Dziś włączyłem komputer i nie mogłem nic zrobić, zaczęły wyskakiwać jakiś okienka, wyłączał się monitor sam gasł, komputer nie wykrywał żadnego urządzenia USB:(, Siedzę i nic nie robię, czekam aż ktoś coś napisze, bo się wyłącza sam przy użytkowaniu. Ładowanie systemu trwa ok .3-4 minut, zawsze zajmowało mi to 40 sekund. Użytkowanie procesora 100% cały czas, samo zamykające się programy, nie działająca kamerka internetowa, touchpad. Jak by komputer był zamulony do zera. Pojemność dysku 139 GB, Wolna pojemność: 127GB. Więc mi się wydaje że 12GB na dysku to nie jest zbyt dużo :(.
Nie wiem, czy masz taką możliwość i czy bierzesz ją uwagę , ale moim zdaniem coś się w systemie ostro sypnęło/zawirusowało i najprostszym rozwiązaniem będzie ponowna instalacja Windowsa. Wiem, że to trochę laickie podejście, ale przy poważniejszych problemach, takich jak ten, nie bawiłbym się w odwirusowywanie i naprawianie, tylko postawił na nowo system. Wcześniej najlepiej odpalić jakiś Linux Live CD, zrobić nim kopie ważnych danych, a potem sformatować wszystkie partycje dla pewności.