaw tylko jeden sprawny moduł pamięci w I banku.
i teraz - sprawdzony zasilacz i sprawdzona karta grafiki i start jak komp nie odpali - musi przejść procedurę POST i musisz wejść do biosu,to zostaje uszkodzona płyta lub procek.