Witam. Mam problem z komputerem, mianowicie podczas grania w bardziej wymagające gry wyłącza się on tak jakby padło zasilanie (na początku myślałem że w całym domu nie ma prądu). Wtedy nie da się go włączyć - pomaga wyłączenie zasilania (wyłączam je “pstryczkiem” na obudowie) na minutę i można go ponownie włączyć.
Sprawa jest dziwna bo dzieje się od niedawna.
Grałem ostatnio w gry “Beyond Good & Evil”, “Hearthstone”, “Counter Strike GO” czy "Hurtworld: i z nimi nie miałem żadnego problemu.
Ale przy tych grach komputer się wyłączał:
-Metro Redux - po około 40-50 minutach średnio;
-Metro Last Light Redux - średnio po około 10-15 minutach;
-Life is Strange - nie znam średniej bo wywalało całkowicie randomowo.
Sprawa jest dziwna bo dzieje się to od niedawna. Znaczy już strasznie długo mam problemy z komputerem (znalazłem nawet wątek z 2012 roku mojego “autorstwa” na tym forum) ale zawsze się zawieszał wraz z obrazem albo wyskakiwał bluescreen. Ostatnio tamte problemy zniknęły i po krótkiej przerwie pojawiły się te nowe.
Co jest dziwne to fakt, że jeszcze w zeszłym roku grałem w gry takie jak Wiedźmin 3, Assassin’s Creed Syndicate (i ostatnio Mass Effect 3 ale nie wiem czy to uznać za wymagająca grę + możliwe ze grałem w niego w okresie “spokoju” z moim komputerem - jest możliwe ze teraz przy graniu w ME3 tez miałbym problemy) i przy tych grach nie miałem absolutnie żadnego problemu grając w nie w ustawieniach Ultra (a mają o wiele większe wymagania niż podane wyżej gry).
Więc pewnie coś nie wyrabia już i musi iść do wymiany, ale nie wiem co. Robilem testy HWiNFO64, ale ostatni zapis stanu jest o godzinie 18:48 a komputer wyłączył się o 18:54.
System operacyjny: Windows 7
Procesor: AMD Phenom™ II X4 965 Processor, 3392 MHz
Karta graficzna: Palit GeForce GTX 960, 4096mb
HDD: Samsung 500GB ATA
Pamięć RAM: 8GB (4x2GB)
Zasilacz: Pentagram Silent Force 550 Total
Płyta główna: ASRock M3A790GHM/128M
Płyta główna ma już 7 - 8 lat? Trochę już przepracowała. Stawiam na sekcję zasilania płyty - sprawdź czy któryś z kondensatorów przy gnieździe procesora nie jest “spuchnięty” - tzn. góra wybrzuszona.
Najpierw do testu musiałby pójść zasilacz. Jeżeli masz od kogo pożyczyć jednostkę o podobnej lub większej mocy to tak zrób. To jest najczęstsza przyczyna restartów, wylączeń itp. Potem, jeżeli to nie pomoże zostaje szukanie przyczyny dalej. BSODY, ktore działy sie wcześniej rez mogły miec z tym związek jak zasilacz podawał złe napięcie.
Zostaje właśnie tylko miernik by na 100% mieć pewność, ale skoro nie masz to zostaje zbicie taktowań i napięcia karty graficznej i próba odpalenia gier. Chociaż nie wiem na ile to się zda, bo nie wiemy czy i jak bardzo zasilacz nie daje rady. Można ewentualnie zrobić test w OCCT. Oddzielnie procesor, potem grafika, a na końcu test Power Supply. Może to nas na coś nakieruje.
Jeżeli chodzi o w miarę tani, ale też nie najgorszy zasilacz to moze coś takiego
Wynik GPU:3D (tylko że te większe okno z grafiką miałem długi czas z tyłu i włączane było około 19FPS. Dopiero pod koniec miałem to z przodu i było 60FPS)
Niedługo jeszcze odpalę na dłuższy czas POWER SUPPLY. Wcześniej wgl. jak gra była włączane te 40 minut to miałem jednocześnie odpaloną i grę i test (oczywiście komputer ciągle pada przy samej grze włączonej).
W teście GPU na 12V masz 13.05. Maksymalny dopuszczalny błąd to ok 5% (11,4~12,6 V), ale teraz pytanie czy to, co pokazuje OCCT jest w 100% zgodne z prawdą. Tutaj miernik by się przydał, bo nie wiem czy na 100% zasilacz jest wadliwy. Nie chcemy wymieniać części w ciemno
EDIT
Powiem Ci tylko tyle, że ja przez zasilacz miałem restarty przy RX 480. Czasem od razu, czasem po jakimś czasie grania. Po wymianie wsio było ok.
