Kradzieże samochodów aktualnie 2013

Witam

Mam takie pytanie, bo mnie to interesuje a jakoś mało informacji przy googlowaniu tematu.

Jak wygląda wskaźnik kradzieży samochodów z roku na rok, tendencja spadkowa czy coraz więcej? Interesuje mnie także sprawa nowych samochodów, czy mają one już takie zabezpieczenia, że złodziej nie jest w stanie uruchomić silnika? Może są jakieś statystyki, które marki i modele są najbardziej łowione przez złodziei?

Wiem, że dawniej kradziono głównie np. radioodtwarzacz, który był wymienny (nawet moi rodzice tak zostali okradzeni, robota była fachowa, wyciągnięto po prostu cały zamek z samochodu w drzwiach, nie mam pojęcia jakim sposobem), dzisiejsze samochody mają wbudowane w kokpit więc jeden problem z głowy.

Przymierzam się do zakupu nowego z salonu samochodu i to jest sprawa, która wprowadza mnie w małą konsternację, dealer chyba w żaden sposób nie ubezpiecza samochodu od kradzieży, chyba trzeba zrobić to prywatnie a gdy samochód jest nowy a i jeszcze byłby to mój pierwszy to pewnie koszty takiego ubezpieczenia byłyby nie małe :confused:

Tak, trzeba sobie ubezpieczyć - na tylko wypadek kradzieży lub biorąc pakiet AC, który zawiera taką opcję.

Koszt będzie również zależeć od tego jak długo posiada się prawo jazdy, im krócej tym drożej.

Dlatego niektórzy ubezpieczają samochód na kilku kierowców (np. właściciel ma prawo jazdy długo, a dodatkowy kierowca krótko)

i czasem wyjdzie to taniej.

Auta wyposażone w fabryczne zabezpieczenia nigdy nie są bezpieczne. Złodzieje mają schematy pod konkretne modele i dla nich książkowe zabezpieczenia to nie problem.

Co ciekawe, problem dla złodziei młodszego pokolenia sprawiają blokady mechaniczne (kierownicy, skrzyni biegów). Generalnie handel używanymi częściami rośnie, a samochody właśnie najczęściej po kradzieży są rozbierane i lecą do różnego rodzaju paserów na giełdy i do internetu. Jednym z częściej kradzionych samochodów jest Seat Leon, Golf i Passat, dlatego ubezpieczenia na te samochody są droższe niż na renault czy fiata.

Aktualnie auta z reguły nie są kradzione “przypadkiem” ale najczęściej są to celowe działania na konkretne, drogie auta. Dziś technologia pozwala obejść zabezpieczenia elektroniczne bezboleśnie, bez widocznych szkód. Goście potrafią nawet kupić wcześniej dane auto, sprawdzić jak wyglądają zabezpieczenia, jak je obejść i w ten sposób mają gotowy przepis na każde auto. Większą pewność można mieć montując alarm i inne blokady zapłonu u profesjonalistów.

Z resztą są na yt filmiki jak z komisu znika dość nowe BMW, wszystko pod okiem oświetlonej latarni ulicznej i kamery. Zajęło im to może 1-2min.

U dilera może być ubezpieczenie nowego auta w jakiejś promocyjnej cenie, trzeba spytać. Chociaż po roku będzie już normalna stawka. Zniżki, co roku -10% aż do -60%, przechodzą z auta na auto, o ile były wcześniej.

Także Auto Casco, jest tam opcja na kradzież (czasem tańsze AC mają jakieś wyłączenia). Jak najbardziej ubezpieczają.

Niektóre firmy nie chcą w ogóle ubezpieczać gdy właściciel nie ma 25 lub 30 lat.

Jest też taka opcja, że można kupić na spółkę z rodzicem (w dowodzie rejestracyjnym będzie pieczątka z danymi współwłaściciela), wtedy przejdą zniżki z innego samochodu. W ten sam sposób można obejść w.w. dolny limit wieku. Ale trzeba popytać.

To nie diler sam w sobie ubezpiecza, tylko w salonie będzie agent kilku firm ubezpieczeniowych, to z nim będzie zawarte ubezpieczenie. Bez OC w ogóle diler nie wypuści samochodu z salonu, AC jest dobrowolne.

Radioodtwarzaczy fabrycznych raczej nie kradną, choć czasem mogą ukraść jakąś rozbudowaną wersję nie występującą w podstawowym modelu (np. z nawigacją). Ale felgi i poduszki powietrzne też zdarza się ukraść. Natomiast tradycyjne radia są coraz rzadziej kradzione, bo nówki kosztują ok. 200 zł i złodziej dużo nie zarobi, a ryzykuje długoletne więzienie za włamanie (to nie mafiozo by sędzia się bał), poza tym pasują w coraz mniejszej gamie samochodów, bo wszędzie są fabryczne i nie ma rynku na to.

Lepiej nie mieć w samochodzie jakichkolwiek przedmiotów w widocznym miejscu, bo zdarza się że kradną nawet chińskie okulary przeciwsłoneczne z supermarketu lub torbę z zakupami z warzywniaka.

Ale generalnie to ostatnio kradzieże przedmiotów z samochodów są dosyć rzadkie, dużo tu zależy od konkretnej okolicy (np. blokowisko w byłym mieście przemysłowym z dużym bezrobociem). Jak okolica spokojna, to nawet stoją całą noc samochody z CB-Radiami i antenami na dachu i nikt tym się nie zainteresuje.

Zabezpieczenia fabryczne chronią tylko przed przypadkowymi amatorami przejażdżki, nie przed fachowcami kradnącymi na zamówienie. Producenci nie za bardzo tutaj się starają, bo jak klient straci samochód to dostanie odszkodowanie i przyjdzie kupić nowy.

Jakie zabezpieczenie, to zależy od modelu auta i jego ceny. Bo jak drogie, to można nawet zamontować lokalizator GPS lub radiowy (z samolotu jest włączany nadajnik i lokalizowany). Powyżej 100 tysięcy to ubezpieczyciele często wymagają lokalizator. Ok. 1000zł, chyba co roku jest abonament też ok. 500-1000zł, ale może się okazać że ulga w ubezpieczeniu pokryje koszt lokalizatora.

Innym ciekawym zabezpieczeniem, chociaż też drogim (prawie 1500zł) jest AutoDNA:

http://www.dnaprogram.pl/

http://www.datadotdna.eu/

Niżej są autoalarmy, immobilizery i blokady mechaniczne, ale o to trzeba pytać w wyspecjalizowanym warsztacie, u dilera jest drogo i montują raczej w standardowy sposób.

No tak, właśnie niedawno oglądałem na TVN Turbo program o zorganizowanych grupach zajmujących się kradzieżą samochodów. Właściciel budzi się rano i jego samochodu nie dość, że nie ma na parkingu, to jego nie ma po prostu fizycznie, bo jest już w częściach w punktach skupu.

Tak się zastanawiam, że chyba jedynym sensownym zabezpieczeniem jest GPS, który dobrze schowany wskazał by kryjówkę złodzieja. Przecież każdy system zabezpieczeń, ktoś zrobił i ten ktoś wie jak to zrobił. Za odpowiednią opłatą pewnie mógłby komuś innemu powiedzieć jak to zrobił a ten już wiadomo jak z tego skorzysta… Nawet mogą pojawiać się układy między twórcami zabezpieczeń, a złodziejami.

Myślę, że nawet niezaufany mechanik może dorobić sobie klucze samochodu, który naprawia a potem je na boku komuś sprzedać…

Jest jakieś sensowne wytłumaczenie dlaczego? Są to samochody, które chyba łatwo sprzedać.

Może sposobem na minimalizowanie jest zakup samochodu, którego mniej jest na rynku.

Dodane 08.07.2013 (Pn) 22:58

O jakim odszkodowaniu piszesz?

Właśnie z ubezpieczenia. Właśnie jedynym sensownym zabezpieczeniem jest AC (lub jakieś inne od kradzieży), bez ukrytych przełączników, nadajników, blokad. Jak ktoś będzie chciał to Ci auto prosto na lawetę wsadzi, rozmontuje, jeszcze lokalizator opyli na allegro. A tak jak ukradną, to ukradną, trudno, dostajesz przynajmniej jakiś hajs za niego. A AC też dobrze w nowym aucie mieć, bo szkoda jak nawet sam przyładujesz nim w coś.

Tyle że autocasco autocasco jedno drugiemu nie równe. Każde zawiera pewne wyłączenia, udział własny, amortyzację etc. Do tego musisz mieć komplet oryginalnych kluczyków. Słyszałem nawet historię gościa, któremu skradziono Audiole A3 spod bloku w nocy. Ubezpieczyciel wymigiwał się, że jeden z kluczy miał kod immo zmienny, drugi stały. Nie pomagała nawet opinia rzeczoznawcy w tej kwestii, że taka sytuacja mogła mieć miejsce i nie było żadnej kombinacji w kluczykach.

Więc jak to się mówi lepiej zapobiegać niż leczyć.