Komputer wylacza sie po wlaczeniu

Mam nastepujacy problem. Dzisiaj mialem kilka razy sytuacje, kiedy to podczas grania komputer albo sie wylaczal, albo po prostu restartowal. Po pewnym razie probowalem odpalic komputer i sie zaswiecil na pol sekundy i zgasl i koniec. Nie moglem go juz odpalic ponownie. Musialem go odciac od pradu, zaczekac chwile az wszystkie diody zgasna i wtedy moglem znowu odpalic go i po pol sekundy gasl. Probowalem tak wielokrotnie, z roznymi odstepami czasu, bez skutku (a kiedys pomagal odciecie go od pradu na kilka minut i wtedu dalo sie go odpalic). No nic, otwieram kompa i zaczynam wyciagac rozne komponenty i testuje czy cos sie zmienia. Wyciagnalem ram, bez zmian, wyciagnalem karte graficzna, bez zmian. Za procesor sie nie bralem, bo duzo roboty z wyciaganiem coolera, a tez pasty nie mam zadnej pod reka zeby nalozyc od nowa. Widzialem inne tego typu tematy, ale w zadnym z nich nikt nie doswiadczal tego, ze komp sie odpali raz i potem juz nie reaguje na start.

Jakies rady/pomysly? CMOS resetowalem.

Sprzet:

CPU: Intel Core i7 2600K 3,4GHz 

FAN: Cooler Master V8 

RAM: 2 x Corsair XMS3 Vengeance 4GB DDR3 PC3-12800 1600MHz 

GPU: ASUS GeForce GTX 570 1,3GB DirectCU II OC 

MOBO: ASUS P8P67 B3 

SSD: 2x OCZ SSD 120GB Vertex 3 (RAID0) 

HDD1: Samsung SpinPoint F3 HD502HJ 16MB 500GB 

HDD2: Samsung SpinPoint F3 HD103SJ 32MB 1TB 

PSU: Fractal Design Newton R2, 650W

Zasilacz sprawdź.

Takie objawy występują często gdy chłodzenie niedomaga. Nie piszesz nic o zasilaczu. Wiatrak na chłodzeniu procesora- czy obraca się w czasie pracy? Jeśli pasta między procesorem a chłodzeniem nie była długo zmieniana mogła skruszeć i procesor się gotuje. No jest wiele przyczyn.

Ok, dzieki panowie. To faktycznie zasilacz byl przyczyna calej sytuacji. Powstal niestety kolejny problem. Oprocz tego, ze 2 sloty RAM na plycie glownej przestaly dzialac, to popelnilem najprawdopodobniej bardzo wielki blad. Wymienili mi zasilacz na Corsaira CX750M i ja nic nie myslac wpialem go do komputera i nie kablowalem go na nowo tylko podpialem kable od starego zasilacza (oba sa modularne). Kabel pasowal, troche opornie, ale pasowal. Odpalam komputer, mignely diody, wiatraki sie zakrecily na chwile i taka sytuacja jak ze starym. Odpinam dyski, komputer sie odpala. No to stwierdzilem, ze moze kabel jest zly, piny jakos inaczej sa rozlozone czy cos. Podpinam kabel od nowej zasilki, komputer nie widzi zadnego dysku. HDD nawet sie nie kreca. Nic. Zero. Null. I tutaj pytanie. Czy jest taka opcja, ze sockety na zasilaczu moga miec inaczej rozlozone piny? Jesli tak, to wychodzi na to, ze uszkodzilem cztery dyski, z czego jeden byl cholernie, cholernie wazny. Jakies pomysly, uwagi, komentarze? A tego, ze jestem idiota nie musicie akurat mi mowic, bo sam do tego doszedlem.

BalonPL ,

Proszę poprawić pisownię w tytule tematu i w opisie problemu. W celu dokonania zaleconej korekty proszę skorzystać z przycisku Edytuj przy swoich postach.

Zignorowanie zalecenia będzie skutkowało przeniesieniem tematu do Kosza.