Witam, mam taki problem z moim komputerem że po włączeniu sam się wyłącza po kilkunastu sekundach, im więcej razy próbuję włączyć go to on jeszcze szybciej się wyłącza czasami nawet 2-3 sekundy po wciśnięciu przycisku “POWER”. Problem zaczął się wczoraj, podczas gry komputer się wyłączał tak po 15-30 minutach, teraz wyłącza się szybciej. Od kilku miesięcy zaczęły się też lekkie lagi w grach tak jak by komputer już nie dawał rady mimo zalecanych wymagań do gier. Czytałem na kilku forach że może to być problem z zasilaczem lub z wirusami.
A więc mój sprzęt to:
Windows 7 Ultimate 32-bit
Grafika: GeForce 210 (1GB, DDR3)
Ram: 2GB (Jedna kostka)
Dysk: 500GB SAMSUNG
Zasilacz: FEEL 1 500W MODECOM (Tyle z niego wyczytałem)
Myślę że to przez brak pasty termoprzewodzącej której między procesorem a radiatorem nie ma od jakiś 1-2 lat, ale z tego co sprawdzałem to temperatury były chyba okej. Za kilka dni kupię pastę i sprawdzę czy się coś poprawi. A poza tym może coś innego?
Zasilacza nie mam ale postaram się od kolegi pożyczyć, a co do pasty to na dniach kupię i sprawdzę czy są jakieś zmiany. Jak coś to będę tutaj informował o zmianach.
A wiecie może jak sprawdzić czy ten zasilacz na pewno nie działa?? Bo jak kupie nowy zasilacz a się okaże że to coś innego to będzie kupa.
Podłączyłem sam zasilacz żeby sprawdzić czy się wyłączy. Nie wiem czy to dobrze ale jak podłączyłem sam zasilacz to działał i się nie wyłączał. Czyli że zasilacz jest dobry? Podłączyłem jeszcze do niego stacje dysków oraz twardy dysk aby go trochę obciążyć i nic się nie zmieniło nadal działał, co do napięcia to nie chce mi się tego na chwile obecną sprawdzać ale wydaje mi się że jest okej.
Radiator przyszedł godzine temu, wszystko zamontowałem i odpaliłem kompa. Na początku doszło do 62*C ale wiadomo bo nowa pasta i ona działa maxymalnie po jakimś czasie dopiero. Ale widzę już zmiany bo spada temperatura. Oto screen z 2 minut temu
Teraz wszystko spadło o jakieś 5*C. Dzięki wszystkim za pomoc. Temat można zamknąć.